Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'fałsz' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 8 wyników

  1. Na fałszywych są twarzach fałszywe uśmiechy, Łez są perły fałszywe na sztucznych policzkach, Fałszywe są spojrzenia w sosie słodko – kwaśnym, I fałszywe księżniczki – w fałszywych trzewiczkach. Obietnice fałszywe są z nożem w kieszeni, Wykonania fałszywe– w klawiszy skrzypieniu, Fałszywe jest skupienie – to bez cierpliwości i skrucha jest fałszywa – w udanym milczeniu. Fałszywa bywa hojność – ta z kalkulatorem, Pojednanie fałszywe – w kamery wizjerze, Fałszywa bywa radość – malowana szminką, Przy dźwięku srebrnych monet – fałszywe pacierze. Fałszywe są klejnoty – z pozornym połyskiem, Przyjaciele fałszywi – do porażki pierwszej, Są obrazy fałszywe – w dziwnym drżeniu pędzla, I są bez autografu – sfałszowane wiersze. A po wszystkich pozorach błyszczących i barwnych, Gdy nie starczy już serca, oddechu, myślenia - Zostaną sztuczne kwiaty w urody pozorach I płyta autentyczna – z szarego kamienia...
  2. Gdzie szukać natchnienia? Jak unieść ciężar słów? Będąc jedną z głów. Przez czas do strącenia. Gdzie szukać natchnienia? Do siebie kluczy, dróg. Patrzy cierpliwie Bóg. W bezmiar ludzkiego błądzenia. Gdzie szukać prawdy? Spełnienia. Światła dla lepszych słów. Wiary, co użyźni marzenia. Serca, by znów sięgnąć chmur. Gdzie szukać prawdy? Spełnienia. Chwili co zatrzyma nasz trud. Objęć szczerych, słodkich jak miód. Miłości, aż do zatracenia. Podaj mi siebie pod powiekę. Może daruje nam czas. Moment i chwilę jak rzekę. Prawdę, na cały ten fałsz.
  3. Poznani przypadkowo połączeni tylko wiadomością. Nie wiedzieli, że padnie słowo, gdy się rozpoczęło - było deszczowo. Spotkanie za spotkaniem, nie przestawali, miłości kwiat. Odpowiadał jej z oddaniem, kłamała z przekonaniem. Zanim śnieg spadł z nieba, ich miłośc na zły tor zeszła. Ona nie wie, czym potrzeba On nie wie - czemu odeszła. Poszli w swoją stronę, nim dzień kwiatów nastał. Połączeni tylko wiadomością, gdy skończyli - było wilgotno.
  4. Na kłamstwie jedności nie zbudujemy; maski ściągnij opaską oczu. Systemu z teatru budować operą nie będziemy
  5. Cmentarz żywych Niemy krzyk zdławionych krtani Rozrywa powietrze gdzieś obok nas Serce bije na alarm lecz oni jak sparaliżowani A setki masek zakrywa ich twarz Żaden z nich nie jest tym samym Lecz wszyscy oni stanowią jedność Czekają z nadzieją by wreszcie znicz się zapalił Bo nie łatwo przemierzać czerń chłodną tak gęstą Choć budzi ich blask księżyca nie żyją w pełni Żyją jako martwi strudzeni życiem aż do śmierci
  6. Płomiennym wzrokiem wymierza ostatnie dwa pociski w pierś. Jeden trucizną wypełnia ciało, drugi przemienia w smolistą otchłań krwawą. Zastanawiam się, czy coś jest pomiędzy dwoma sztyletami, które potwierdzają moje kłamstwo. Wyrzucam z siebie ostatnie tchnienia jak pod taflą lodu pochłonięty bólem i pokorą. Zapomniałem jak to jest okazać honor. Gdybym tylko zamilkł jak pustynne wzniesienia, może nie zostałbym bezlitosnym władcą słów.
  7. Na kolanach do Częstochowy Co niedzielę do kościółka Dzieci jak w chowie klatkowym Ojciec i żona ojczulka Przerażeni antykoncepcji Chociaż anty są na dzieci Tak z awarią propriocepcji Wyzywają je od śmieci Zasłaniając się Chrystusem Zabraniają o nic pytać Wady chlapią tłustym tuszem Lecz je wszystkie dobrze widać Tacy chytrzy, wręcz przebiegli Wylądują pewniak w niebie Święte prawa se zastrzegli Nienawidząc samych siebie
  8. Bez Ciebie żyć nie mogę,nie mogę i nie chce. Czymże jest miłość czy tylko tą przysłowiowa chemią o której wszędzie mowa. Czy tylko mgnieniem wiosny zaplątanej w pajęczynę. Czy może motylami w moim brzuchu,czy zieloną łąką rozkwitłą w mojej głowie. A może mgnieniem oka,jednym spojrzeniem i oddechem. Może oceanem niespokojnym wciąż wzburzonym. Może muzyką i ciszą nocy a może tylko czymś ulotnym? Być może jest tym wszystkim ale tak naprawdę miłość to oddanie. To ciepło poranka które ciągle czuję, to Twoje oczy czułe wpatrzone we mnie z uczuciem. To splatające i rozplatające się nasze palce. To słowa cicho i czule szeptane jednej ,jedynej osobie. To serca dwa na wieki ze sobą złączone i choćbyś nie wiem jak się starał to nie rozdzieli ich nic i choć los czasem je rozłączy to i tak będą o sobie pamiętać i będą tęsknić tęsknotą wielką. Miłość to coś bez czego nikt nie potrafi żyć,i możesz się wypierać i grać twardziela to tej miłości potrzebuje każdy i ja i ty i wszyscy ci którzy mają serce. Miłość to głód – przerażający głód na drugą osobę Miłość to ból – ból który przychodzi z rozstaniem Miłość to wina – kiedy pokochasz nie tą osobę Miłość to wiatr – wciąż wieje nam w oczy Miłość to maj – rozkwita w naszych sercach Miłość to święto – bez Ciebie to już nie święto Miłość to żal – żal kiedy ją tracisz Miłość to żar – rozpala do czerwonośći Miłość to dar – nie każdy kochać potrafi Miłość to kara – za utracony czas Miłość to rozstanie – kiedy odchodzisz Miłość to dobroć – dla drugiego człowieka Miłość jedno słowo a tak wiele znaczeń, jedno zwykłe słowo a tak wiele uczuć .Takie zwykłe słowo a przewraca życie do góry nogami. MIŁOŚĆ TO JA.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...