Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Arsis

Użytkownicy
  • Postów

    4 532
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Arsis

  1. Arsis

    nasza muzyka - org.fm

  2. Arsis

    Ambientalnie

  3. Powiedz mi, dlaczego rozciąga się pomiędzy nami granica milczenia, pomiędzy nami… Horyzont zasnuty flotyllą mgieł… … powolne, senne widma… Gdzieś tam, zagubione w otchłani słowa, gdzieś tam… Czy słyszysz? … nie słyszysz nic… Spójrz, jak na horyzoncie śmierć kroczy tryumfalnie w oślepiającej koronie… … wstrząsa umęczoną ziemią w spazmie agonii, spopiela wszystko na swojej drodze… Pomiędzy nami rozciąga się mur okrutnego czasu… … pomiędzy nami ― milczenie rzeczy… … a jeszcze przed chwilą był zgiełk upalnego lata… … Nie wiem, czy jeszcze kiedyś… … powiedz mi, czy jeszcze kiedyś? … czy jeszcze… Chcesz, abym wypowiedział twoje imię? … a jeśli znowu zatrzęsie się ziemia? Spójrz, jak wyrastają na horyzoncie brylantowe obłoki… … dotykają nieba, rozwiewając się w swojej skłębionej, morderczej kreacji… Ktoś mi coś obiecał… … nie, nie obiecał nikt… To tylko złudzenie odbite w jeziorze… Jakiś refleks ― rzucony niedbale przez słońce… W nadbrzeżnych szuwarach, wśród splątanych korzeni… … nagły rozbłysk mojej tęsknoty… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-03-15)
  4. Arsis

    nasza muzyka - org.fm

  5. Arsis

    Ambientalnie

  6. Arsis

    nasza muzyka - org.fm

  7. @Somalija chyba raczej zakałą...
  8. Arsis

    nasza muzyka - org.fm

  9. @Somalija a co ja kombinuję bez sensu?? a czy piszę na forum jaki to jestem genialny? w ogóle, kurka, się nie udzielam albo prawie w ogóle
  10. @Somalija teraz wychodzi, że ja nic innego nie robię, tylko zakładam sobie, jak szalony, kolejne, kuźwa, konta... wymsknęło mi się z tym kontem i tyle... a swoją drogą jeśli już, to nie zakładałbym sobie kolejnego konta pod własnym imieniem i nazwiskiem...
  11. @Somalija sobie mam wysyłać serca? no, co ty... choć z drugiej strony, dlaczego nie... sam sobie do swojego drugiego ja, po drugiej stronie lustra, po drugiej stronie cienia... do swojego drugiego wcielenia, poprzedniego wcielenia, przyszłego...
  12. @Somalija zawsze jest takie ryzyko, hakerzy nie śpią... @Somalija chciałbym to nowe konto wykasować, ale nie umiem i już...
  13. @Somalija nowy o moim nazwisku? a, coś wczoraj mi się pokiełbasiło i założyłem sobie nowe konto, po, co? nie wiem. tak, to ja...
  14. @Somalija cześć, aga...
  15. Zachodzące słońce. Pusty przedział wagonu. Wydłużone cienie, gęstniejący zmierzch… W przepływających drobinkach kurzu ― płaszczyzny milczących siedzeń… Rytmiczny stukot kół o łącza szyn… … rozjarzone nikłą czerwienią krawędzie… … w źrenicach zmęczonych oczu mżą czarne piksele szalejącego czasu… Za oknami słupy elektrycznej trakcji, ciągnące się przewody, drzewa… … rozpędzony fotoplastykon krajobrazu ciszy… TAM-TAM, TAM-TAM… … TAM-TAM… Zgrzyt. Pisk hamowania… … i znowu wzniecany pęd ku nicości… Kołysanie. Bezwład i apatia… Kłębią się na skraju liliowe obłoki. Ulegają metamorfozie nieustalone widma… … mówią coś, poruszając nieśmiało obrzękłymi ustami… Nasłuchuję, lecz nic… W uszach jedynie szum buzującej krwi… Widnokres zapada się w sobie z siniejącymi w mroku nocy projekcjami sennych majaków… Ściskam w dłoni pożółkły ze starości list… Przedarł się przez te wszystkie lata… ... nadpalony, pościerany, poplamiony… … z odciskiem żołnierskiego buta… Wysłany z odległej przeszłości przez moje dawne „ja”… … wyrzucony w przyszłość… ciśnięty straszliwym podmuchem nuklearnej eksplozji… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-03-11)
  16. Arsis

    nasza muzyka - org.fm

  17. Arsis

    Ambientalnie

  18. Arsis

    nasza muzyka - org.fm

  19. Miażdży moje skronie otchłań lodowatej nocy. Potworna cisza wypełnia przestrzeń szumiącym piskiem gorączkowej maligny. Chyba umarłem, ponieważ oplatają mnie moje własne skostniałe ramiona. Rozglądam się. W żółtawym świetle obskurnej żarówki uśmiechają się do mnie pergaminowe twarze ze starych plakatów: Clarke Gable, Vivien Leigh, Anne Baxter… Lata 50. XX wieku. Rozsypane na podłodze czasopisma, gazety, jakieś fragmenty niedokończonych listów, artykułów… Loty kosmiczne, zdobywanie wszechświata, zagrożenie nuklearną zagładą. Milczący gramofon, sterta winylowych płyt… Ray Charles, Paul Anka, James Brown… Trwa odliczanie upływających sekund, które wybija z pogłosem echa stojący zegar. Miałem, gdzieś wyjść, lecz ― zapominałem, gdzie… Słychać czyjeś powolne kroki. Wyglądam na schodową klatkę. Nic. Jedynie półmrok od ulicznych latarni, kawałek odłupanego muru i zatęchła woń opuszczenia. Zatrzaśnięte drzwi lub otwarte na oścież… Pode mną spirala niekończących się, niknących w ciemności schodów… Leżąc twarzą do podłogi, podziwiam odblask mdłego światła, który spada na mnie z sufitu w postaci czterech żarówek żyrandola. Wszędzie wokół szepty, jakieś mnisze modły. Nacierają na mnie niewyraźne słowa czającej się melancholii. Ściany, wszędzie ściany… Wybrzuszają się i kurczą. Coś najwyraźniej oddycha, ukryte w labiryncie pęknięć, coś, co jest niepojęte, wymykające się percepcji zmysłów. Sen, to? Jawa? Z pewnością nie jest to materialne, ponieważ zaciera się i znika. Przetacza się w konwulsjach okryte cienistym mrokiem. Ktoś kona w męczarniach, w pożodze kobaltowej lampy. Wije się z bólu przeszywany straszliwym promieniowaniem i w blasku jaśniejszym niż tysiąc słońc. Nowotworowe malformacje, niepoddające się apoptozie rakowe komórki. Nevada test Site. Operation „Ranger”, „Buster Jungle”, „Teapot”… Pustynny, rozsłoneczniony krajobraz z zarysem dalekich wzgórz. John Wayne, Suzan Hayward, Pedro Armendariz,.. Porzucone w piasku starożytne stroje, jakieś zardzewiałe, poskręcane od straszliwego żaru zbrojeniowe pręty. Wszędzie gruz, chrzęszczące pod stopami potłuczone szkło… i popękane sine ekrany czarno-białych telewizorów… Opuszczenie i nicość. Ruina przeszłego czasu. Pokryte brunatnymi bąblami żelbetonowe bunkry, jakieś widma o nieustalonych rysach twarzy. Padają pod kątem jaskrawe promienie zachodzącego słońca. Skąd? Przecież dopiero męczyła mnie zmora okrutnej nocy, rozbestwionej w swojej potędze milczenia. Rozwieram powieki. Puste fotele po rodzicach potęgują martwotę blasku, nadpalony, lśniący blat stolika od położonego kiedyś przez usypiającego ojca tlącego się papierosa. W fałdach zasłon tak jakby ślady krwi… Dochodzą z drugiego pokoju kroki, znowu kroki. A przecież ciało zdążyło się już rozpaść, rozsypać w trumnie na proch. Przemyka w rozdygotanych płomieniach świec lodowata, koścista śmierć, szukająca kogoś albo czegoś, czego nie zdążyła zabrać poprzednim razem… Pełzam, więc po podłodze, przytłoczony jej ciężarem, bojąc się unieść głowę, aby nie spojrzeć przypadkiem nicości w oczy. Kapią na mnie rdzawe krople z poplątanych pod sufitem żeliwnych rur. Kto mieszka nade mną? Nikt, poza duchem samotności i rozkładu następującym niebacznie na trzeszczące deski stropu. Leżę twarzą do podłogi. Wchłaniam nikłą woń woskowej pasty. Tu leżał kiedyś ojciec, pijany, nieprzytomny, chory. Tu leżała moja umierająca matka. Słyszę czyjeś kroki. Nieustanny szmer wysypujący się ze szczelin popękanego tynku, rozsychającego się drewna zakurzonych, poplamionych mebli…Zwinięty w kłębek całuję namiętnie drżącymi, bladymi ustami zakurzone cokoły, pokrzywione nogi, podstawy ze złuszczonym przez czas fornirem… Macam pod kanapą, szafą, tremem, szukając czegoś zawzięcie. Czego? Zdrapuję pościeranymi do krwi palcami odpadający ze ścian, sypiący się piaszczysty tynk. Boję się. (Włodzimierz Zastawniak, 2022-03-10)
  20. Arsis

    nasza muzyka - org.fm

  21. Arsis

    nasza muzyka - org.fm

  22. Arsis

    nasza muzyka - org.fm

  23. Arsis

    nasza muzyka - org.fm

  24. @Somalija cichy szmer gramofonowej płyty...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...