Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Father Punguenty

Użytkownicy
  • Postów

    912
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Father Punguenty

  1. Father Punguenty

    Gra rymów

    ...i ucieszy nawet wdówkę, Grillowany stek z ogórkiem. @Cor-et-anima Nie przystoi, nawet damie, Mętnej wody w PIT-a lanie.
  2. Father Punguenty

    Gra rymów

    Lepszy okład z piersi i ranne masowanie, Niźli pięści w górze i głośne wiecowanie.
  3. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    ...za jeden uśmiech (oczywiście)
  4. @Sylwester_Lasota ...tak się właśnie pisze przeboje, tzn. aby każdemu fragmenty wydały się znajome, ale jednocześnie nikt nie może zarzucić plagiatu....? ps. to oczywiście żart. ... Pzdr.
  5. Kiedy srebrzysty ptak krzyknie I wszystkie zapłoną drzewa, Blask ciemność potężny rozbudzi, Purpurowa orchidea zaśpiewa. Jak chmury z wulkanu popielne I płomień w pąs lawy przechodzi, Tak w błękit wybranka skąpana, Spod ziemi okrutnej się zrodzi. Jak w leśnym nokturnie cykada, Raz na lat trzy i czterdzieści, Rodząc się, śpiewem się karmi, Rodząc się, śpiewem się pieści. Kryjąc swą nagość pod suknią, Lśnieniem dostojnie przybrana, Jak pająk bezwolnie podąża, Wzdłuż nici z Aldebarana. Posłanka zgasłego księżyca, Nieznanych bogów bogina, Gdzie stąpnie to liści nie trąca, Gdzie stanie to traw nie ugina. Gdy zakwitnie pąk na gałęzi Igliwia szmer czując, wilgoci, Ukradnie żółć drzewnym kolorom I pierwszym promieniem wyzłoci. Ptak wyrwie się pierwszy z uwięzi, Gdzie śpiewem wysokim zaklinał I ślepe węże odganiał, gdy Skrzydła nad ziemią rozpinał. Lecz strząsnął kropel tysiące, Kochanek tysiące przebudził, Zaklęte w rosie drzemały, Czekając pieszczot od ludzi, Z łonami rozwarte płodnymi, Pokarmu rośliny spragnione, Na rozkosz wyśnioną czekały W miłości niedoścignione. Lecz stopy niebieskiej wybranki Okrutne karły zbudziły, Co myśli lubieżne spijały, Jaszczurczym pragnieniem kaziły. Zwarły się gnomy ponure, Biel śnieżną popiół bezcześci. Przyjęły ich drżąc w obfitości, Jęcząc z rozkosznej boleści. Gdy mlecznej fontanny żywicy Potworów w łona wytrysły, Syciły tym swoje pragnienia, Syciły tym samym ich zmysły. Gdy podmuch krople roztrącił, W mgłę się poświaty rozprysły. Ich pocałunki śmiertelne Zgasiły kochanek umysły. Majaczą brązem kontury , W zieleń na wskroś wypełnioną. Tłoczoną tętnią ofiarną, Krwią z ofiar kochanków złożoną. Pęki puszczają już kwiaty, Woń sączy się nieskazitelna, Drzewa hymn głosząc śpiewają I paproć kwitnie tajemna. Wybranka, dziewczyna gwiaździsta Zrzuciwszy szaty zamarła, Gdzie żywa błękit zgubiła, Tam martwa szkarłat znalazła. Z pierwszym brzaskiem poranka, Który żywi się mrokiem i pieści, Odeszła dnia budzicielka By wrócić za lat trzy i czterdzieści, Kiedy srebrzysty ptak znów zakrzyknie I wszystkie zapłoną drzewa, Blask ciemność potężny znów zbudzi I orchidea w purpurze zaśpiewa. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
  6. Father Punguenty

    Gra rymów

    Dwa są tylko podejścia - jeśli nie kłamię Pierwszym jest podrzut, a drugim rwanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...