odpowiem taką sobie satyrką...
.
Pijmy za zdrowie, nie na zatracenie
Zatracić pamięć, marne tłumaczenie
Z kacem do pracy, pożytku nic z Ciebie
Pij w dni urlopu - jak będziesz w potrzebie
.
Pilnuję siebie, kolesiów nie słucham
Zanim się sparzę, już na zimne dmucham
Radzę tak Tobie, lecz nie dla mnie rada
Być abstynentem? No, to już przesada...
P.S - można czytać "fte i wefte" całymi wersami