Pewien pijak z okolic Sanoka
mówi, że w lesie gdzieś widział smoka.
Lecz to jego widziano,
gdy zataczał się rano,
bo jak smok pił – więc przyszła pomroka.
*
Maciej Strąk, oryginał z Sanoka
twierdzi, że pośród drzew widział smoka;
choć na niego się rzucił,
to na tarczy powrócił,
bo smok zionął nań ogniem z wysoka.