-
Postów
2 004 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez Maciek.J
-
Dama trefl medytuje świątecznie
Maciek.J odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
typowa wypowiedź przedstawiciela realizmu socjalistycznego przede wszystkim piszcie ,, prawdę,, a my ją ocenimy... nie rób śmietnika w głowach innym kolego -
Pytał chirurg chorego pod Lesznem czy miewa czasem także sny grzeszne. Odrzekł pacjent zdumiony zanim został uśpiony: to wcale doktorze nie jest śmieszne. Skarżył się pacjent na Gwadelupie że coś mu w cewce cały czas chlupie. A kiedy taka trwoga to czas do urologa. Doktor w mig go zbadał z palcem w d….e. Pewnemu fakirowi w mieście Łódź zalecono brać zastrzyki na chuć. Lecz nabawił się czkawki gdy zobaczył strzykawki. I nie pozwolił nikomu się kłuć.
-
na pewno nie, Andrzeju
-
bez urazy ty zawsze obrażasz innych poetów taki specyficzny narcyzm z ciebie wyłazi niczym szydło z wora próżności a szczerości tu nie widzę żadnej tyle
-
Przecinki i kropki cały czas pieści i nigdy dobrych od niego wieści rozbiera nagie wiersze na części niewinne jak uśmiech niewieści swój wers tam jak zwykle umieści choć ich napisał tysiąc czterdzieści rymów krew jednakowo niebieści druh stary papier wciąż szeleści że najlepsze są tylko jego treści a kiedy światu to na koniec obwieści czytać będziemy nowe antypowieści ile w pustej głowie się jeszcze zmieści stworzonych słów bez empatii i boleści tak się pomniki poezji co dzień bezcześci zużytym inkaustem i piórem bez rękojeści
-
Cztery ptaki w karczmie we wsi Syski chciały kupić po butelce whisky. Karczmarz był tym zdumiony. Rzekł jeden ptak wkurzony : my jesteśmy panie przecież … łyski.
-
1
-
W nowych butach na obcasach wysokich Ubrane w sztuczne brylanty i wyblakłe cekiny W światłach reflektorów stawiają kroki Pachnące mocnymi perfumami manekiny Trwa właśnie nowa największa gala gal Na czerwonym dywanie toczy się gra Inni już odejdą w niepamięć jak siną dal Kto ma pieniądze ten wszystko już ma Błyska jeszcze na sylwetki niejeden flesz Ktoś się kłania ktoś jeszcze ma przemowę Manekinów do rozmowy ile tylko chcesz Oblegane same ścianki i loże honorowe Niedługo i ta kurtyna znowu też spadnie I skończy się teatr czy coś tam kto to wie Gdzie sławę jeden drugiemu nawet ukradnie Dla szpanu i blichtru z byle kim i byle gdzie Póki na tronie epoki każdy dobrze się ma Potem trafia do historii kiedy go zapiszą Więc tańczą radośnie póki ten bal trwa Bo może nigdy więcej o nich nie usłyszą Lecz nie dla ciebie jest ta głośna zabawa Co wciąż się kończy i od nowa rozpoczyna Tobie nikt się nie ukłoni i z lewa i z prawa Bo nie znasz stamtąd choć jednego manekina
-
2
-
Sarenka barana we wsi Łanypytała czemu jest opluwany.Czy nie lepiej w przyrodzieżyć zwyczajnie i w zgodzie ?Nie umiem, bo takie są barany.Zawistny chłop z małej wioski Szczechy przy spowiedzi chciał zaznać pociechy. Zabiłem dziś teściową proszę o dobre słowo.Już się synu nie chwal ,wyznaj grzechy.Jeden stary kat z miasta Zwolenia zgłosił na policji kradzież mienia. Bardzo się teraz żali bo wszystko mu zabrali i już nic on nie ma do stracenia.
-
We wtorek, 1 maja został ustanowiony nowy Gitarowy Rekord Guinnessa na wrocławskim Rynku. Utwór "Hey Joe" został zagrany przez 7411 gitarzystów. Ale zagrali duzi i mali to Hendrixa rytmy gorące szarpidrutów grało tysiące ---------------------------------------- Polak potrafi (jak się postara) Wrocław pobił rekord i …gitara
-
Powitanie maja ( second version)
Maciek.J opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak pięknie jest w maju kiedy ptaki głośno śpiewają i przekrzykują się nawzajem w zaroślach i trawach łąk na polanach i zaoranych polach na chwilę przycupną gromadnie po chwili do szczytu nieba pod same chmury się wzbiją ich wielobarwne skrzydła niczym tysiące naszych rąk przesłaniają widnokrąg ładnie witają nas w środku wiosny w króciutkich sukienkach nasze dziewczęta roześmiane znowu się w nich zakochamy trzymając za ciepłe dłonie szepczemy cichutką obietnicą i ja z tobą kochana pozostanę bo kiedy już za miesiąc wiosna przeminie z majem nadejdzie czerwiec zazdrosny a przecież właśnie w maju poeci piszą miłosne wiersze liczne słowa jak złotą nicią w wersach porymują muzycy napiszą nowe nuty radosne popłyną melodie na pięciolinii się snują a my wszystkie piosenki pełną piersią wyśpiewamy i powędrujemy razem dalej przed siebie ku słońcu bo piękna jest droga poety jak do ziemskiego raju tylko kochajmy się zawsze i nie jedynie w ciepłym maju wręczajmy wybranym kwiaty bogate wiązanki i bukiety a kto kocha dwa razy daje miłość zmieni dla was daty bo odtąd będą same maje -
Raz wykluł się w gnieździe taki pisklak co od razu chciał latać wysoko aż nagle wpadł jastrzębiowi w oko a być pożartym nie było mu w smak I tak tłumaczy mama na nowo : zanim zacznie się tak ostra jazda trzeba powrócić najpierw do gniazda oraz rozpocząć wszystko ,, ab ovo,, * ,,ab ovo,, *z łac. ,,od jajka,, = synonim ,, od początku,,
-
1
-
Droga przedostatnia
Maciek.J odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Marcinie ależ to jest wiersz rymowany -
bezmyślnie kłamstwa przemyśleć choć mózg wyprany aż do cna szukają w nim to czego nie ma na końcu powieszą go niezawiśle za to że jest nadal dwa razy dwa a on popatrzy okiem Polifema z litością na obłudę i pogardę i odejdzie na zawsze drogą ubitą z nieociosanych kamieni gdzie pokłoni się nowym sekretom na zawsze odrzuci maski twarde wykreśli z kalendarza datę zawitą … pamiętaj że był kiedyś poetą i mieszkał pośród niemych cieni
-
dziękuję Justynko tak,to wiersz o Bogu i dla Boga interpunkcji pominąłem celowo i świadomie pozdrawiam Maciek
-
Szukamy miłości i pragniemy być kochani mimo że miłość mamy w sobie od urodzenia szukamy dobrego losu swego przeznaczenia nikt nie wie czyja łódź dopłynie do przystani choć raz koleje życia odwrócić na siebie zdani naprawdę to On nasze życie wciąż przemienia szukamy przyjaciół aby wyjść z zapomnienia a to tylko On sprawia że jesteśmy pamiętani przez Niego się wszystko dzieje i co się stało to jedyna prawda i to co się jeszcze stanie On o nas pamięta tylko pamiętamy za mało bezustannie toczymy walkę jak o przetrwanie On powtarza co dzień w myślach wiedzę całą a nam czasu wciąż braknie na jej odczytanie
-
Raz poseł po powrocie z Miletunabrał odwagi oraz tupetu.Żonie zamiast dać kwiatka,powiedział jej: wariatka.Pozbawiła go immunitetu.Raz jeden poseł ze wsi Zagrody,nie umiał utrzymać w chacie zgody.Potem on i teściowa wadzili się o słowa, dlaczego nie przyznał jej nagrody ?Posłowi żona z miasta Piwnicznawciąż odmawia choć młoda i śliczna.Poszedł z tym do lekarzaa doktor mu powtarza:to chyba taka gra polityczna.
-
TAKA CHWILOWA DEKADENCJA
-
Pretensje miał kiedyś okręt do gówna, że się do niego bezustannie czepia a w inwektywach nic mu nie dorówna i sam etykietki wszak mu przylepia Kupa mu na to wszystko rzekła przytykiem : a obrażaj sobie blaszaku i szalej kiedyś zatoniesz bo jesteś Titanikiem ja popłynę sobie na szalupie dalej …
-
osiem lat dziewięćdziesiąt sześć miesięcy nadzieja w kwietniowy poranek runęła z jasnego nieba i wpadła w kłamstwa niczym piekła otchłanie pozostały szczątki porozrzucane w nieładzie całe tysiące wbite w ziemię niczym drzazgi ktoś policzył je dokładnie blisko sześć dziesiątek osiem lat sprawdzają wszystko od nowa kiedy wreszcie nikt niczego nie przeinaczy czas się zatrzymał w Polsce na najdłuższą chwilę kiedy winni pod murem pogardy staną zawiść jest nieśmiertelna gorsza niż najgęstsza mgła wszystko ma koniec i początek z prawdy nie da się zrobić miazgi osiem lat rodziny pogrążone w żałobie w niepojętej rozpaczy bliscy i najbliżsi już wniebowzięci brzoza pod Smoleńskiem samotna stała choć wierzbą nie jest dziś po raz kolejny zapłakała kto i kiedy prawdę wytłumaczy kiedy zapisane zostaną ostatnie prawdziwe słowa na zawsze wyryte będą w pamięci
-
Na niebie świeciło czarne słońce bezbarwne kwiaty zakwitały na łące dwunogi pies uciekał przed kotami samochody latały za samolotami na szerokich ulicach na spacery roboty wyprowadzały komputery rakieta lądowała z wycieczką dziewczyna siedziała nad rzeczką której dawno już nie było na chmurze staruszek wieszcz pisał kolejny radosny tren cały czas padał suchy deszcz to nie był żaden sen to się naprawdę zdarzyło
-
Rozważając o głupocie ...
Maciek.J odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bardzo proszę Marcinie -
Dziewczyna za mgłą
Maciek.J odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no cóż de gustibus non disputandum est -
Dla jednych głupota to cenny skarb, który strzegą dla innych niemalże jak cnota bowiem każdy głupiec im kolegą która tylko im się tak podoba jak miłość nie zna ona wieku a dla lekarza jest jak choroba lecz jeszcze nie ma na nią leku nic tak poza tym tak nie oburza jak głupi, który udaje mądrego bo się w mądrości wciąż nurza aby zrozumieć coś rozumnego choćby jak groźna jest głupota i jaki krótki ma czas wylęgania bo nie tylko cierpi na nią idiota gdy defekt mózgu jemu odsłania dlatego choć ty nie bądź taki głupi choć mądrości z tego wszystkiego nikt nigdy za nic przecież nie kupi albo bynajmniej nie udawaj głupiego
-
Patrzę na ciebie wzrokiem zmęczonym życiem jak na wyspie bezludnej gdzie ptaki na drzewach śpią w gaju zielonym lata nie widziałem tak cudnej stoisz teraz za z tęsknoty uplecioną bladą nitką jak pajęczyna mgłą pozwól siebie dotknąć na tę jedną chwilę i wtulić w delikatne ciało chcę ci powiedzieć tyle tak wciąż ciebie mi za mało dlaczego dzisiaj ust nie ucałuję nie odgarnę włosów z czoła nie szepnę do ucha tego co czuję jakbym spotkał nieomal anioła jesteś taka krucha przyszłaś tylko dzisiaj pomiędzy zapomnianymi wierszami to jest po prostu niepojęte widzę teraz ciebie choć oczy mam zamknięte wtedy ukoisz skołatane myśli samymi dobrymi snami