Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

joaxii

Użytkownicy
  • Postów

    1 150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez joaxii

  1. u mnie pod blokiem, tzw. blokersi też znaleźli swoją drogę; codziennie, niemal namiętnie spotykają się przed jedną z bram wejściowych i pierniczą o wszystkim, o czym tylko można; o kasie, o laskach, o piwie, o dyskotece etc. A mają po 19-22 lata. Aż dziw bierze, że nie zauważają jak bezcenny czas szybko ucieka. Czas, w którym ścigają się szczury, a tu taka beztroska. Ich błądzenie nie zaliczam do użytecznego czasu. Na 100% to błądzenie ich nie wzbogaca. A ja bym powiedziała, że oni nie dokonali wyboru, tylko uciekają przed nim. Nie żyją, tylko wegetują. Poza tym - nigdy nie wiadomo, co z nich wyrośnie. Oglądałeś Trainspotting?.. Pzdr., j.
  2. Chciałoby się na skróty, co?.. ;) Niestety, nie ma recepty na życie, bo każde życie jest inne. To Twoje życie, Ty je tworzysz, i tylko Ty wiesz, jakie ma być. Nie można realizować cudzych recept, bo zamiast przepisu na szarlotkę trafi Ci się kaczka po prowansalsku i co wtedy?... Nie tylko nie masz odpowiednich składników, ale w dodatku może nie lubisz kaczek. Zastanów się, czego Ty chcesz. Pamiętaj, że z próżnego nawet Salomon nie naleje - najpierw musisz wziąć coś dla siebie, żeby potem móc dać to innym. A więc bądź szczera sama ze sobą i zastanów się, czego tak naprawdę TY chcesz. Dobry malarz potrafi dawać ludziom równie wiele, co, powiedzmy, lekarz, pracownik domu dziecka czy wolontariusz w Afryce. Ważne, by to, co się robi, robić z pasją i zamiłowaniem. Recepta na Twoje życie jest w Tobie. Poszukaj jej. I pamiętaj, że nic nie jest na zawsze - zawsze możesz zmienić swoją drogę, jeśli uznasz, że poszłaś w niewłaściwym kierunku, a doświadczenia, które zdobędziesz błądząc - wzbogacą Cię i wiele nauczą. Błądzenie nie jest wcale bezużyteczną stratą czasu, więc nie bój się, że podejmiesz złą decyzję. O ile to będzie Twoja decyzja - zawsze będzie w jakiś sposób dobra. Pozdrawiam, j.
  3. joaxii

    wybarwianie

    Dziękuję bardzo. Pzdr., j.
  4. joaxii

    wybarwianie

    Michale drogi, czyżbyś przekładał ilość nad jakość?... ;) Pzdr., j.
  5. joaxii

    wybarwianie

    Dziękuję bardzo i pzdr., j.
  6. joaxii

    wybarwianie

    Wielkie dzięki :) Szrama to również rysa, pęknięcie, cięcie. Poza tym mamy jeszcze oksymorony :) Pzdr., j.
  7. joaxii

    wybarwianie

    Bardzo dziękuję, Jacku, ale węszę podstęp... Nic, do czego można by się przyczepić?? Z tego, co wiem, nie pisuję takich wierszy. ;) Pozdrawiam serdecznie, j.
  8. joaxii

    wybarwianie

    No nie jestem przekonana. Pomyślę jeszcze. Dzięki. :) Pzdr. j. PS. Poza tym to raczej opis jakiejś rzeczywistości, nie peelki, tylko przez jej pryzmat, zwłaszcza kwestie z 1,znacznej części 3, i 4 strofy.
  9. joaxii

    wybarwianie

    chwyta mnie, ale mam uwagę: czy "nagle" można rozpatrywać w aspektach mniej-więcej? :) No nie wiem... Sienkiewicz używał, Fredro też.. Gdzież mi z Mistrzami dysputy prowadzić?.. ;) A na poważnie - to przy porównaniach raczej tak (konstrukcja "zbyt nagle, by..."), a tu w zasadzie mamy do czynienia z takim właśnie przypadkiem. Pzdr. j.
  10. joaxii

    wybarwianie

    dziękuję i pozdrawiam, j.
  11. joaxii

    Samobójca*

    Dobre i bliskie mi. Wywaliłabym duże litery, przecinki i kropki, a już na pewno trzy (!!!) wykrzykniki. Trochę mi się poślizgnęło przy "śpiącym wewnątrz dziecku" - to dość wyeksploatowany motyw. Może poszukać czegoś innego?.. W ogóle ta strofa IMHO najsłabsza. Mimo to wiersz na plus. Zdecydowanie. Pozdrawiam, j.
  12. joaxii

    wybarwianie

    ten moment spadł na nią zbyt nagle nie zdążyła ostygnąć pękła w tysiące odłamków rozsypanych jak włosy. na poduszce tyle pytań z jedną odpowiedzią której nie pamiętała zawsze była bardziej mozaiką niż obrazem szklane płytki zniekształcały. nie wiedziała po której stronie są rysy i odbicia była tu. czuła ją w każdym zdarzeniu decyzji wyborze w deszczu w słowach w krokach w zbiegach okoliczności. zamknięta jak świeca w kierunku lotu ćmy czarna dziura bez horyzontu który mógłby przeciągnąć czekanie na jutro. składała się z pęknięć i szram ich otwarte brzegi nie pasowały do siebie ani do niej
  13. joaxii

    mojo pin

    Tu nie chodzi tylko o brzmienie, ale o to, co twórca wkłada w swoje dzieło. Nie ma dwojga takich samych ludzi, więc gdy mówimy o sztuce nie ma możliwości jej odtworzenia. Jeśli wkładasz w swoje dzieło siebie, to nikt inny nie będzie w stanie tego skopiować, bo jesteś niepowtarzalny, jak każdy człowiek zresztą. I na tym polega różnica między sztuką a odtwarzaniem. Oczywiście można np. śpiewać covery, ale jest to sztuką tylko wtedy, gdy nie kopiuje się oryginału, tylko przekłada się go na swój "język", dodaje się coś swojego. Czasem bywa więc, że cover jest lepszy od oryginału :) Pzdr. j. wiesz, znów o sobie, ale z pół roku temu zostałem okradiony z materiału muzycznego dziewczyna jest żoną dyrektora wysoko postawionego teatru w wawie, nic nie wskuram a podrób istnieje, tyle o sobie, wracając do wiersza i do Buckley'a, jstem pewien, że znajdzie się ktoś, jeśli tylko wyczuje pieniądze, tak, chocby śpiewał o boskim narodzeniu MN Ale to tylko podróbka. Podobnie jak ci, którzy okradli Ciebie. I tak to nie będzie to samo co oryginał.
  14. joaxii

    mojo pin

    Dlaczego porownujesz sie do Buckleya?... Chodzilo mi o to, że każdy jest inny, a głos o 4 oktawach rzadko się zdarza, więc tym mniejsza szansa, żeby ktoś mógł tak śpiewać. Niepotrzebnie traktujesz to jako osobisty przytyk - mówiłam ogólnie. Może ujmę to tak: "Nikt tak nie śpiewał, nie śpiewa i nie będzie śpiewał jak Buckley, podobnie jak nikt nigdy nie śpiewał, nie spiewa i nie będzie śpiewał jak Messalin Nagietka. I chyba tak powinno być :)" Teraz lepiej? Pzdr. j. dobra, nie porównuję się, dałem tylko przykład sorka, że ten przykład był na mojej skórze, ale akurat miałem tę skórę pod ręką, rozumiem, ale znajdzie się taki, co będzie umiał podrobić, pamiętam jak byłem w Czechach i słyszałem Bee Gees bigos brzmiał dokładnie jak oryginał MN Tu nie chodzi tylko o brzmienie, ale o to, co twórca wkłada w swoje dzieło. Nie ma dwojga takich samych ludzi, więc gdy mówimy o sztuce nie ma możliwości jej odtworzenia. Jeśli wkładasz w swoje dzieło siebie, to nikt inny nie będzie w stanie tego skopiować, bo jesteś niepowtarzalny, jak każdy człowiek zresztą. I na tym polega różnica między sztuką a odtwarzaniem. Oczywiście można np. śpiewać covery, ale jest to sztuką tylko wtedy, gdy nie kopiuje się oryginału, tylko przekłada się go na swój "język", dodaje się coś swojego. Czasem bywa więc, że cover jest lepszy od oryginału :) Pzdr. j.
  15. joaxii

    mojo pin

    Każdy ma inny głos (pomijając fakt, że Buckley miał 4-oktawowy). Każdy ma inną muzykę. Nikt nie śpiewa tak jak Buckley tak samo jak nikt nie śpiewa tak jak Ty, nie sądzisz?... no dobra, czy muszę Ci pisać o sobie? powiem tylko tyle, kiedy w wieku 27 lat badał mój głos znawca wokalistyki, dumnie i górnolotnie to brzmi to orzekł 3 oktawy z kawałkiem drobnym ale było, sięgałem gdzieś w obrzeża barytonu aż po średni tenor, głos nie ćwiczony, ale co tam, to tylko do statystyk się nadaje, wtedy piłem i paliłem, teraz może gdzieś koło 2 i pół oktawy zahaczam a może więcej, to nie sposób na ocenianie, chodzi o brzmienie, o wykorzystanie koloratury, wiesz, znam takie skrzeczące panie o wysokim cis, aż się ich słuchać nie da, czy mógłbym wykorzystać: gdzieś "Buckley miał 4-oktawy"? a ja? bez czepiania się, łapania za słówka, no nie podobało mi się wykorzystanie tych oktaw z ukłonikiem i pozdrówką MN Dlaczego porownujesz sie do Buckleya?... Chodzilo mi o to, że każdy jest inny, a głos o 4 oktawach rzadko się zdarza, więc tym mniejsza szansa, żeby ktoś mógł tak śpiewać. Niepotrzebnie traktujesz to jako osobisty przytyk - mówiłam ogólnie. Może ujmę to tak: "Nikt tak nie śpiewał, nie śpiewa i nie będzie śpiewał jak Buckley, podobnie jak nikt nigdy nie śpiewał, nie spiewa i nie będzie śpiewał jak Messalin Nagietka. I chyba tak powinno być :)" Teraz lepiej? Pzdr. j.
  16. joaxii

    mojo pin

    Czyżby przemawiała przez Ciebie pycha?.. ;) nie o mnie chodzi ale o te NIKT toż chyba pycha to u Zdzicha MN Każdy ma inny głos (pomijając fakt, że Buckley miał 4-oktawowy). Każdy ma inną muzykę. Nikt nie śpiewa tak jak Buckley tak samo jak nikt nie śpiewa tak jak Ty, nie sądzisz?...
  17. joaxii

    mojo pin

    Dzięki :) pzdr., j.
  18. joaxii

    mojo pin

    :) Coraz mniej, mój drogi, coraz mniej :)
  19. joaxii

    mojo pin

    Nikt tak nie śpiewał, nie śpiewa i nie będzie śpiewał. I chyba tak powinno być :) akurat MN Czyżby przemawiała przez Ciebie pycha?.. ;)
  20. joaxii

    mojo pin

    Dzięki. Troszkę jeszcze wygładziłam, ale to już naprawdę tylko muśnięcia :) Pzdr. j.
  21. joaxii

    mojo pin

    Dzięki :) Wiersz w pierwszej wersji miał dedykację. Usunęłam ją sądząc, że tytuł będzie wystarczającą wskazówką. Woda określa bardziej zwrot "cisnąć się" niż "słowa" - ma to związek z osobą, której wiersz był dedykowany. Jak wrzucisz "Mojo pin" do wyszukiwarki, znajdziesz jej nazwisko, a potem również jej bio :) Pomyślę nad łódeczkami, może rzeczywiście są zbyt karkołomne, choć mi wydają się dość oczywiste "w świetle wydarzeń", którymi wiersz był inspirowany. Jakby co - chętnie wyjaśnię mój tok skojarzeń na privie - nie chcę psuć innym zabawy :) Bardzo dziękuję za przeczytanie i refleksję. Pzdr. j.
  22. joaxii

    mojo pin

    Nikt tak nie śpiewał, nie śpiewa i nie będzie śpiewał. I chyba tak powinno być :)
  23. joaxii

    mojo pin

    A liczyłam na to, że między północą a 7 rano nikt nie zajrzał!!! :/ Żubrówka nie jest najlepszym doradcą w kwestiach warsztatowych ;) Dzięki :)
  24. joaxii

    mojo pin

    Sprawne (jak zawsze) - w przerzutniach, w gierkach dwuznacznościami, w oszczędnej gospodarce słowem. Zawsze warto zajrzeć "pod ten nick":) ps. nucę sobie: Dzięki :) Też sobie nuciłam. Oglądając koncert z Chicago :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...