JacekSojan:Dno duszy i tandeta z ramoty.
Sztuczne to wszystko i naciągane, aż do przesady.
A pod spodem wierszydła, ta sama awangarda postawi plusika.
Mam Twoje dawne wiersze. Mogę je tu wszystkim wyświetlić dla ogólnego śmiechu.
J.S
no panie rewiński
to już przesada
mosty pod wodą budować
dachy miotłą zamiatać
dymkiem się sztachać
z nudów komary zabijać
muchy w locie łapać
smażyć w domu grilla
ciężko było szpadlem ogródek skopać
lepiej było wynająć chłopa
a czas płynął na swawolach
rano się budzić w kobiecych ramionach
tak pracowało się za komuny
na lewo na prawo robiło fuchy
teraz to już inny kraj panie
inna polityka
młodość minęła dla sztuki
inna gra muzyka
A trok sen oliwa, pyr Adela. Ela żeton, kok, okno. Te żale, ale dary pawilon, eskorta.
=========================
już nie umiem się rumienić
ani wstydzić swego ciała
ani zapadać się pod ziemię
oglądam swiat bez szkiełka
jekieś mętne obrazy majaki
szum samochodów i ptaków
litery coś układają krzyczą
nie słyszę już jakby za górami
a może za oknem zamkniętym
otworzę okno i ciebie otworzę
zawstydzę cię sobą mną i nami
powiesz jutro też się zawstydzimy
=========================
już nie umiem się rumienić
ani wstydzić swego ciała
i zapadać się pod ziemię
świat oglądać w trójwymiarach
z wyobraźni sny malować
jaja ptasie z gniazd wykradać
jeździć autem nie z tej ziemi
złote wianki w nocy skradać
mieć zaległe alimenty
co dzień inną słodycz kochać
niezliczone moje grzechy
nie zaprzeczy Casanova
Ani wasal, u Kardynał o wieża kały, że jeży razy, Panie jadał. I sławy p...łamie, tary, pała. Cała pyra rypała. Cała pyra te i małpy? Wał siła daje! I na pyza ryż-e je-żyła. Każe i wołany Drakula Sawina.
Kino, Ty pan aktor! Gra wam ustami. L. Kan. Ada. N. Dom, mesa, pop, cela, msza, salonik. A i konik, a jak? I nokia, kino, las, za malec popasem? Modna Dana! Klimat, suma, war, grot kanapy tonik.