Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mateusz

Administratorzy
  • Postów

    1 824
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Mateusz

  1. nie chcę już więcej płakać wykrzyczał słońcu prosto w twarz swojego motyla pragnę złapać i z nim razem iść spać chcę tylko kochać i być kochanym tak mało, a jednak tak wiele słońce moje - Tyś jasne bądź moim przyjacielem ogrzej mnie kiedy mam smutne oczy przytul promieniem gdy za Tobą tęsknię spraw swoim światłem uroczym bym krzyczał już tylko ze szczęścia
  2. ... i na mrówy czerwone, co machają ogonem ... :) pozdr. F.
  3. człek jest ... pozdr.F.
  4. hmmmmmmmmm niech żyje, niech żyje znawca po szyję gdy środek uświęca mu cel odwrotnością pragnienia niewiadomą tworzenia pierwszy sekretarz KC PPR :))) pozdr. F.
  5. cały urok tego wiersza tkwi w tej nieokiełznanej formie i ogromnej rozproszonej, sympatycznej energii ...:))) pozdr.F. i spółka
  6. :))) z całą sympatią i szcunkiem przyznaję Ci rację Krowieńczaczku miły ... ten kompot faktycznie jest feeeeeeee ... miało być zabawnie i dowcipnie (hmmm), a wyszła imprezka dla ćpunów ...heh ... za co przeprzaszam... .................................. cała kompania zebrana w ogrodzie radosną biesiadą upojna bawiła się bosko i jak jest to w modzie była rozważna, spokojna nektarem kwiatowym zabarwiała myśli a ciepłym słowem żuczek biedronkę otulił ramieniem, zaśpiewał pisenkę i podał jej z uczuć kromkę zjedli tak kolację nektarem wylaną z radością podaną malowanym dzbanem wtuloną miłością tak wspólnie czekaną kolację z obfitym śniadaniem ... :) z pozdrowieniami od kompani...:) F.
  7. dwie łzy tylko tylko dwie gruchnęły z łoskotem o ziemię jedna spadła za mnie a druga za Cibie ... .......................... dla L. - F. pozdr. F
  8. maki w ogródeczku Marysia zasiała by super imprezka się dzisiaj udała kompotem makowym Marysi marychą z kielicha kwiatu wąchaną, wypitą wyssawszy zapachy wszystkie już z ogródka zwariowała zabawą odlotowa trzódka zatańczyli, zaśpiewali i z biedronką w kropki grali od chrzączsza, chrabąszcza zebrała więc brawa Marysia ... z marychą ... i ... taaaaka zabawa ... :))) super... :))) pozdr. F.
  9. dzięki Ran ... że natchnęło ... :))) pozdr. F.
  10. świetna jazda Ran, świetna ...z piskiem hamulcy dla oszołomów, pogromców szos, którzy płosząc co żyje, dostawiają nowych lampek na rogatkach ... :))) pozdr. F.
  11. superrrrrr powiastka lecz ... koło tego pociągu raczej kołem się toczy, nie okręgiem, bo inaczej oś kół byłaby w luźnej przestrzeni i nie miałaby punktu podparcia, a wtedy guzik z jazdy pociągu, więc myślę, (choć nie wiem czy słusznie, bo jednak styk z szyną stanowi tu okrąg, a raczej jego wielokrotność) że wzór powinien być na pole koła, a nie długość okręgu, czyli piR2 ... a wtedy to ten kwadrat właśnie trzaskałby o szyny ... :))) pozdr. F
  12. spłynęło w otchłań rzucone białą kością niezgody słów kilka co chciało miłością runęło w czeluść ryby w brudną sieć to co tak wielu pragnęłoby mieć słów kilka spisanych ufnie, z wiarą w pragnienia złością tak niechcianych w przepaść zapomnienia co dalej, quo vadis człowieku czy otchłań uczuć jest nadal ostoją zdołasz z niej wydrapać tak by była Twoją
  13. idź wyżej do wiersza i tytuł przeczytaj zgłębisz tajemnicę o więcej nie pytaj... :) pozdr. V.
  14. zróbmy tak by wszystko zapamiętać z jednej chwili uczyńmy życia świętość by nasze drogi wreszcie się spotkały a kto odejdzie juz zawsze będzie sam ... okrutnie jest kochać nie będąc kochanym to tak jak mieć dom z zamknietymi drzwiami jeszcze gorzej kochać w wielkiej wzajemności lecz nie wąchać razem kwiatu tej miłości a może ta miłość tylko we mnie tkwi może tylko mnie się po nocach śni nie, to niemożliwe wszak czuję jej dotyk więc czemuż odchodzi smutny ten erotyk myślą nie ogarniam za wysokie progi ech miłości moja połamałaś nogi i znów łzy dwie wędruja po niebie wciąż płacząc za mnie a wyjąc za Ciebie lecz nadal Cię Kocham duszy kątem gotów ja dziecię swej matki syn matki idiotów ... bim bom, diri don, bim bom, diri don ciągle bije serca dzwon tam, gdzie Ty, tam mój dom czy znów stanie ona mną bim bom, diri don, bim bom, diri don
  15. wiatr, aby kochać zawiał mi raz i więcej już nie zawieje patrzę na zegar przemija czas a ona się wciąż do mnie śmieje widzę to wszystko wyraźnie i blisko czuje jej zapach lecz nie mogę znaleźć wiatr, aby kochać gdy na sercu ślisko powiewem dał dłoń serce kładł na talerz
  16. wołali go Darajavahus perskich władca lądów był jak Stradivarius duszę dał do wglądu miał w zanadrzu wszystko dobro, moc, potęgę poznał tą jedyną los mu zamknął księgę będąc u bram szczytu miłosnej kaskady nie przewidział tego że nie da jej rady umarł król, niech żyje król krzyknęła donośnie dla wszystkich poddanych tak będzie najprościej przechyliwszy szalę na swą stronę wagi by plon zebrać z pola zabrakło odwagi nie ten sam to Darius landów perskich władca odkąd zgubił miłość stał jak Ali Agca
  17. poczułem nadzieję była jak szum lasu jak zapach konwalii w smutnej pętli czasu poznałem kobietę była jak nadzieja chciałem dać jej szczęście w mroku nocy kniejach zobaczyłem Eden ziemię obiecaną najpiękniejszą z tych co była mi znaną widziałem ją, czułem słyszałem jej głos mówiła mi kocham wszystko spaprał los deszcz, jak zimny prysznic musiałem się ocknąć trysła miłość bańką nie zdążyłem dotknąć nie, myślę niepoprawnie bańka choć mydlana wciąż frunie po niebie w serce me wtulana nie pękła nadzieja nie wolno mi szlochać bo choć bardzo chciała nie mogła mnie kochać a ja, wciąż noszę w sercu jej imię, jej postać nigdy nie spotrafię z tą nadzieją rozstać
  18. a ja będę niedługo jadł przedwczorajszy obiad - przed (gul gul gul) - wczo (brrr) - raj (adamie ratuj) - szy (szy....kuję sie do kościoła) Kiedy w brzuchu pusto, w głowie groch z kapustą Starożytni;, wiec nie przeszkadzam i...życzę smacznego ;)
  19. obiad o tej porze! do zakończenia pracy jeszcze trzy godziny śniadanie jem, śnia da nie a ja będę niedługo jadł przedwczorajszy obiad - przed (gul gul gul) - wczo (brrr) - raj (adamie ratuj) - szy (szy....kuję sie do kościoła)
  20. nieeee przy jedzeniuu! luuudziee! :b obiad o tej porze! do zakończenia pracy jeszcze trzy godziny
  21. poszła w krzaki i robi aktualnie kupkę
  22. dobre wiersze się same bronią i nie potrzebują faktorów w postaci pani osoby- wiersze Sojana same się obronią niezależnie od tego ile pani włoży wysiłku w wazelinę. ja też nie zniszczę jego poezji , bo ona nie jest zła - raczej sprawdzam jego odporność na podobne zachowanie jakiego on mi dostarczył. a pani się po prostu ośmiesza. trudno mi w tej chwili zyczyc nawet zdrowia żegnam panią. doprawdy...nagle pokochal pan wiersze Jacka...metamorfoza;]pana zachowanie jest kompromitujace...uwazam nasza wymiane zdan za zakonczona...ktos musi byc madrzejszy trudno mi w tej chwili zyczyc nawet zdrowia jeszcze żegnam panią. a czy jest takie miejsce gdzie mogą panią powitać? - wydaje mi się , że nie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...