wiek ma tylko
jedyną zdolność
jest nią
punkt widzenia
przyszłości
oparty na twierdzeniu
piękno
jest płótnem
na którym
można ukryć wady
idę groblą
przez ciszę wody
układaną falami do brzegu
kiedy los
wyszepcze
nadchodzącą burzę
odpowiem
jestem burzą
udeptuję ścieżki
wieczny nieobecny
w ludzkiej przestrzeni
nie byłem w niej
wtedy
nie jestem
i teraz
szukam tła
do przedłużenia zaufania
z tymi
którzy są i byli
początek obszaru
zadałem sobie pytanie
dlaczego zabiegamy o pamięć
skoro mądrość
obliguje do rozumienia
istnienia
jako przejście
na karty historii
zanim wstąpiłem
do mojego klasztoru milczenia
niedostatek wyobraźni
odmiennych
wcale mi nie przeszkadzał
zaledwie rozpoczynali
wędrowanie
po drabinie chaosu
ku biografiom
cuchnącym przykrą koniecznością
w którym cisza
odcięła nuty
źródło wszelkiej muzyki
stawałem się powoli
właścicielem rozmów
z samym sobą
nie zdawałem sobie
jak daleko
do zielonej doliny
cudownego miejsca
bez kataklizmów
gdzie nikt nie szydzi z pamięci
ani nie goni za rzeczą
niewartą posiadania
cicerone czerni i bieli
podaj powody
dla których
zabierasz mój spokój
pytaj tych
którzy odeszli
tych
co za nimi poszli
czy rozumieli marzenia
w które uwierzyli
nie oczekuj zatem
moich zwierzeń
mają swoje skrytości
zapisane słowa
niechaj zostaną w tym pokoju
to moje doskonalenie wiary