Czy Nowy Rok to płótno niezagruntowane,
które twoja fantazja barwami pokrywa,
czy może wicher, który znienacka porywa
by cię w oszołomieniu gdzieś ponieść w nieznane?
Czy jest to teatr, w którym będziesz reżyserem,
gdzie akt kolejny twego życia się rozgrywa,
czy odrzutowiec, który z ziemi się podrywa,
gdzie jesteś tylko jednym z wielu – pasażerem?
Czy jest to blok marmuru, który ukształtujesz
młotem i dłutem kując twardą pierś tworzywa,
czy też fala przypływu, która wszystko zmywa
i odwrót ci odcina, nim się zorientujesz?
Czy jest to łuk, z którego każdego dnia strzałę
będzie nieubłagana słać czasu cięciwa,
czy wielki wybuch, który istnienie rozrywa,
gdy eksploduje wszechświat, który dotąd znałeś?
Czy ty go w dłoniach dzierżysz – czy on dzierży ciebie?
Czy będzie twoim sługą – czy panem się stanie?
Czy losem twoim władza – czy też uleganie?
Czy spełnisz swe marzenia – czy on je pogrzebie?