Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz_Biela

Użytkownicy
  • Postów

    4 300
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Tomasz_Biela

  1. twój wiersz bardzo mocno podkreślony klimatem który tworzysz za każdym razem...
  2. cóż za błyskotliwa pointa...niemniej tekst powyżej ładnie sprowadza się do punktu kulminacyjnego...he
  3. zobacz światło kona kreśląc widnokrąg na bez tchu obietnicy tkany motyl wiecznym blaskiem w cieniu chwili ciemność jest tylko fantazją mrugnięcia ciszą drażni kontury niebios na skraju alei wylanej rozumem nasłuchując strunystrony światła Apostole rzęsom wiary daj urosnąć
  4. jakoż nie mogę komentować takich wierszy...schowam się pod powyższym cytatem...
  5. nie można utożsamiać to zupełnie dwa inne gatunki aczkolwiek bunt może wszcząć zarówno szary jak i buntownik...ja bym nie określał tego buntownikiem bardziej 'klasycznym przykładem' odmieńcy mają to co jest dla nich najświętsze swoją idee a klasyczni coraz to częściej mają taką samą idee.. ludzi można podzielić na te dwa gatunki tych którzy wspólnie mają jedną idee i tych którzy reprezentują każdy coś innego... tak głupim jest ten który się godzi na własną nijakość...ale jest głupi tylko w oczach tych drugich a w oczach tych nielicznych jest tolerowany... i na tym polega ta głupota jedni ukrywają albo nie mają drugiego ja albo mają zapożyczone a inni mają i nie boją się ani nie wstydzą odsłaniać swoich racji...
  6. tak jestem inny większość podporządkowuje się innym teraz ludzie chcą być ludźmi obok siebie chcą być ludźmi towarzystwa zabijają samych siebie przeszczepiają obcą osobowość obce nawyki nie potrafią wyciągać własnych wniosków przytakują jak kolega powie to ja też się z nim zgadzam unikają konfrontacji nie próbują nie ulegać innym w to wchodzi też szpan albo abym nie był gorszy w towarzystwie...ja do tych ludzi nie należę mam swoje zdanie odróżniam się czym??? właściwie odwrotnymi poglądami do większości ludzi bardzo często brakuje ludziom wrażliwości uczciwości w dużej mierze uczuć...nie wstydzę się tego jaki jestem ludzie którzy słuchają wyciągają więcej wniosków i uczą się bardziej niż ci którzy dużo gadają...ja dużo słucham można by wnioskować z powyższego...szaleństwo z głupotą...to też zależy indywidualnie ale często właśnie ta indywidualność w gronie ludzi którzy są jedną wielką klonową paczką jest obiektywnym odczuciem...niektóre szaleństwa są postrzegane jako głupie dla innych są mądre dla jeszcze innych obrzydliwe upokarzające wywyższające złośliwe itd...szaleństwem może być jazda na rowerze ‘bez tszymanki’ jak i skok z 5 piętrowca do basenu z wodą i to samo może dla innych być głupotą nie mieszczącą sie w głowie ludzie podejmują extrima ażeby właśnie jakoś wejść w opinię ludzi a jaka ona będzie to sami się ciekawią...a z tego co zrobią często są zadowoleni...a podporządkowane masy siedzą i lamentują obgadują bo sami to nie byli by w stanie czegoś takiego zrobić...tutaj też wkrada się brak godności dla innych godność jest niczym dla drugich godność jest Bogiem... odnośnie ludzi tutaj jest co nieco... http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=24972
  7. a ja nie boję się stwierdzić że jestem trochę przygłupi nawet bardzo głupi debil nad debilami...oczywiście w oczach własnych na własny sposób jestem wymienionymi charakterami...a w oczach subiektywnych które zauważyłem przeradzają się w oczy obiektywne jestem głupi w sensie negatywnym bo tak naprawdę nie wiedzą dlaczego robię owe rzeczy być może coś mnie trapi...być może miałem zły dzień...ale nie...ja po prostu akurat w swojej mieścinie chcę pokazać jaki jestem inny nie będę wymieniał co robię ale wszyscy powinni wiedzieć jeśli powiem że staram się olewać system jak tylko potrafię i dlatego ludzie rówieśnicy z którymi się nie zadaję (bo oczywiście jestem chyba jakiś niedorozwinięty) twierdzą że jak ty albo ty możesz go lubić rozumieć...mam kilku dosłownie kilku ludzi którym ufam oni mi też i dobrze mi z tym a to ze większość mojej młodzieżowej mieściny chciałaby chętnie abym się wyprowadził albo zginął to już się z tym nie obchodzę...ludzie tacy jak ja a ludzie niepełnosprawni to całkiem co innego... może na koniec przytoczę interesujący cytat „człowiek, który wie, że jest głupcem, nie jest taki głupi.”
  8. za dużo tutaj faktów za długa historia...nie przemawia do mnie gdybyś poszerzył dopracował formę na prozę to tam widzę ten tekst tutaj nie dla mnie taki gigant
  9. szkoda ze taki humor ma więkrszość może większość lub mniejszość tutaj zgormadzonych co do swoich wierszy...których niepotrafią zmieniać bo szkoda grafomani(też niekiedy jestem grafomanem)ale staram się być bardzo niekiedy...czasami też trzeba być grafomanem ale nie przyjąć tego za styl... co do wiersza...chaotyczny jakiś dziwnie rozlatany...ja tego motylka widziałbym tak wyjąłem serce z piersi -zastanawiające już je wyrzucić czy jak wrócisz do domu co byłoby lepsze bierzcie i jedzcie czy idźcie w pokoju uwielbiałem wierzyć że pójdziesz ze mną do pokoju bez obaw nosiłem ten pokój w sobie później był nekrolog: zginął w bitwie...po prostu dlaczego wszystko wyciągnęłem lewa strona taka pusta
  10. gorzej niż przedszkole...nie nie nie w ogóle co to ma być tutaj też przyjaciółka stworzyła melodie...nieoryginalne banalne....tfuu...
  11. coś tutaj jest ale nie do końca widzę go dopracowanym tworem... daję taki wahający się plusik którego raz łapię raz nie łapię...
  12. czy mnie ostatnio na siłę się co nieco nie podoba?...znowu widzę zadowolonego nie debiutanta wśród przedszkolaków...może coś nie tak jest ze mną...być może dlatego że jestem 'Einsteinem' własnej twórczości:D
  13. nie tyle co sposób obrazowania chodź to jest 99% prawdy 1% widzę w pewności autora co do takiego obrazowania że dodając wiersz owy autor myśli że jest on 8 cudem świata i każdy oceni go wspaniale...ale niestety a właściwie stety...bo takie opinie na takim wierszu powinny przyprawić autora o wstyd co tam że wirtualny i osobisty ale podniesiony takimi komentami...jeszcze raz apeluję DRODZY DEBIUTANCI I NIE DEBIUTANCI: CZYTAĆ CZYTAĆ OBSERWOWAĆ POTEM SPISYWAĆ FORMOWAĆ A JEŚLI PISZE SIĘ COŚ TAKIEGO JAK POWYŻEJ TO ZNACZY ŻE ZOSTAŁO TO NAPISANE OD TAK ŻEBY SIĘ NAM TUTAJ POCHWALIĆ JACY Z WAS DOSKONALI "POECI"
  14. ja bym go widział w warsztacie...może i jest dopracowany ale przegadaniem dopracowany...za dużo stwierdzeń pytań odpowiedzi dopowiedzeń gdybym miał taki tekst dość długo zmieniał bym go...poczynając od jednego niewinnego słówka kończąc na dopracowanej formie... tutaj widzę zagmatwanie chodź jest coś w tym ciekawego...ale ja bym nad czymś takim popracował...
  15. taką pobudką do mamy...nie na poezje... chyba budzik zepsuł się Tobie bo nie zdążyłaś stworzyć czegoś lepszego... przepraszam za brutalność ale to brutal moich odczuć niestety...
  16. taka układanka w odstępach moim zdaniem na siłę starałaś sie coś ciekawego stworzyć jak dla mnie nie udało Ci się...
  17. każda strofa wydaje się przegadana i to mocno... wersyfikacja podoba się...chodź do tekstu zbytnio się nie przychylam...
  18. pamiętam z warsztatowych wypocin...te wypociny są dobre podobają się...
  19. miał przyjść przed zegarem dwudziestej czwartej (znowu niezdążył) z kolacji przy świecach wypalony knot nadzieii przez zęby cedzę do lustra -smacznego marzenia rosną w gardle (nie potrafię się przejeść) w kolejną nieprzespaną noc ciężko wyrównać oddech gdy błądził w myślach ...to co że boso
  20. pomyślałem, zważyłem co jest bardziej cięższe - czas na pierdoły czy czas na inne pierdoły zwane dla mnie pasją...bardziej ociężała w pochłanianiu czasu stała się pasja, która jest prawdziwą pierdołą pośród fałszywych rzeczywistości które zatrzymuję na słowach w tej pasji...spisuję układam poprawiam czytam potem to samo aż 'przeczytam'... czy ktokolwiek to rozumie...he...chociaż jakiś ułamek tekstu
  21. pierwszy wers... 'smaczna arystokratka' ciekawe origami słowne...
  22. jeśli mam coś zarzucić 'od siebie' to wersyfikacja nie pasuje... pointa taka zimna się wydała...ale wyrazista...mimo tego chłodu podoba się... treść powyżej również...
  23. ciekawie chodź pokombinowałbym z wersyfikacją...i co nieco w wierszu...ale to subiektywizm oczywiście...;) niekończące szarugi jedna za drugą zwątpienie na uśmiech -wszyscy przeciw mnie jeszcze przed chwilą modły do Apolla bez różańca chwile jak na mapie topograficznej żyły ...pustka nawet pies niegdyś wesoło merdający ogonem zdycha
×
×
  • Dodaj nową pozycję...