Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luule

Użytkownicy
  • Postów

    1 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Luule

  1. Mocno. i dobrze spuentowane tytułem, jeśli tak można powiedzieć. No właśnie, no właśnie, i czemu nie grzmisz.
  2. U, zatoka sztuki tudzież świń? było o tym głośno swego czasu, i raczej mało pozytywnie.. Spodobał mi się ten zbliżony wiek: 30-60;) @Marek.zak1 no to ostro było..
  3. @Waldemar_Talar_Talar dziękuję za ślad i serce. & @Lahaj, @Joachim Burbank, @iwonaroma , @Andrzej_Wojnowski za ciche serduszka:)
  4. łatwiej bywa z przeprosinami przychodzą naturalniej choć nie zawsze potrafię gdy coś jest z pozoru błahe niewidzialne jak roztocza mikromilimetry krzywd pomijam świadomie lub nie szybciej przeprasza się za rozbity wazon niż za nawarstwiony kurz pyłki nektaru niepozorne drobinki z których tworzycie dla mnie miód widoczne dopiero pod lupą i te tak oczywiste że spowszedniały wszystkie powody do nigdy nie wypowiedzianej wdzięczności czekam na odwagę co uwolni ją na głos z poczwarki w imago ______________________ przede wszystkim mamie, wszystkim najbliższym i bliskim, znajomym i przypadkowym dawcom pyłku - dziękuję
  5. I znów 'maj się rozmaił' ;). Mój ulubiony miesiąc, jak dla wielu:)
  6. Tudzież 'motylem jestem'.. Też niestety obstawiałam wzrost tendencji, która i tak bez tego w Pl jest ogromna. No i zgadzam się z wierszem, to nieradzenie z nocą w głowie.. Choć to nie jest tak, że, jak też w komentarzu gdzieś, relacje płytkie. można sobie nie radzić mając bardzo dużo dobrych i głębokich relacji, wsparcia, ale jak się ma tendencję, to ona i tak dopada, czasem skutecznie. Ten kto nigdy o śmierci nie myślał, może tego nie zrozumieć. Mogłabym pisać i pisać, ale nie będę śmiecić;) Ps. ten sylwestrowy kolega.. to scenka jak z filmu!:) Pozdrawiam Beto. I tylko mi z koszyka nie wypadnij!
  7. za @Pan Ropuch który przytoczył tego analogowego, w punkt niestety. właśnie niedawno ogarnął mnie lęk, że wraz z czipami skończy się wolność. Znaczy jej skrawek, jaki mamy, to i tak niedługo dla tych, co i takiej nie zaznają, będzie to odległe, jak dla nas widok dzikich koni. kto by pomyślał, że może i za pokolenia, które żyło za młodu w chatach bez prądu, że takie przeskoki na ich oczach. Boję się pomyśleć co ja zobaczę na starość, a o wnukach aż się boję myśleć. A wiersz sam w sobie z tym lekkim rymem brzmi mi niemal jak modlitwa, i to jest straszne. może przez ten pierwszy wers. Tylko tu bogiem satelita.. Pozdrawiam
  8. A więc to takie baletnice:) najpiękniej mienią się w promieniu słońca, co wkrada się do domu, też to lubię:) A w wierszu gryzie mnie bardzo to ostatnie 'aż kurz'. Dla mnie zbędne. Wdzięczniej by mi brzmiało samo, w odwrocie 'Mówisz Tylko kurz' albo jeszcze na innym patencie. to tak ode mnie subiektywnie;) pozdrawiam
  9. a ja tam się dałam wprowadzić w maliny, nawet te jajka, eeee jabłka na końcu sobie zilustrowałam, dopiero komentarze sprowadziły zawstydzone poliki na ziemię?
  10. @MIROSŁAW C. cały wiersz na tak, wraz z jego metaforyką - na końcu i w tytule:) to wieczne pióro bez naboju.. A co do Basi, teraz Bachy, to tak jak z Wenus.. kiedyś z Milo, teraz z Willendorfu? Niestety, skądś to znam;/
  11. @Marek.zak1 myślę, że po prostu niestety nie każdemu się trafia, to tak jak z prawdziwą miłością. I też twierdzę jak Ty, z tą ilością. Niektórzy na wyrost nazywają różne relacje przyjaźnią. czasem się mówi lekko - z kimś się przyjaźnimy, bo się spotykamy, jest fajnie, może i nawet dość głęboko (bez podtekstów heh) itd. Osobiście nie nadużywam tego słowa, mimo, że mam taką osóbkę, którą po prostu kocham i długo trwało zanim uwierzyłam, że to miłość z wzajemnością i przyjaźń, to i tak nadal nie używam tego słowa wprost. Napisałam kiedyś wiersz pt. 'Tarka', też o tej przyjaźni, 'kto wie, może takiej do końca';) Pozdrawiam i dziękuję!
  12. Dziękuję, cieszę się, że podeszło:) no właśnie na tytuł nie miałam pomysłu. Jedyne co myślałam, to 'w palecie relacji'. (ach te dopełniaczówki ;)) Także jak ktoś miałby pomysł na tytuł, to być może skorzystam, bo ten jest roboczy. Przy pisaniu wiersza czytałam o symbolice kolorów i do przyjaźni najbardziej niby przynależy niebieski- właśnie kolor przyjaźni, zaufania.. I miałam tam jeszcze wers, że 'najbardziej zieleni się przyjaźń i niebieszczy zaufaniem'. Ale to niebieszczy brzmiało dziiiwnie - została sama zieleń. Ale kolor jest sporny, jak i różny kolor mórz, raz bardziej zielony raz niebieski. Pozdrawiam:)
  13. Eee tam nie uwierzę, nie taki bałwan głupi jak go malują. a raczej jak siebie maluje - patyczkową rączką;)
  14. Mocne. I trochę rozumiem ten bunt, zrodzony z bólu na myśl o takim świecie. Ciężko to przełknąć. Nie jestem za czerwonym przyciskiem, ale jak te myśli się piętrzą, te o kondycji człowieka, to wiara w naprawę staje się nikła i chciałoby się dać odetchnąć Ziemi. Tylko, że przycisk wykasowałby wszystko, wraz z całym dobrem. A strzelania na oślep w ramach 'czystki' tym bardziej nie popieram, a przepraszam, trochę tym mi to zalatuje, mam nadzieję, na wyrost. Co do restauracji nie wiadomo co gorsze, czy to, że ktoś to wymyślił, czy to, że jest na to popyt... Na świecie zawsze będzie dużo złych rzeczy, o których myśl przerasta. Ale każda jednostka ma (z reguły) chociaż wybór, że może w tym nie uczestniczyć, starać się być najczystszą wersją siebie, a jak ma siłę - pomagać lub walczyć o coś - zdarzy się, że uda się stać latarnikiem - zarażać tym innych. Może to tanie 'kazanie', ale mnie ratuje;)
  15. @jan_komułzykant Ciebie również:) Hehe z bałwanami. No z tą chemią bywa różnie. Swoją drogą lepienie bałwana ze swoimi druhami, w wieku...'późnodziecięcym', to wspaniała zabawa, ładuje baterie! No ale zima ostatnio skąpi. Dzięki Janko:)
  16. Oby, bo z przyjaźniami też bywa różnie;) Nawet z tymi dobrze nazwanymi. To czasem praca, jak w związku, choć mniej zdajemy sobie z tego sprawę, i chemia. Dziękuję. Ps. Właśnie po myślach, które rozwijały się po lekturze Twojego wiersza, przypomniało mi się, że gdzieś mam coś o relacjach, o dziwo nie umieszczone. :)
  17. No racja. Jedni dopiero po 20 latach, drudzy po roku, reguły nie ma;) ja póki co w błogiej naiwności (?) ;)
  18. z partnerami bywa różnie ufamy sobie do momentu aż się okaże no i ta codzienność że skoro tak się znamy to jakoś dryfujemy często bez głębszych wynurzeń z dziećmi też układ jest inny a nader często niewypracowany i fakt dzieci ani rodziców się nie wybiera w całej palecie relacji najbardziej zieleni się przyjaźń - morskie fale i głębia to wielki dar gdy po latach spostrzeżesz że to ocean 01.06.2019
  19. No zakończenie zaskoczyło. Nie będę krytykować bohatera powiastki, chłop szczęśliwy bo ze swoich nie płacił;) generalizować też nie będę. Ja jeszcze w takim stażu, że mam obopólną nadzieję - na wierność. Choć statystyki nie pocieszają, a co powiedzieć, niezmiernie to smuci.. Pozdrawiam
  20. @Jan Paweł D. (Krakelura) a, a ja myślałam, że listy jej donosił listonosz, a w nich treści od 'życzliwych'. No i jednak to konkretna i znajoma postać, też byłam ciekawa czy natchnęła Cię takowa, czy to tak ogólnie. Myślę, że mimo uśmiechu, może maski, torba jest tak samo cięższa.
  21. Ciekawy, czytam go któryś raz. I trudno mi go do końca rozgryźć, połączyć sytuację i emocje. Ten uśmiech jako siła matczynej miłości, mimo, że wokół lincz? czy wyparcia? I ostatni wers. bardzo mnie zastanawia, czuję, że błądzę po różnych skrajnych opcjach. Temat niełatwy i wielowarstwowy, bo sytuacje różne. Jak różne domy, dzieci, rodzice i pozostałe okoliczności, które wpłynęły na rozwój tejże. Tak czy inaczej pewne jest, że dla matki to jest strasznie trudna sytuacja, a 'publika' jej nie ułatwia.. Pozdrawiam
  22. Beto, pierwsza zwrotka sama mogłaby być miniaturką:) reszta w porządku, ale po pierwszej miałam apetyt na więcej.. hmm może dramaturgii i pesymizmu ?(tylko nie wiem czy to dobrze o mnie świadczy, no ale ten typ tak ma;)). Bo brak ciekawości kojarzy mi się z pogłębiającą obojętnością, apatią, zardzewieniem trybików w głowie - a dalej - wymarciem dziecka, brakiem spontaniczności i zachwytu, uśmiechu. a bez tego smutniej, i nie tylko . Ktoś mógłby rzec, jak te jakby głosy z zewnątrz w Twoim wierszu, a co to takiego. No sporo. a więc niech wraca! Latają mi teraz gdzieś po głowie, lecz zbyt nieuchwytnie, teksty z piosenek, właśnie, że bez ciekawości jutro nie ma sensu. A pierwsza zapukała Szymborska ze swoim: 'Mo­głam być sobą - ale bez zdzi­wie­nia,a to by ozna­cza­ło,że kimś cał­kiem in­nym.' No i trafiłam przy okazji na przysłowie, że bez ciekawości nie ma mądrości. A to z tym piekłem,eh, to wiadomo w jakim kontekście mogło powstać, bo komu by zależało, żeby maluczcy się przypadkiem w porywie zbytniego oświecenia, nie zbuntowali. Eh ach oh;)
  23. @MIROSŁAW C. myślę, że każdego trafia w innym czasie. Jednych paraliżuje po 30tce (jak mnie), widząc, że kolejne dekady przyspieszają jakoś tak nieproporcjonalnie, jakaś 50tka może mieć przeświadczenie, że to już czyha, i tak nonstop przez kolejne 30 lat, a i może jakaś 70tka ma to za nic, licząc na kolejne 20 lat życia, że to nie czas przecież jeszcze się tak na wyrost zamartwiać. No właśnie. Tak czy inaczej, dla mnie najważniejsze, jak to zostało ujęje w wierszu i co już wspominałam, cała strofa z bursztynem:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...