Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz_Biela

Użytkownicy
  • Postów

    4 300
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Tomasz_Biela

  1. szkoda czasu na czytanie / nawet nie rozśmiesza / a powinno chociaż po alkoholu bo właśnie jestem po nim / t
  2. każdy odwiedzany hotel będzie kiedyś ostatnim hotelem który zapamiętamy reklamy bilbordy i inne płonące neony chwilę po wyjściu na świat pojawią się bloki i w nich wszystko co człowiek stworzył a przyroda będzie zasklepiać rany na księżycu klatka po klatce coraz gęściej skazani na dożywotnią wolność znika jak obumierające komórki w ciele każdy basen będzie pobierał wodę do oczyszczenia z zanieczyszczonych wód oczyszczalnie nie nadążą po nas sprzątać psy będą zjadać koty zdechłe od nadmiaru tajemnic ostatnim dniem i nocą będą mogli podzielić się homoseksualiści a księżyc zacznie się goić aż nie będzie widać kraterów bo przecież jest niczemu winny ostatni karnawał szaleje catering coraz głośniejszy i bardziej widoczny Paradą Wolności po radość Talibów najada się do syta i tam już zostaje martwy wieloryb otwiera i zamyka książki sensacje niezrozumiałe puenty nawet wiatr nie ma siły oddychać po tym wszystkim błotniste zgliszcza pod oczami i na języku zlepione w jeden próg brak odczuwania bodźców łaskocze łaskotać nas zaledwie zaczyna i nawet się nam to podoba
  3. zapachniało Świetlickim i dobrze / też jestem Diabłem / przejrzyście jak zawsze u Ciebie / t
  4. każdy odwiedzany hotel będzie kiedyś ostatnim hotelem który zapamiętamy reklamy bilbordy i inne płonące neony chwilę po wyjściu na świat pojawią się bloki i w nich wszystko co człowiek stworzył a przyroda będzie zasklepiać rany na księżycu klatka po klatce coraz gęściej skazani na dożywotnią wolność znika jak obumierające komórki w ciele każdy basen będzie pobierał wodę do oczyszczenia z zanieczyszczonych wód oczyszczalnie nie nadążą po nas sprzątać psy będą zjadać koty zdechłe od nadmiaru tajemnic ostatnim dniem i nocą będą mogli podzielić się homoseksualiści a księżyc zacznie się goić aż nie będzie widać kraterów bo przecież jest niczemu winny ostatni karnawał szaleje catering coraz głośniejszy i bardziej widoczny Paradą Wolności po radość Talibów najada się do syta i tam już zostaje martwy wieloryb otwiera i zamyka książki sensacje niezrozumiałe puenty nawet wiatr nie ma siły oddychać po tym wszystkim błotniste zgliszcza pod oczami i na języku zlepione w jeden próg brak odczuwania bodźców łaskocze łaskotać nas zaledwie zaczyna i nawet się nam to podoba
  5. czy naciągany ? nie wiem / tak czułem tak ułożyłem. mimo zagubienia w wierszu dzięki za ślad / t
  6. zobaczymy może usuniemy / zastanowię się ;) dzięki / t
  7. / wampiry ? w dodatku chore ? :) możliwe / pewnie i są wśród nas / zał jak zwał / dzięki Hayq t
  8. tytuł jak tytuł może nietrafny kto wie / zależy od odbioru :) dzięki Magda / t
  9. dzięki za komentarz / t
  10. dla mnie bez pierwszych 3 wersów jest świetny / i tak dobrze jest Cię czytać / t
  11. stoisz przed lustrem i co ? myślisz że posiadłeś wszystkie posiadłości sumienia i jego brak nie odbija się tutaj nic w żadnym kadrze tej naświetlonej kliszy nie ma pełnej łzy ani dokończonego uśmiechu stoisz innym razem w innym człowieku w innej ruinie dookoła w głuchej przepaści gardła nic nie smakuje kiedy gruz jest podstawowym składnikiem trosk
  12. stoisz przed lustrem i co ? myślisz że posiadłeś wszystkie posiadłości sumienia i braku człowieczeństwa tylko nie widać tego w żadnym kadrze tej naświetlonej martwej kliszy stoisz innym razem w innym człowieku w innej ruinie dookoła w głuchej przepaści gardła nic nie smakuje kiedy gruz jest podstawowym składnikiem ludzkich trosk
  13. strach z którym walczę przeprowadzam przez smutek do uśmiechu moje ruchy coraz częściej przypominają odwyk alkoholowy narkotykowy seksualny chociaż nigdy nie byłem i pewnie nie będę czuł potrzeby to zapewne nie sprawdzają obecności bo zawsze jest stała zależy tylko z jaką siłą wieje wiatr kogo szybciej przewraca garnitur ma taką samą wartość jak podarty sweter wtedy ksiądz nazywa sutannę szlafrokiem bierze rozwód na dobę później znowu się żeni z Bogiem cały syf i smród do banków i kieszeni pod oczu sakiewki pod języka manierkę dwie podstawowe skrajności wyczerpują zapas skrywanych kłamstw rutyna i rutynowe szaleństwo jak niema gitara bez strun bez stron bez progów równowagi jedynie tępy stukot obłędu kiedy wszystko naraz włączone radio telewizor dzieci mąż żona wyłącz to ! wyłącz to powiedziałem ! jesteś jebnięta jak wszystko inne ! powiedziałem ! jedynie tępy rykoszet z łez wymiocin i śliny to wszystko czym wybaczamy a kwiaty w tym wszystkim milczą więdną oczy usta suszy prawda ciało i dusza jak łodyga kolców pełna
  14. moje uznanie za zostawienie komentarza / dzięki / t
  15. dzięki za czytanie i obecność / t
  16. dzięki Anno / t
  17. szkoda / ale przyjadę / uścisk / t
  18. możliwe że zmienię na Karłowatość / dzięki / ostatni wers zostaje :) / szkoda - ale i tak przyjadę - Pionki w końcu się nie kończą t
  19. dzięki Krysiu/ t
  20. ja uderzam kiedy mnie się podoba nie kiedy wszyscy uderzają / dzięki t
  21. strach z którym walczę przeprowadzam przez smutek do uśmiechu moje ruchy coraz częściej przypominają odwyk alkoholowy narkotykowy seksualny chociaż nigdy nie byłem i pewnie nie będę czuł potrzeby to zapewne nie sprawdzają obecności bo zawsze jest stała zależy tylko z jaką siłą wieje wiatr i kogo szybciej przewraca wtedy garnitur ma taką samą wartość jak podarty sweter wtedy ksiądz nazywa sutannę szlafrokiem bierze rozwód na dobę później znowu się żeni z Bogiem cały syf i smród do banków i kieszeni dwie podstawowe skrajności wyczerpują zapas skrywanych kłamstw rutyna i rutynowe szaleństwo jak niema gitara bez strun bez stron bez progów równowagi jedynie tępy stukot obłędu kiedy wszystko naraz włączone radio telewizor dzieci mąż żona wyłącz to ! wyłącz to powiedziałem ! jedynie tępy rykoszet z łez i śliny to wszystko czym wybaczamy
  22. Jak się zaopatrujecie na przyjazd do Żar ? bo mógłbym pomyśleć i pochodzić po różnych miejscach i zorganizować taki spęd literacki ? (zwał jak interpretował) ;) , tylko musiałbym wiedzieć przynajmniej póki co w dalszej ostrości kto byłby w stanie przyjechać, kto chciałby, kto miałby taką możliwość. Może zapoczątkowałoby to spotkania z jednego końca polski na drugi tak jak ja przyjadę zapewne, bo nie popuszczę mimo, że teraz się nie udało (po raz kolejny). Skrajne przerysowywanie konturów wewnątrz-mapy-polski jest cudownym doświadczeniem przynajmniej dla mnie, bo lubię podróżować, a dla kogoś z okolic Wawy itd itp, musiałoby być podobnie, albo niechętnie. Czekam na odzew w tej sprawie. Póki co to hipotetyczny wątek ale gdyby było duże zainteresowanie zacząłbym działać.
  23. mniejszość religijna społeczna rasowa w najgorszym przypadku traktowana jak rozkład zdechłego psa na środku tłocznego chodnika na środku ruchliwej ulicy jak trzech bezdomnych z wyboru co założyli trzy największe państwa które dla wielu nie istnieją na mapie pozornie nie mieszkają u państwa w domu i poza nim odświętne trzy nieprzemyślane uderzenia w pierś i puszczony playback 'moja wina'
  24. dzięki za ślad / t
  25. cieszę się że wyniosłeś coś dla siebie / t
×
×
  • Dodaj nową pozycję...