-
Postów
2 004 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez Maciek.J
-
ja również dziękuję za kazde dobre słowo miłej niedzieli duszkowa Muzo
-
jesteś prawdziwą duszko moja miła komentatorko ale robisz to tak ciepło ,że chyba nazwę cię moją Muzą czy mogę ?
-
Kiedy słońce liście na gałęziach pozłoci gotowi już będą znów do długiego lotu skrzydlaci bracia jeszcze raz tu zaśpiewają a kasztanowiec zgubi ostatnie kasztany gdy cały park utonie w brązie i czerwieni przyjemny zapach miodu z lipy i nawłoci osłodzi ten czas rozstań i czasem powrotów nowe owoce w sadach się już uśmiechają oddaję uśmiech w moim wrześniu zakochany nadchodzi pora jego matuli- jesieni
-
Leż! Użre Homer? Żal Ela, żre moher, żużel.
Maciek.J odpowiedział(a) na jan_komułzykant utwór w Palindromy
palindromy wszystkie -klasa mistrzowska -
bardzo dobra miniatura zatrzymałem się i zadumalem jeszcze do tych słów powrócę
-
Kolos na glinianych nogach
Maciek.J odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
piękny komentarz i interpretacja brawo duszko a malutkie ego to on ma ale w oczach tych,których zranił swoim wybujałym i ,, wielkim ,, serdecznie pozdrawiam -
z uśmiechem Tuchaj-beja podcina skrzydła aniołom tak jakby wszystko było już tylko jednym piekłem skruszyć Wielki Mur Chiński czasem łatwiej niż zimne serce wykute z czarnego marmuru o ile je miał kiedykolwiek nie jemu pierwszemu wycięli podczas lobotomii nie tę tkankę on nawet tego nie zauważył martwe od lat oczy niczego nie widzą poza małym podwórkiem na którym czuć fetor gnijących śmieci dobre miejsce dla tak malutkiego ego że atom przy nim jest wielki jak kula ziemska i tylko życia bez wzajemności nienawidzi
-
Jesień pierwsza i ostatnia
Maciek.J odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję wszystkim za ciepłe mimo wszystko komentarze i pozdrawiam -
Chłodny podmuch zerwie mnie z gałęzi jeszcze zatańczę z wiatrem ostatni raz potem upadnę na ziemię wydeptaną tracąc ze światem resztki złotej więzi Pora już odejść - to mój nadszedł czas przypomina mi o tym szara mgła co rano nawet wyglądam teraz inaczej -brunatnie jestem coraz słabszy i jak ze szkła kruchy Raz po raz odezwę się cichym szelestem dla całej rodziny to dni życia ostatnie nitki pajęczyn oplotą nas jak złe duchy ale ja przecież jeszcze żyję i …jestem Z moimi braćmi pięknym latem rozgrzani czekamy na tę najsmutniejszą chwilę kiedy nastąpi nikt jeszcze z nas nie wie znowu czas przemijania i my-zapomniani Nic po nas wkrótce nie zostanie a tyle było chwil radosnych zielenią na drzewie oczekuję pory niczym skazaniec wyroku wtenczas zimną ziemię poczuję na sobie A ona mnie przytuli do wiecznego snu prawa matki Natury nigdy nie zmienią niedługo umrę zapomniany w mroku ty przejdziesz się alejką po moim grobie Nawet nie poczujesz że będę właśnie tu twój martwy liść który odszedł jesienią
-
zaraz poprawię to było niezamierzone
-
witaj Waldku, na pewno nie jednej osobie ...takich ludzi niestety jest coraz więcej ;-( z pozdrowieniami
-
Jestem taki wspaniały i troskliwy Już zaskarbiłem wasze zaufanie Zamiast kwiatów dajecie mi pokrzywy Ale nie jest mi przykro ty bałwanie Mam gdzieś wasze emocje i uczucia Co z tego że nic co inni nie czuję Jesteście dla mnie jak guma do żucia Przeżuję wszystkich a potem wypluję Wyzywacie mnie ty draniu i chamie Po mnie to jak po kaczce ciągle spływa Nie dziwcie się że zawsze kłamię Bo kłamstwo to droga słuszna prawdziwa Moje wszędzie ostatnie słowo, racja Nikt mnie nie zrani bo tego nie umie Mój konik pasja to manipulacja Zimny kamień mam w sercu i w rozumie Piękny jestem jak rzeźba dzieło sztuki Nikt mi nie dorówna w mym intelekcie Wy miernoty i skończone nieuki Moje nauki zapiszcie w konspekcie Intrygi rozsiewam co dzień do znoju Na inwektywy nie żałuję śliny W ciszy ducha nie zazna nikt spokoju Jestem niewinny bez poczucia winy Nie będę tobie współczuł bo nie warto I łez nie otrę bo lejecie wodę Jesteście dla mnie jak wszą nic niewartą Czy ktoś wszy by podał rękę na zgodę Ja się niczego też nigdy nie wstydzę Ja jestem najlepszy w każdym sposobie Mówią ,że człowieka obok nie widzę Odczepcie się przecież ja nic nie robię Nic mi nie grozi gdy czuję złe żądze Nie rozumiesz nic nie poradzę na to Dla mnie się liczy władza seks pieniądze Wy jesteście durnie ja jestem psychopatą
-
36 lat temu pożegnałem na zawsze mojego kochanego dziadka Henryka Pamiętam jak byłem jeszcze mały biegłem latem zawsze radośnie w stronę furtki numer pięćdziesiąt siedem Tam czekałeś na mnie mój dziadku wyciągnięte ręce miałeś tak ogromne wszystkie kwiaty w ogrodzie mnie witały oddając pokłon niczym pani wiośnie A dla mnie to był niczym na ziemi eden w tym malutkim dziecięcym światku pamiętam i nigdy nie zapomnę
-
Wieszcz - sonet paralela
Maciek.J odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jacku zarówno paruzję jak i homouzję rozumiem i w nie wierzę nie może być tylko przepływ perfuzji bo zabrzmiało jak włączenie inkluzji -
Choć sam niemłody chętnie wysłuchał geruzji tłumaczą z praw życia bez aluzji brak dzisiaj nowej krwi bez transfuzji a serce bardzo boli jak od strzału z fuzji Zakrzep się w nim narodził jak magma w intruzji skazany wieszcz na karę eksluzji tracił złudzenia w świecie iluzji gdy na zawsze nabawił się ducha kontuzji Nie było jednak zdziwienia oraz konfuzji cierpiał tylko z powodu amuzji i milczał jako ryba z gatunku gambuzji Lecz kiedyś ta lawa wyleje się w efuzji pójdzie na boso aż do Kartuzji tam zaczeka na obiecany czas paruzji
-
zatrzymał mnie twój okruch poezji
-
masz rację Justynko czy wrócisz do nas ? pytają o ciebie
-
Spać długo nie mógł dziad ze Swarzędza, wciąż miał sen : wampir, krowa i jędza. Psychiatra rzekł dwa słowa : to pan, żona, teściowa. Dziś koszmar snu mu z oka nie spędza. Raz młoda narzeczona pod Wschową, miała we wszystkim ostatnie słowo. Pan młody się zżymał w końcu nie wytrzymał. Poszedł do urzędu lecz…z teściową. Pewna teściowa z miasteczka Spała, bez końca na zięcia narzekała. Zięć to był kawał drania, kupił miotłę – od Frania. Siadła więc na niej i odleciała.
-
ja i TY - powrót ...
Maciek.J odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bardzo dziękuję za piękny komentarz serdecznie pozdrawiam Maciej -
ja i TY - powrót przecież wcale nie jestem smutny nawet kiedy się nie uśmiecham to tylko poważne zawsze sumienie często do nieba puszcza niezdarnie przymrużone trzecie oko ubrane w szary worek pokutny tam w błękitnym królestwie mieszka Zbawienie choć bardzo wysoko tu na dole Nadzieja pozostała osamotniona lecz nigdy nie zapomnę i nie zaniecham przytulić mocno i wziąć w zmęczone ramiona wzruszenie tak ogromne a potem pójść wraz w stronę słońca przed siebie do krainy wiary i cierpliwości może po drodze spotkam znowu Ciebie tak samo zamyśloną jak w tamten jesienny czas przepadnie smutek jak we mgle podziękujemy za wszystko miłości na razie nie dla mnie anioł zaproszenia śle gdzie tylko dobre dusze wiecznie śnią ozdabiam w myślach jedyne serce koroną
-
no może kogoś Justynko wpuszczą ?
-
zwierzątka mają pewnie swój raj,którego my nigdy nie poznamy
-
zoologiczne Justynko bo o zwierzętach ... wiesz...brakuje mi ciebie na Sk.
-
Pyta hiena mamy koło Jeny: czemu tak nie lubią ludzie hieny ? i czy to straszne wycie, musi trwać całe życie ? Widzisz synku, takie wredne geny. Raz żona wąż kiedyś koło Kapsztadu ugryzła się w język podczas obiadu. Zdechła na poczekaniu zaraz po pierwszym daniu. Rzekł eks-mąż : zawsze miała dużo jadu. Mała fretka tatę pod Zagórzem, spytała co to jest w ich naturze, inne stwory się śmieją kiedy przed nimi wieją. Tak córciu, bo zawsze będziesz tchórzem.