:))) Bywamy zakładniczkami masowej wyobraźni ( i masowej nauki, masowej moralności, masowej estetyki...etc.etc) zupełnie niepotrzebnie. I to nie tylko wina mężczyzn (którzy czasem wolą młodsze ;), jednak przecież nie zawsze :)) ale też nas samych, że się poddajemy.
Czytam właśnie wywiad z Urszulą Dudziak - przykład spektakularny. Kobieta w wieku 75 lat. Skacze na profesjonalnej trampolinie :) buduje nowy dom, "biega" po świecie, zaryzykowała nowy związek w późnym wieku. Kiedy była młoda, genialnie uzdolniona muzycznie i doceniana - jednak nie była szczęśliwa... Czegoś brakowało...ale to przecież było w niej ! a nie w innych :)
Mnie przekonuje Osho, który stwierdził, że dopiero kobiety po menopauzie może czekać rozkwit. Dlaczego? Proste, już ich nie dotyczy huśtawka: hormonalna, seksualna, emocjonalna, społeczna, rodzinna etc.etc… może poczuć się wreszcie zrównoważona :)
Sorry, że się tak rozpisałam : ) ale temat jest mi bliski ;)
popraw sobie : nie poznaję
w pierwszej miałam miało
zdrówka :)