Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz_Biela

Użytkownicy
  • Postów

    4 300
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Tomasz_Biela

  1. ok założę fartuch chirurga...ehh błądząc po dnie ocieram o mielizny nie mojego ja pomóżcie ... ratownik...gdzie ratownik... we łzach ściskających oddech szukam pretekstu by wydmuchać milczenie na powierzchnię słów nie są dziurawe...napewno nie są... żagle widma ostatniego rejsu po obcej krainie
  2. spasuj troche pomagać to ludzie jeśli chcą mogą w warsztacie tutaj z reguły daje się wiersze po szlifach...i nie wymagaj od czytelników poprawy twojego tworu jak ktoś będzie chciał to coś poradzi jak nie to nie i będą proste klarowne odpowiedzi albo rozwinięte... ps. a ten "wiersz" nie jest wyszlifowany...więc gdzie powinien być...zastanów się co robić z tym czego nie jesteś pewien...
  3. ciężko z tym czymś...hmmm...fartuch nawet za bardzo nie wie jak się na mnie nałożyć... słoje kolorów hipnotyzują oczy ziemne dreszczem ocierają ciepłe ściskają mnie mocno próbuję chwycić tajemniczą aureolę nic z tego... dłonie krwią zabarwia jak dziewczynka siedzę hulaj-hop lewituje wokół mnie
  4. no napewno mi lepiej po tym co przeczytałem przed chwilą...eh..ale założę fartuch na szczęście pachnący salą operacyjną... krótkie spięcie spojrzeń otworzyło jej usta dziwnie niedowieżając wydymała policzki a któżby inny -czekanie to nic przyjemnego pogładziła po ramieniu jeszcze szczery uśmiech szczytujący na wymarciu pełna rozmowa o niczym brzegami wypełnia 5 lat nie zwlekałem dłużej - coś pięsciami biło w zakneblowane drzwi moment...tylko... ostatnie promienie zachodzącego spojrzenia widzę pośladki żwawo machające na pożegnanie kolejny dobry przypadek w nieadekwatnym momencie
  5. uciekam stąd puki ten "wiersz" nie zostawi okropnej woni na moim fartuchu chirurga...ale cuchnie banałem facet zarzyna kurę głowa dostaje nóg i ucieka kukuryku ,
  6. Wstydem obserwowałem roztwieranie Eosa*. Zaślepiony podnieceniem palców oplatających horyzont Stara się zacieśnić mrok świata abyśmy uczcili nadejście boskiego Heliosa. Gdy słońce kroczy niebieską ścieżką możemy mu pomachać Czy napewno się nie obrazi...
  7. właśnie o to chodzi ze nie widzę nietaktów...chodź troszeczke inwersja...hmmm...a jednak musiałem ubrać fartuch chirurga... zamykam wspomnieniom ochotę na sen ściskając do bólu rożek miękkiego jaśka plączę wokół palca codzienności cholerna rutyna w uchylonym oknie rozpięte skrzydła mamtegodość czekają jak by kwilenie sów myśli w pogotowiu trzepocą znowu nie tą nadzieją mam się ich bać...
  8. czy powinienem napisać że się podoba...a może widzę jakieś nietakty..nie napewno jeśli nie widzę tego to jestem za słaby aby je dostrzec albo poprostu mam taki gust i podoba mi się twój wiersz...+
  9. wiesz może teraz napisz coś o pszczółce mai może będzie ciekawe...lato teraz przyjrzyj się latającym brzękaczą i napisz coś....(ironia)
  10. hip hop...zespoły które teraz się rodzą nie powinny w ogóle brać się za to...zgadzam się z tobą Vacker...te bity i w ogóle..ale sa stare dobre zespoły które dobierają odpowiednią melodie niekoniecznie opierającą się na bitach i teksty też mają bardzo mądrego przekazu...teksty które teraz powstają są pod publikę aby dobrze się masowo śpiewało ja cenę zespół Paktofonika...niektóre kawałki liroya ale tylko niektóre bo więkrzość robi pod publikę...moze jeszcze DKA...tak w ogóle to słucham brzmień gitarowych...ogólnie hip hopu nie lubię słucham tylko wybranych utworów...
  11. po dłuższym namyśle wróciłem może coś porobię... nie traktuj mnie lekko chodź oszustwa zepsuły wagę problemów nerwowe wahania dłoni odejmij od sumy przypadkowych rozchyleń ud słowo padło otwierając usta obróć mnie między palcami najpiękniej pachną pieczone jabłka -jak palona wełna na stosie niewinnych
  12. ładnie tylko te litery na początku każdego wersu Duże...
  13. [quote]Ja jestem na razie nauczycielem Hedona - mojego psiaczka. Jeszcze niedawno byłem trenerem pewnej panny, ale najwyraźniej się przetrenowała. a to ciekawe, czy aby napewno sama się przetrenowała...? może na początek za intensywnie ją szkoliłeś...
  14. a uczyłeś się kiedyś pisania wierszy stojąc na głowie oparty o ścianę...a ściana dlatego że to początkujące stadium koncentracji...ja myślę że mnisi piszą niesamowite wiersze aż sami potem ich nierozumieją więc mają ogólne problemy z interpretacją bo za głęboko weszli w swój umysł...
  15. ambitnie widzę że robisz postępy ale ćwicz dalej praktyka czyni mistrza czy jakoś tak...he
  16. jestem...przynajmniej staram się być dobrym nauczycielem pewnej pani KASI...;)...czasami jest niesforna niesłucha jak by miała zespół ADHD(chyba tak się to pisze:| )...(nie martw się kasiu ja też mam ZZZ...buziaki)- to molestowanie ucznia mogę za to trafić na twoją czarną listę...A WY kogo jesteście nauczycielami bądź kto was czegoś uczy a moze samokształt...jak chcecie piszcie coś...
  17. długie to...jeeeszcze dłuższe masz racje...mój frankenstei tej wersji leży w kostnicy ale myślę że o tamtym tworze nie zapomnisz...ten dłuugi ciekawy....ale ciężko czyta mi się takie wiersze...
  18. mnie nie oślepił ten wiersz jakimś mocnym błyskiem praktycznie jestem na saharze po przeczytaniu jego... deszczowe rozterki topią ulice w abstrakcji -przecież zniekształca zanim radość osuszy ptactwa bezkarnie potrzeby załatwiają kto wie do czego jeszcze się pszydają
  19. tak/ w warsztacie już chwyciłem za karty by się poprzyglądać...;)
  20. hmmm czy ja jestem zatrudniony na pełny etat...nie sam się zatrudniłem...;) wysyłam słuch wszerz wzdłuż by oznajmił miarkę czasu jest kruk za ramą ciszą w dziobie mlaskajac jest zmęczone drzewo zawsze uderza z gromem pogrzebowe zasłony w zbytek zwinięte czują mój spokojny oddech gotowy do ataku czytaj -możesz ze zrozumieniem moje listy wydłużane piórem nocy litera ucieka przed kleksem -wylewam zmęczenie gdy przyjdą będziesz wiedział
  21. chirurg na sali...trach ciach...upss...zatamować wylew słowa...;) podziurawiony koc myśli przykrywa -przewiało dawno marzenia wytarte problemy na jaśku mojego dzieciństwa marnzę na mokrym prześcieradle wspomnień nikt za mnie nie odświeży przespanych dni...
  22. tak dla rozrywki rozumiem wyczarowałeś sobie tą DEFINICje...hmm...no tak ewenement wśród wierszy niekiedy się zdaży...
  23. ja mam dzisiaj dzień operacji na otwartym słowie...nie oprę się również takiej operacji... znowu nie posłuchał teraz po szkodzie może sobie wsadzić wszechwiedzące śmiechu warte kiwanie głową od zawsze głosiłem tezę; te atomy nierówno mają na orbitalach! wiem że starym zwyczajem pójdzie w zaparte promieniowaniem się wykręci słonecznym czy coś
×
×
  • Dodaj nową pozycję...