Zawistny kogut z miasta Cordoba
narzekał, że mu się nie podoba
Towarzystwo kaczek i kur
oraz ten cały ptasi chór
W końcu wszystkie kolejno zadziobał
Skarżyła się raz w mieście Szczawnica
koza, że mąż już tak nie zachwyca
Mój też nic nie jest warty
bo głupi i uparty
odpowiedziała tak jej oślica
Docinał sąsiadowi jeden z Ułan Bator
Biegał wciąż za nim i wołał nań prowokator
Dzisiaj dopiero gość dobrze czuje
Kto kogo naprawdę prowokuje
Bo go wezwał do wyjaśnienia …prokurator
Deszczyk monotonnie za oknem stuka
Pojedyńczymi kroplami na złe sny
Zmęczony życiem rymów jeszcze szuka
Co piękniejsze powyciąga z szarej mgły
Blaski słońca giną za pajęczyną
Którą cierpliwie kumpel pająk wciąż tka
Na stole szklany dzbanek z jarzębiną
Stara muzyka z gramofonu znów gra
A pokój spowity w chłodnym półmroku
Z kalendarza trochę kartek zostało
On nie usłyszy już jej szybkich kroków
Gdy wracała to wszystko odżywało
Tak wierzył że są sobie przeznaczeni
Serce rozrywa dziś smutne wspomnienie
Czasu nikt nie cofnie co los odmieni
A po nich nie zostaną choćby cienie
gorzkim szeptem zakrzyczany odchodzę w stronę słońca tam gdzie mieszkają poeci nic tu po mnie bo sam jestem tutaj niczym opluty za podobieństwo aż do bólu cykutą obłudy zostawiam kilka wierszy podartych list bez odpowiedzi nie chcę nawet wiedzieć co by się stało gdybym jeszcze oddychał
Skazanemu poecie kat wyrwał język by nie mógł się poskarżyć potem pogruchotał dłonie by więcej niczego nie napisał na koniec połamał go kołem historii i ściął mu toporem głowę którą pokazał potem rozbawionej gawiedzi ale poezja przeżyła bo kat zapomniał o sercu
Jeden starszy poeta z Sobockiej Górki
układał co dzień żonie nowe laurki
I choć pamiętał zawsze o dacie
wszystko pisywał w jednym temacie
Opiewał tylko bowiem ,,ptaszki i dziurki,,
Niezbyt mądry chłopek spod Kozich Łanówmiał kiedyś mnóstwo literackich planówzostać wieszczem jemu się śniłolecz nic z tego nie wychodziłowyzywał więc wszystkich od …grafomanów