Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dawid Rzeszutek

Użytkownicy
  • Postów

    536
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dawid Rzeszutek

  1. Dziękuję za komentarz. Myślę, że ma pan rację, bo działam często w sposób nie do końca przemyślany. Pisząc cenię sobie spontaniczność i ona rządzi niejednokrotnie w moich tekstach. Teraz dzięki pana komentarzu uświadomiłem sobie, że wiersz to coś ważnego, i dlatego od dzisiaj postaram się dużo więcej czasu poświęcać każdemu tekstowi. Jednocześnie cieszę się, że jestem w tym miejscu ( POEZJA.ORG), gdyż na pewno będę w stanie się efektywniej rozwijać. Jestem otwarty na sugestię, krytykę konstruktywną, często nawet hejt potrafi dać konkretnego kopa do działania. Serdecznie dziękuję za uwagi, biorę je do serca i czekam na więcej.. Pozdrawiam serdecznie.
  2. Zastanawia mnie ten tekst... Jest o piłce, jednak brak tu liryzmu. Próba zrozumienia głębszego sensu jest chyba pomyłką. Dla fantastów o głębokiej wyobraźni dodam, że dostrzegam tę piłkę, która staje się całym światem męskim na pewien okres i jednocześnie jej banał( prostotę zasad, wręcz jak uderzanie kamieniem o kamień w epoce pierwszych odkrywców ), który jakby został podkreślony. Mam wyobraźnię na miejscu, ale ten tekst mało ją wykorzystuje. Jakbym wyciągnął nieforemną figurkę z wody w świętego Andrzeja i kazał odgadnąć, co przedstawia, to pewnie byłaby podobna zabawa jak z tym tekstem. Podkreślam, że mój komentarz nie ma za cel obrażać autora i jeśli tak zostanie odczytany, to serdecznie przepraszam. To są tylko luźne skojarzenia związane z tekstem i czułbym się naprawdę źle, gdyby kogoś uraziły. Sam nie jestem mistrzem pisarstwa i staram się uczyć z każdym krokiem na tym portalu. Oczywiście polecam opiniować moje teksty, obiecuję, że postaram się zmierzyć z konstruktywną krytyką. Pozdrawiam.
  3. Po prostu życie W studnię dnia przyszłego wpadła mucha i śmierdzący chrząszcz. Zasrał los bzykaniem i odorem śmierci przyszłe życie, już pełne procentów. Ślepiec nie zobaczył. Głuchy nie usłyszał. Niemowa nie powiedział A świat i tak krąży po orbitach dni i nocy. Kręci się jak bączek - wiruje bez nadziei. W marzeniach odpoczywa. W pracy się zaharowuje. A ja jak maku heroinowego główka... Kadzę wyimaginowanym szczęściem w eterze okolicznym. Kiedyś marzeniem moim było - być czyimś złotym strzałem... Czy dostrzegacie szanowni użytkownicy jakiś zgrzyt, błąd logiczny, inny błąd, którego nie dostrzegam ? Za każdą pomocną dłoń serdecznie dziękuję. Uczę się, toteż zależy mi na komentarzach, które w jakiś sposób mi pomogą w tym.
  4. Z czystym sumieniem mogę się podpisać jako adresat pańskiego tekstu. Przynajmniej jestem tego świadomy. Jednak świadomość plus ciężka praca może wyprowadzić z ciemności ku światłu, a jestem na tej drodze od jakiegoś czasu i szczerze sobie tej drogi gratuluję.Myślę, że pisanie ma różne pobudki wewnętrzne i bardzo często jest autoterapią, pewnym wyrzuceniem z siebie różnych wypchanych do podświadomości doświadczeń. Przecież w każdym umyśle buzują barwy i dźwięki dni. I to jest zasadniczo dobre dla każdego. Myślę, że niektórzy nieco maskują wydźwięk wewnętrzny i pozują poezję, a w moim przekonaniu to jest porażką. Aby pisać, trzeba pogodzić formę z treścią oraz z wewnętrznym światem doświadczeń. Pisać prawdziwie z duszą, to jest sztuka. Polubiłem pański tekst, jednak jeśli mógłbym coś dodać w kwestii komentarza, mimo że nie widziałem innych pańskich tekstów, to uważam, że to z pewnością akt napiętnowania początkujących, niedouczonych pisarzy. Co nie jest poprawne "politycznie". Jednak również myślę, że jak ktoś jest otwarty na sugestie i bywa samokrytyczny, to może wziąć ten tekst jako radę, by lepiej pisać i starać się rozwijać. Tak jest w moim przypadku.Ostatecznie myślę, że sama technika to połowa sukcesu, ważny jest zmysł do poezji, który można nazwać talentem. Tego się nie da nauczyć, choć można się do niego zbliżyć ciężką pracą, to jednak raczej nie zbyt blisko. Sam nie wiem, czy tli się we mnie coś na miarę talentu, aczkolwiek od dłuższego czasu pracuję nad warsztatem i efekty można będzie niebawem dostrzec na tej zacnej stronie internetowej. Do czego zapraszam. Wystawiam się na ostrzał pozytywnych jak i negatywnych opinii. Szczególnie cenię merytorycznie uwarunkowaną krytykę - innymi słowy konstruktywną. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów literackich.
  5. Sprzedając spotkanie ze mną,nigdy nie żądałbym zbyt wiele,najwyżej bukiet uśmiechów przypadkowychi serię mrugnięć okiem spontanicznych.Wystarczy, że usta twoje wciążprowadzą wymianę... zdańi oczy wpatrzone masz w moje,a twoja konwaliowa kokardka na szyi uspokaja moje stukoczące serce.Zapragnąłem wschodów we dwoje.Poczułem dreszcz, który falami odbierał oddech.Droga do Ciebie zmęczyła odporność,lecz strach nie rozgościł się w sercu.Powiedziałem Ci szczerze: upajam się Tobą.To ze mną spotkała się dama delikatna,co trzęsła rzęsami i pudrowała policzki.Kobieta, która była chłodna jak grób,co duszę chciał pożreć razem z ciałem.Ten chłód zaciągnął mnie do jej łózka.Doznawszy ekstazy niemal święteji unosząc się w odczuć stratosferę,zapomniałem, że płaciła mi za spotkanietylko nienamacalną walutą, którejnie sposób zabrać ani zapomnieć.Zostałem ze wspomnieniem nocyi wieczora, które jakby porwały mniena skraj przepaści z pytaniem,czy skoczysz?Nic nie mówiąc — Skoczyłem. Pytanie - czy coś tu zgrzyta, czy coś rażąco wybiega poza granice ?
  6. Witam, Fakt.. powinno być "nasrały". Uważam, że negatywne emocje też trzeba ( że się brzydko wyrażę) "utylizować" w wierszach. Osobiście nic przyjemnego nigdy nie spotkało mnie na cmentarzu ( bo jakże ). Szanuję bardzo nasze narodowe zwyczaje, jednak znając prawdę o turystach Zaduszkowych, chodzących po cmentarzach w strojach iście królewskich, albo kur***kich, co jest częstsze.., widząc rutynę tego święta i szalone zyski w portfelach handlowców, jednoznacznie muszę określić ten czas, czasem pozerstwa i fałszu, braku szacunku i poszanowania godności zmarłych. A to niestety pasuje do naszych czasów jak ulał, bo znieczulica panuje, brak szacunku do niczego, głupota się szerzy. Ludzie, którzy czytają poezję i ją piszą są jak dinozaury jakiejś starej zamierzchłej epoki, już na wyginięciu. Co mnie bardzo smuci. Ale wracając do pańskich rad... Postaram się dostosować do wskazówek, które pan mi przedstawił. Może zwiększy to czytelność moich tekstów. Pozdrawiam Serdecznie.
  7. Cmentarne Rytuały Róże rozłożyste sprzedają śmierć. Suche jak wiór wzywają Boską Moc, by choć na chwilę poczuć życie. Dializa miłości nie przyniosła im radości. Znicze na straganach cmentarnych handlują trudami życia - strachem i krzywdą. Wierni kupują, bo pokorni są, bo czekają... I cały rok klątwą i szarością pijani są w sztok. Chryzantemy, nie te złociste, ale też smutne, oddają się grobowym rytuałom umierania. Życie za pięć złotych powierzają pamięci, kogoś z kim nie wypiły nigdy bruderszaftu. Ksiądz pokropił i wymówił ze trzy zwrotki epitafium dla marnego umarlaka in blanco. Deszcz nagle zapłakał nad Twoim grobem. A Kruki z wrażenia na Ten grób nasrały.
  8. Jak drzewo niedożywione i pokarane przez przeznaczenie, drzewo spróchniałe, tak sumienie moje... Woła o pomstę. Próchnica, której fluor nie pomoże. Ta dziadowizna, co historia o niej niezapomni. Wyrzucona w twarz, niczym oszczerstwo. Niestety nie jest oszczerstwem... Korzenie martwe życia już nie wydadzą. Życie zatraci się jak ziemia pod kurzą łapką, rozdrapane jak strup, który nie tylko krwawi a piecze, jak jasna cholera! Czym tak zgrzeszyłem, że litość straciłem? I zgubiłem uczucie miłości - kwiat ten różany Zanikła również dobroć - jak poranek, który nie wróci. Jestem tylko maszyną - lokomotywą, co mknie po torach losu. Promienie jaśniejącej zorzy - przyprawiają o wymioty. Gwiazdy zatęchły, gdzieś w pamięci. Jedyne, co dziwi naprawdę - to że... Serce moje jeszcze pompuje życie. Gdym cieniem nicości jest. Gdy światło duszy zgasło. A na czole widzę liczbę 666.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...