Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luule

Użytkownicy
  • Postów

    1 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Luule

  1. @kot szarobury witaj Kocie! :) Beta dobrze nakreśliła, więc w sumie odpowiedziała za mnie. Przyszedł taki czas, no, dziwne to w tym wieku, że spędziliśmy w domu Sylwestra z Polsatem? (zawsze to lepiej niż z Dwójką;)) zresztą ci drudzy dziś w Panormamie zaznaczali swoją większą oglądalność+mały paszkwilek na konkurencję = niby nie powinno już dziwić, choć nadal nie dowierzam. to tak pobocznie sobię piszę. Po północy przypadkiem uciekłam skrawkowo w dawne czasy, w dawnych aktorów, artystów, stąd wiersz. No ale czasy były inne. w kulturze, na stanowiskach itd. Dzięki za wizytę i życzenia, również ślę - pomyślności i zdrówka!
  2. Nie przerabiałam jeszcze tej lektury, rodzina i przyjaciele w komplecie. Odczuwam tylko wyobrażeniowo, że to musi być straszne, ujmujące część nas samych- szczególnie gdy odchodzą Ci od mądrych rozmów, Ci, którym wiele zawdzięczamy. Te 'inaczej sformatowane cegły' przemawiają do mnie najmocniej, pierwsza strofa naj.
  3. w takich nam żyć przyszło choć lubiłam je nawet rozśmieszały niedawno jeszcze luźny język zza ekranu prostota nienadmuchanie teraz doskwierają nekrologi byłe i te za chwilę wielkich artystów ich poziom bycia nie tylko celebrytami Warszawka płonie Warszawka płonie i my jakoś tak byle jak dogasamy
  4. Ciekawie odwrócona metafora. Krótko i zwięźle, ale mówi dużo, w 'zgęstniałych słowach':)
  5. No ale przecież to nie matka w wierszu leżała naga, tylko śmierć. Łono śmierci czeka na każdego z nas, łono - symbol kobiety, matki. I ta śmierć peelowi wierna jak pies, niemal nie odstępuje go na krok - nie matka. Z którymi zresztą bywa różnie. Ja akurat znam różne historie, więc nie odnoszę świata tylko do swojej perspektywy. To trochę tak jakby napisać 'stanęli jak jeden mąż', i interpretować liczbę mnogą jako skłonności peelki do poligamii, gdzie w wierszu w ogóle nic o mężu. No i psy nie tylko jadają z podłogi, są też wiernymi towarzyszami. I tak to wszystko nie ma zapewne sensu
  6. @M.A.R.G.O.T tutaj na chwilę 'śmierć' zeszła z głowy peela, bo pojawiła się miłość, chciało się żyć. tak jak potem znów życie skoczyło do okien oczu. Śmierć przywołuje do swojego łona. od zawsze gdzieś jest przy peelu, w jego czarnych myślach. Metafora/ personifikacja śmierci pod postacią matki. Narodziny śmierć, to takie jakby koło. Powrót do łona natury, niebytu. Wiadomo, często odczytujemy wiersze inaczej niż wg zamysłu autora. tutaj rozpętała się mała burza. niby ok, każdy ma prawo odczytać po swojemu, ale autor daje ślady w komentarzu, że pisze o śmierci. Też podczas pierwszego odczytu myślałam o matce, ale ostatni wers kazał mi zawrócić i odczytać na nowo.
  7. Przepraszam, że się wtrącę. Ogólnie racja, ale zdaje mi się, zresztą Czarek w kilku komentarzach dał znak, że wiersz nie jest o matce ale wyłącznie o śmierci, spersonifikowanej tylko w postać matki. i o to tu poszło całe zamieszanie. (Fakt, naga matka w łóżku wyglądała by dziwnie). Więc też nie o krzywdzie pochodzącej od osoby, nie o oczyszczeniu. owszem, można mieć niejako pretensję do losu, że się tak przylepiło, ale to akurat nic nie da. Pozdrawiam @[email protected] nadmienię jak wyżej, bo widzę na około nadal jest nieczytelne. ten wiersz nie jest wcale o matce, tylko o śmierci. Sory Czaru za 'adwokatowanie', ale wciąż mam powiadomienia, czytam, i przemilczenie mnie już męczyło;)
  8. @Czarek Płatak widzę, że wiersz wywołał różne odczucia, więc niejako 'perwersyjny';) ja z tych co się kłaniają nad słowem, użytymi metaforami. Trzeba go poczytać dłużej. Coś tu pada o patologiach itd. nie wiem, chyba w odczycie wzięta pod uwagę została jednak matka, a nie śmierć. Wiersz ukazuje ten 'pociąg' peela do śmierci, no a że się znamy, to nie zaskoczył, a mi także niestety bliski, więc rozumiem;) fajne te momenty przebłysków, miłości, chwil pełnych życia. Noo i ta końcówka, to mam nadzieję, że nie jakiś mocny nawrót czerni:) pozdro
  9. Fajny wiersz i obuwnicza metafora:) słodkie sneakersy:D Co do końcówki, bo widzę, że rozpatrywana, to może i by ten most wystarczył, bo dawałby i tak dużo sugestii, ale dalsze dopowiedzenie też mi pasuje, i rozumiem, że autor(ka?) chce te rzeczy wymienić, wskazać, bo są ważne. pozdrawiam
  10. Piękny wiersz, soczyście się w niego wgryzam, im wolniej, tym smakuje lepiej. No i te metamorfozy kształtów, słoje czasu, strzały nasion... czuć to skupienie, wyczulenie na każdy ruch i dźwięk, sielankę łąki. pozdrawiam:)
  11. No, mała zmiana ale robi różnicę, jest skromniej:) Kolega sam pisze teksty, swego czasu były dość poetyckie, także tak myślę, że odnalazł w ś.p. babci dodatkowy wspólny mianownik. swoją drogą chciałabym przejrzeć ten jej zeszyt, ale wątpię, już za daleko od siebie jesteśmy.
  12. Ładnie, choć może to takie wzniosłe życzenia by zostać ocalonym od zapomnienia. Ale kolega z pietyzmem odnosił się do znalezionego po babci kajetu z jej poezją, więc kto wie, może się udać Najbardziej podoba mi się druga strofka i z tym powyżej nie można się nie zgodzić:) Ostatnia, jak dla mnie, trochę zbytnio pachnie natchnionym patosem, ale znam go doskonale ze swoich początkowych tekstów. Ps. Fajne pismo:)
  13. Aaa. No tak, może i można się pogubić. Też się tego obawiałam. 'One' w 2 i 3 tyczy się uliczek prowadzących do tych uliczek 3-go Poniedziałku. w 4 wracam do tego jakbymiasta. hm może coś jeszcze podłubię, żeby było mniej niejasności:)
  14. Dziękuję. Z tym 'wewnętrznym miastem' oswajam się od ponad 30lat, choć tak poważniej od nastu, gdy rozpleniły się ulice z pierwszej strofki. Zastanawiałam się nad tytułem 'dzielnice umysłu', żeby lepiej nakierować. Jedyną realną ulicą jest tu Piotrkowska w Łodzi, reszta dopasowana do potrzeb tematu, choć wiele na pewno takowych istnieje. Swoją drogą tak, to musiałoby być ciekawe miasto z takimi uliczkami, szczególnie nazwą ronda? ogólnie to chyba inwencja twórcza radnych. (?) Ja dopiero parę lat temu dostrzegłam na mapie jak bardzo tematyczne są u mnie dzielnice. Jedna to sami bohaterzy, druga sami pisarze/poeci, inna roślinki, zawody 'robotnicze', ważne daty. Ciekawe to:) :) ach, to byłaś blisko:) ale tej dolnej z wiersza?:/ no to iście kosmopolityczne poczucie, to chyba dobrze, pozytywnie, czuć się wszędzie jak u siebie. albo dobrze ze sobą?:) pozdrawiam Betko @Allicja @Marcin Krzysica @Radosław Podziękowania za ślady :)
  15. Witaj. Ale że Łódź?:) Domyślam się, że z takimi grubszymi przeprowadzkami może być różnie. To długo trwało z tymi ulicami, ale ważne, że się udało:) ja póki co tylko zmieniam ulice w obrębie rodzinnego miasta, i myślę, że tak zostanie, choć tego nigdy nie wiadomo. Pozdrawiam, dzięki za wizytę
  16. Dziękuję:) Wielkie dzięki. To może lepiej będzie po prostu 'przysiądę'? Z tymi zaimkami w 4 nie widzę gdzie ta kłótnia, także jak możesz to napisz co zgrzyta:) taa, coś mi się zlepił ten co/dzień, dzięki, poprawione:)
  17. jego topografia jest dziwna do tego co rusz odwiedzam siatkę tych samych zaułków Ulic Trzeciego Poniedziałku Stycznia roją się na mapie nieprzyzwoicie gęsto i dłużą jak Piotrkowska lecz te bez witryn i knajp w bramach bez gwaru prowadzą do nich liczne uliczki Wesoła co po paru krokach przemienia się w Smutną i Dolna równoległa do Obojętnej tą dojedziesz do ronda imienia Błędnegokoła przemierzam jego dzielnice spieszę co dzień gdzieś na Prozie mijam puste parki i ławki czasem ocknięta przycupnę i spisuję parę wersów noszących listopad z rzadka się mają dobrze najbardziej lubię dzielnicę Dobrych Spotkań gdzie feeria chwil niesie mi pozytywny wiatr i rozgrzewa serce tu mieszkają przyjaciele jest cudownie do czasu gdy przeklęte zegarki zatykają: pora wracać mijam reklamy osiedla domków na rogu Stabilnej i Pewnego Jutra odpada mają za wysokie schody wracam do siebie wiecznego bałaganu ze skrawkiem przytulności na mapie dostrzegam ulicę Słoneczną tę obok Chmur Rozgonionych spaceruję dalej senna i lżejsza tu nie jest tak źle wracam do siebie
  18. Ciekawy, bardzo podoba mi się konstrukcja 1 strofki. choć niestety nie do końca odczytuję czy to rzeczywiście ktoś przychodzi, czy to coś wewnątrz peela, jakaś odwieczna walka;) pozdrawiam
  19. Ładny erotyk, klimatyczny, zmysłowy. takie to mi się podobają. Gratuluję:) (ps. jeśli to nie erotyk to kosmate widać mam myśli, no ale nie sądzę, że nie?)
  20. Piękny. w każdym calu. Bardzo ładna myśl duszko:)
  21. @Gerber bardzo ciekawie:) wiersz można odbierać dwojako, choć ja bardziej czytam wersję ze szczyptą ironii, ze wskazaniem na to porzucenie. Ćwiczenia-rozcieranie ciasta.. Ciężko mi skondensować, bo wiersz sam w sobie byłby dobrym materiałem do rozprawki. O 'miejscu' kobiety, o realizowaniu się partnerów/partnerek kosztem reszty rodziny - kontra kamienie milowe, które dzięki temu zostały zdobyte. A co do oświecenia, to może czasem im prostsze życie tym łatwiej ułożyć te puzzle? Pozdrawiam i dzięki za ten wiersz:)
  22. Dwa pierwsze wersy jak dla mnie najlepsze. lubię takie połączenia, są w stylu mojego ulubionego rapera Bisza:) ale temat nie do śmiechu, choć czasem się napatacza w reakcji na różne irracjonalności, no ale właśnie, żeby z tego śmiechu nie umrzeć...
  23. No to wygląda na to, że jesteś jakby trochę oburęczny. No a w walce trzeba się przestawić wtedy na większą obronę z prawej strony heh a odruch pewno jest odwrotny. Fajnie, dzięki za podzielenie się tymi informacjami:)
  24. Dziękuję:) dobrze, że o tym napisałaś, bo myślałam, że może ktoś pomyśleć że chodzi o Boga. Ale nie, chodzi o tych co grają sobie nami w szachy, manipulują, ale tak, religia jest jednym z ich narzędzi. Myślę, że Bóg, szczególnie ten z Nowego Testamentu nie kazałby kopać innych, (choć w historii, w jego imię ludzie robili dużo gorsze rzeczy). W Starym co prawda pomagał Wybranym 'oczyszczać' drogę z zapewne do cna złych tubylców, no ale ja tego nie kupuję. Tego wybiórczego miłosierdzia do grupy, która i tak co rusz o swoim wybawcy zapomina. Dlatego nie kupuję też dalszej części, zostawiam sobie fragmenty. W pierwszej strofce jest o żegnaniu w imię ojca, ale chodzi o religie, wszelakie. Mnie do nich coraz dalej, i choć ich przesłania, moralności są w dużej mierze dobre i bliskie mi, to już instytucje, mechanizmy mnie nie bawią, wręcz przerażają. Bliżej mi więc w tej kwestii do filozofii i podejścia, że planeta, jej cały ekosystem to żywy organizm ze swoją energią, ale czy ze spersonifikowaną duszą i umysłem to nie wiem. Więc każda wybrana forma 'wiary' w to coś, jeśli nie jest niebezpieczna, nachalna i krzywdząca, a rozwojowa, pozytywna, oczyszczająca, dbająca o swoją Matkę/Ojca/źródło, jest jak dla mnie w porządku. Ale to takie moje. Nie wiemy kto jest bliżej tej metafizycznej mgły, dla mnie tylko ważne w jaki sposób się w niej idzie:) Cieszę się, że mimo podejrzeń, napisałaś o swoim podejściu, doświadczaniu i to bez obrazy (mam nadzieję):) No i ważne, że z tego co piszesz, działa to pozytywnie. Pozdrawiam Duszko
  25. Dobre i tyle;) niech rozpali! Może zabrzmi to zbyt 'patośnie' a zarazem trywialnie, a do tego przykład ze mnie żaden,bo ja mam tak samo jak w tytule i 1 strofce, ale ONE LIFE! I niech będzie dobre. Dobrej nocki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...