Mnie jeszcze się nie podoba w sprawach ekologii robienie ludziom wody z mózgu- a dajemy się wkręcać, że ho, to...
Kiedyś namawiano, by nosić tylko torebki ekologiczne tj. sztuczne, a teraz sztuczne nazywa się nieekologicznymi... :) Namawiano też by nie używać mebli drewnianych bo szkoda lasu, a pomyśleć jak długo rozkłada się plastikowe krzesło albo co z niego powstaje przy spalaniu :) Drewniane krzesło służyło długo (no chyba, że zeżarly go korniki :) ale to też stworzenia boże, potrzebują jeść), a potem dawało ciepło przy spalaniu i można też było jakąś strawę na tym ogniu przygotować. Na ogniu z plastiku raczej nie byłoby to dobre jedzenie...
Człowiek popada ze skrajności w skrajność. Chcąc uchronić lasy będzie się niedługo dusił plastikiem. A myślę, że bakterie, którym będzie się udawało zeżreć plastik okażą się dużo bardziej niebezpieczne niż zwykłe korniki.
W sumie wiersz nie o tym :) ale patrząc po komentarzach czytelników poniosło w różne obszary :)