Ciekawie to Justyna zinterpretowalaś :) początkowo chciałam pisać ogólnie o poetach ale to byłoby nieprawdziwe, bo jednak zdarzają się wiersze wesołe (choć chyba rzadziej...) więc przeskoczyłam do pierwszej osoby. Ale łzy są rzeczywiście wyjściem, jako gaszenie pożaru :), trzeba tylko obficie sobie popłakać :) i a nuż jakiś sensowny kawałek tekstu da się jeszcze wygrzebać z popiołów ;)