Dzięki Justyna. No, ci z pierwszej strofy to są jednak w pewnej klasie, natomiast pozostali...
może przesadziłam z tymi głupcami, bo jednak każdy historyk powie, że wszyscy powinni znać podstawowe daty, geograf oburzy się, że ktoś nie odróżnia Australii od Indonezji a astronom - że się nie zna planet naszego układu słonecznego :) itd. itd. (rzeczywiście, robi się z tych wszystkich nauk pewien łańcuszek). Mamy tendencję do przeceniania "własnej klasy" i pomijania klas pozostałych, co jest w sumie zrozumiałe, bo głowy nasze nie są nieskończenie pojemne (przynajmniej moja ;))
Zdrówka