-
Postów
344 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez arkadius
-
Wszystko co piękne ulotne
arkadius odpowiedział(a) na arkadius utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:) samobójstwo zaprogramowane, Norwidowi nawet chciano na emigracji pomóc ponoć, ale jego język przerażał, był nerwowy, arystokracja polska nie była skłonna artyście w potocznym słowa grafomanowi bo tak go opisali mu współcześni, pomagać. -
Wszystko co piękne ulotne
arkadius odpowiedział(a) na arkadius utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przyszłą? ;-) -
To nie jest horror:) pisałem rzecz ponad 12 lat temu, podmiot jest samobójcą, znaleziono jego ciało dość późno w okolicznościach leśnych, to były mąż znajomej i był ktoś trzeci to pewnie powód jego śmierci, załamania i samobójstwa. rosnące włosy i paznokcie to jednak mit, bo ciało się kurczy.
-
Zachwyca mnie odcisk klocka drzeworytniczego tych trzydzieści sześć widoków na górę Fudżi (w różnych odsłonach pór roku i aury) Transatlantyk w którym clou programu to cała naprzód ku przygodzie! Zachwycają jazzowe frazy bebop z początku lat czterdziestych Parkera New York New York w wykonaniu Sinatry Liczne wernisaże afterparty wywiady w studiu telewizji i znajomość z gwiazdami filmu boksu wagi ciężkiej W równoległym świecie byłem kimś kto odniósł sukces i był ceniony nie jak tutaj gdzie z wycieńczenia umarłem tuż przed wojną światową
-
porosłem mchem i porostami jest krystaliczne czyste powietrze pośród grabów buków i dębów drzewa to pieśń nad pieśniami opodal osiedlił się orlik krzykliwy salieri zazdrościł mozartowi muzyki ja zazdroszczę lesistym wzgórzom z górnokredowych ławic margli i opok pięknych dolin wysłanych grubą warstwą piasków polodowcowych napoczęły mnie lisy zeszłej zimy na krawędzi wiatrołomu gdzie każda gałązka na wietrze to linijka z wiersza który opowiada o tym że rosną mi jeszcze paznokcie i włosy a oczy u oczodołów przeczuwają pokłady lessu w posłaniu i patrzą poprzez konary drzew na niebo co jest przejrzyste hen oczekując druhen gdzie dzikie gęsi w kluczu lecąc gęgają tęskno za wiosną która niebawem bo tu już przedwiośnia roztopy
-
Bo to dzieło wielkości, a wielkość przyciąga, nie miałem na myśli kanonów i dosłowny żywot rzeczywistości krzyżówek których konsekwencją w świecie zwierząt rasowych jest nierzadko występowanie chorób wynikłych z tego, ale czego to się nie robi dla „piękna”, kiedyś chyba nie będzie z tym problemów, łatwiej będą projektować byty, wszystko zmierza do ułatwień w każdej dziedzinie.;-)
-
Akurat te dwie ściśle korespondują z najpiękniejszym arabskim koniem świata El Rey Magnum, wszystko jest hodowlą, selekcja genów, doborem mniej czy bardziej naturalnym, liczy się perspektywa, przyjemnego wygodnego życia.;-)
-
I Po buldogach francuskich mopsach kotach perskich zgodnych z opisem produktu przyszła kolej na ogiera ze smutnymi oczami à la konik morski z kreskówek Disney'a Krew królewska to piękno perfekcyjne wiadome nie tylko hodowcom sprawiliśmy by głowę trzymał wysoko był dumny z siebie i ruchy miał pełne gracji przy prezencji paszport konia o tym świadczy II Jeżeli księżniczce się zakochać to tylko w artyście z perspektywami który zanurzy w bogactwie nieoszlifowanego diamentu zakupionego przez gildie kupców w Antwerpii By książę z bajki twardo stąpał po ziemi a w życiu pieprznie i żeby on był egzotyczny jak figurka fallusa znad Tanganiki i brzegów rzeki Lualaba koniecznie w kolorze czarnego hebanu lub przynajmniej kawy z mlekiem
-
Oskar Gröning (1921 - 2018) Kurwidołek schludnie jest i apetycznie pośród buchalterów z Auschwitz znających się na walutach wszystkich narodów przyjeżdżających tu tłumnie na kolonie wypoczynkowe wczasy pod gruszą czy wreszcie rekonwalescencje zdrowotne z kąpielami błotnymi w borowinie w celach leczniczych i relaksacyjnych w prochach wprost z nurtów rzeki Wisły i Soły Towarzystwo ornitologiczne otwiera podwoje kiedyś może muzeum z ptactwem z okolicznych pól lasów i stawów jest czas na pogawędki łowczy jadąc rowerem ze strzelbą ze służb wartowniczych wydaje się miły on to dalekosiężnie marzy o tym Komendant obozu wyraża dalece posunięte zrozumienie względem jego pasji więc ma nadzieję na spełnienie Słowiki Perkozy Cyraneczki Świergotki Pliszki znajdą miejsce a Raflezja Arnolda z wilgotnych lasów tropikalnych Borneo i Sumatry? (czy nadal poraża nozdrza trupi zapach i są roje much) trudno powiedzieć Ale oprócz kantyn jest też basen z trampoliną odbywają się w nim zawody pływackie (tu ukłon dla firmy ubezpieczeniowej Allianz której płaci się składki na wypadek bombardowań) żyjemy w niespokojnych czasach Są tu piłkarskie mecze orkiestra teatr poczta świetlica sklep wyśmienicie zaopatrzony w przednie wina i liczne wiktuały włącznie z coca-colą dla pracowników wyczerpanych dniem pracy Dla pensjonariuszy mamy warsztaty artystyczne „all inclusive” można doskonalić talenty czuwają nad tym utytułowani twórcy z Europy na których patrzy przychylnym okiem kadra Stolarz Urzędnik Robotnik rolny Malarz pokojowy Ogrodnik Rzeźnik Kupiec kolektyw pracowniczy traktujący prowadzenie firmy jak misję
-
Robak, mój przyjaciel!
arkadius odpowiedział(a) na arkadius utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:) Kiedyś a owszem, teraz grafika warsztatowa mnie pochłania. -
piękną ma apoptozę nicień c. elegans jest obły i doskonały bo to organizm modelowy każda z cząstek zna swój czas więc usycha i kona na znak tężejąc w przedśmiertnym stuporze dni codziennych w których drętwota przychodzi przed śmiercią na chwałę przyszłych pokoleń nadchodzi niebieskie królestwo płomień ostatniej konwulsji! a więc tak wygląda śmierć przyszło mu odejść pozostawić zasługi niszowej ziemi w której wiódł żywot przezroczysty być może bramą jest nieśmiertelności
-
jestem na ziemi umierałem wielokrotnie widzę czasy w których wcześniej nie byłem zamykam oczy i liczę owce te cętki światła pomiędzy mną a liśćmi poślizgnąłem się ale żyję ta która teraz jest mną ma napady epilepsji przytula się i autostymuluje mówią że to zabawne dziwadło gdacze wszyscy z gdaku gdaka się śmieją będziemy je męczyć aż wyląduje w zakładzie dla nerwowo chorych bo dla takich jest „złym miejscem” być pośród zdrowych
-
P. Oxyvia, bo to wiersz ściśle związany z tytułem:)
-
I punkt wyjścia jestem w punkcie tym samym w którym byłem gdy kredkami jako dziecko rysowałem mapę osobliwych wieloświatów w nich to czarna dziura nie urastała do miana kosmicznej katastrofy czym innym nazwać odrzucenie brak oparcia tak jakby mnie nigdy nie było była bezdenna studnia i w niej metaliczne echo wybrzmiewało złudną nadzieję że warto walczyć a oryginalność to stan wewnętrzny nierzeczywisty jak realne docenienie splendor i podróże no chyba że do szpitala w którym niedawno byłem i wydaje się że niebawem będę ponownie bo pluję krwią i trzeba zrobić bronchoskopię II minęło kilka dekad historia zatoczyła koło czas złożyć foremki do ciasteczek i stempelków nie smakowały nikomu moje „muffinki” za wytrawne były tak jak neoklasycystyczna muzyka Maxa Richtera mogłem to przewidzieć bo przecież wszyscy pożądają słodyczy szeleszczącej w kolorowym celofanie tego wszystkiego co świeci się i określa z kim warto a z kim nie warto ustawić się by było w życiu łatwo i przyjemnie ludzie zawsze są ciekawi jedynie samych siebie więc skąd te zdziwienie w cenie jest słodkie mydlenie oczu nie tylko w reklamach ale też w sztuce odejdź za skomplikowany jesteś zbyt tani mało wyrafinowany nikt tu nie przytuli cię
-
Czcionka sama się dziwna porobiła:) no cóż wydźwięk i taki bywa, gdy się przekracza granice dzięki sprzyjającym okolicznościom, i jest się reformatorem w cudzysłowie. Końcówka, to eufemizm zabieg tu funkcjonuje jako zabicie, grubo przed zagazowanymi Żydami, czy homoseksualistami rzekomo strasznie krzywdzonymi zaczynano od chorych i kalek w szpitalach (Akcja T4)
-
Po wojnie niejeden napisał poradnik dla przyszłych mam i tatusiów: „Mleko matki ubranka z czystej wełny, spokój i słońce milsze jest” niż pokraki z zespołem Downa. Dzieci dotknięte paraliżem spastycznym, z demencją starczą kalecy na ciele i umyśle, cały ten margines aspołeczny ułomny. Dzięki którym doktor nauk zrobił habilitacje, posyłając w zaświaty w imię postępu i dobra nauki, czy wreszcie świętego spokoju rodzin, wszak genetyczni idioci są ciężarem, a zakład opieki całodobowej wybawieniem. Aby tylko nic nie wiedzieć, nie zagłębiać się w suchą statystykę - wybrakowane mózgi przeznaczone do badań, mącące idylliczny obrazek szczęścia, z którego wyrugowano brzydotę. Puszczającą bańki mydlane, bawiącej się lalkami i kuleczkami, ale „nie będącej w stanie nawlekać koralików” więc nie ma szczególnych widoków na uzdrowienie, opóźniona w rozwoju usiłująca pocieszać pozostałe dzieci, pobudzone strachem, płaczące w łóżku wydobywając z siebie proste sylaby, przed zabiegiem.
-
Nie zobaczę w żadnej z sierpniowych nocy przelatującego roju Perseidów licznie spadające z nieba gwiazdy z warkoczami nie spełnią żadnego życzenia Śnią się jeszcze czasami kolory i kształty czuję ich obecność na sierści kota o ciemnych prążkach równoległych do szczeliny świetlnej w ścianie Muszę brać oczywistość istnienia świata który znacie od dawna na pamięć na wiarę
-
nie było kilimandżaro bo zbyt daleko jest do afryki, wszystkie podróże wyssałem z palca. lub zaczerpnąłem z widokówek, przyczepionych do tablicy z ogłoszeniami, w przychodni psychiatrycznej tam gdzie rejestracja. dostaję miesięczną porcje drażetek, mam wiele czasu, więc patrzę na widokówki które opowiadają dobrą nowinę. o dalekich podróżach cudownie uzdrowionych pacjentów, oni ślą tu na poste restante kilka skreślonych słów. że jest dobrze, że aura sprzyja i czują się zdrowi, pozdrawiają z miejsc słonecznych, to miło wierzyć. przysposabiając się już teraz do podróży.
-
nie zasmucałam w młodości swojego pana choć bywałam krnąbrna i ciekawa świata teraz z trudem przemieszczam się za pomocą dwóch kul azymut to ruch wskazówek zegara badam pismo święte to księga nad księgami czytam wnikliwie grunt pod nogami nie nadużywam jego imienia mimo że nad inne stawiam imiona mam w cichości nadzieję że w przyszłym życiu ten dopust boży mi wszystko wynagrodzi będę przyjęta do zastępów sług co porzucą swoje kule i podobna do żyda wiecznego tułacza co oglądał troski i radości innych ludzi nim przestał się tułać spoczął na zielonej niwie i był z nim po imieniu które jest dziwne jak proste zdumienie
-
https://historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com/2015/03/21/odkrycie-maski-pana-z-brazu/
-
Kojarzy mi się Pan z kotem którego się zapomina a potem na niego wchodzi tak mi powiedział Rozpiszcie na stu dwudziestu malarzy klatkę po klatce miłość do Vincenta skoro jego za życia nienawidzili wasi ojcowie Kupiłem wózek przez internet marki Boster za Maćka pieniądze będę sztukę woził na starówkę wiosną do końca W Allegro na święta nie chcieli jej kupić za pięć złotych kij z nimi wszystkimi przecież świąt nie obchodzę zamykam wszystko chowam się w norce udaje że mnie nie ma Może niebawem rozpuszczę się całkowicie jak cukier w herbacie zazwyczaj piję ją bez słodzenia niknę Chodź Nick nie tutaj chcesz patyk? szukaj… dobrze Nick nie chcesz ciasteczko? (z filmu) znikaj
-
"Niebieską Dziecinę ze mną witajcie"
arkadius odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czyta się, wiersz wybrzmiewa dobrze, tytuł nie piszę się w cudzysłowie. -
ten kapelusz słomkowy i modre oczy dziecka o odcieniu bławatków w ogrodzie przy jabłoni na bujaku ocal miękkość złotych kłosów i obroty sfer niebieskich co są na miarę błękitnego prochowca z muzeum rzeczy nieistniejących ocal dryfujące mgławice i butelkę kleina wstęgę möbiusa która jest z niobu i selenu nieskończoność część kulistej kropli wybaw i mnie pijaka który od poniedziałku do piątku z przerwą na weekend szuka nie tylko w tygodniu czegoś więcej niż niekończącego się dna butelki mój homunkulus urósł i uleciał wraz z wiatrem nad wierzchowiną wydm gdy stanę na krawędzi dachu wieżowca który jest za oknem i życie będzie na włosku bądź przy mnie mimo że bardziej słuszne jest byś był przy umierających z głodu w etiopii lub tych co modlą się w uświęconych miejscach w pierwszych rzędach
-
Mógłbym tak przeleżeć w ziemi wieki poza granicami miasta jak niezdrowy artefakt oto maska Pana wykuta z brązu rogata z kosmykami koziej brody i niesfornym puklem włosów jako opiekun lasów i pól Arkadii bożek pasterzy na wzgórzach Golan z widokiem na jezioro Galilejskie patrzę po wielokroć za daleko ponad ograniczoną przestrzeń szpitala w którym unosi się woń medykamentów i środków do dezynfekcji a biel ścian i prześcieradeł przywodzi na myśl pośmiertne całuny z ciepłymi jeszcze ciałami nieboszczyków
-
To bardzo słaby wiersz, jak to kiedyś powiedział i udowodnił wielki poeta Dehnel, jakoś nie szczególnie kocham pederastów wielkich poetów, może dla tego że wiem że prawdziwie prześladowani to osoby chore psychiczne. Ale macie wielkiego artystę, muszę się ustosunkować to kiepski wiersz bo pederasta tak stwierdził.