Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'chwila' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 12 wyników

  1. Mówisz, że świat kręci się w kole, Gdzie Twoje myśli wiodą swą rolę. Że miłość to lustro – odbicie Ciebie, A serce bije, by trwać w potrzebie. Kreślisz swój obraz w złotych ramach, W centrum uwagi, w własnych planach. Lecz choć Twój świat to Twój własny ton, Ja w tej melodii wciąż słyszę dom. Twój każdy gest, choć sam dla siebie, Czasem przypadkiem wplata mnie w Ciebie. I choć zaprzeczasz, choć mówisz “ja”, W Twoim “wszechświecie” miejsce mam ja. Jesteś sprzecznością, dumą i gniewem, Twardym monolitem, który drży w niebie. Bo choć królujesz w własnym śnie, Wciąż gdzieś po cichu króluję w nim też. Jestem jak królik, w cieniu porannego blasku, Pędzę przez czas, a w sercu niepokój, Lecz w Twoich oczach — już zawsze byłem Twój, Te spojrzenia, te słowa, kochanie mój. Króliczki Playboya — iluzje i gry, Zatracają się w swoich własnych lustrzanych światach, Ale Ty, Ty jesteś jedyną prawdą, W Twoich oczach płoną ogniska, które znam. Te oczy, te słowa — jak wibrująca struna, W Twoich ramionach zapominam o wszystkim, Zawsze byłem Twój, od pierwszego oddechu, W tej namiętności, co nie zna granic, co nie zna końca. Pędzę, biegam, skaczę w popędzie, Lecz w Twoich dłoniach — to wciąż Ty, Bo nie ma nic, co by nas rozdzieliło, W tej grze, w tej pasji — na zawsze będziesz moją. W Twoich oczach zapalam się na nowo, Bo wiem, że zawsze będę Twój, Te słowa płyną, jak wietrzyk o poranku, Zawsze byłem, będę, kochanie mój. You say the world spins in circles, Where your thoughts lead their own role. That love is a mirror — a reflection of you, And the heart beats just to stay in need. You paint your image in golden frames, In the center of attention, in your own plans. Yet even though your world sings your own tone, In this melody, I still hear home. Every gesture of yours, though for yourself, Sometimes accidentally weaves me into you. And though you deny it, though you say “I,” In your “universe,” there’s still space for “we.” You are a contradiction, pride, and wrath, A solid monolith trembling in the sky. Though you reign in your own dream, Somewhere quietly, I still reign in it too. I’m like a rabbit, in the shadow of the morning glow, Racing through time, with unrest in my soul, But in your eyes — I’ve always been yours, Those glances, those words, my love, they assure. Playboy bunnies — illusions and games, Losing themselves in their own mirrored worlds, But you, you are the only truth, In your eyes burn the flames that I know. Those eyes, those words — like a vibrating string, In your arms, I forget everything, I’ve always been yours, from the first breath, In this passion that knows no boundaries, no end. I race, I leap, I run in frenzy, But in your hands — it’s still you, For there’s nothing that could ever separate us, In this game, in this passion — you’ll always be mine. In your eyes, I reignite anew, For I know I will always be yours, These words flow like a morning breeze, I’ve always been, and will always be, my love, with ease.
  2. Wiersz powstał po lekturze: Gerber, do Różewicza II Czekamy wszyscy dzieci, młodzież, dorośli na kres dni, życia koniec wraz z wiekiem bardziej świadomi albo nieświadomi - od starości Codziennie zbieramy: sekundy, minuty, godziny uśmiechy, smutki i stany przejściowe Trzeba się cieszyć z tej możliwości danej raz, na jakiś czas trzeba wierzyć: w ciepły wiatr, uczuć nurt głębie słów, w chwilę i jej czar Co nam innego pozostało? lepiej zapomnieć zegara tykanie... wyjść z domu, iść jak najwolniej Słońca promieniem skórę karmić i się nie martwić, z tym się zdąży Czekamy wszyscy taki nasz los, od pokoleń i tak będzie, albo nie będzie wszystko w naszych rękach i drodze
  3. Podszedł do mnie, usiadł przy łóżku i począł mówić jaki ja gruby. Ja zaś słuchałem i nieszczerze się śmiałem. W głębi cierpiałem, bo coś czułem, czegoś się obawiałem.
  4. Chwila, chwila! Stoisz w zastygłym tornadzie. Złoty kurz zasypiającego dnia Aksamitnie na ustach się kładł, Posypując piersi nagie. Życie pędzi na ślepym ośle . Chwyć się wiatru! Leć wyżej kukieł teatru. To naprawdę proste. Pominięty śmiech nie wróci. Smak skóry stanie się smakiem. Dni bylejakie I bylejak ludzie zatruci. A wystarczy polecieć Wybuchnąć śmiechem w jaskini Opalać się w zamieci, Nim życie minie. Chłopak szepcze dziewczynie.
  5. Jestem w niewłaściwej jaskini, Drogi Platonie, Te cienie i blasków płomień, Poker kartami znaczonymi. Mnie już nie rozdawaj więcej. Ja tylko patrzę na wiatr. Nie rozdzieram przecież szat. Spójrz. Puste ręce. Co widzę w wietrze? Wszystko. I Boga czuję blisko. Jak mi włosy pieszczotliwie czesze.
  6. graphics CC0 (haiku) Haiku – gatunek poetycki z Japonii okresu EDO (XVII – XIX wiek). Krótki wersowy utwór – ilustrujący stan chwili – emocji – wrażenia. Bardzo popularny również – iklasyk gatunku: Matsuo Basho – nazywany często ojcem haiku [hokku]. Najbardziej profesjonalna liczba sylab w trzech wersach – w tym haiku to: 5+7+5. (kilka moich haiku [hokku], tu niżej): nihion szkoła haiku uczy – Matsuo Basho kodeks bushido * na waleta gdybym był królem! walet pik marzy nocą w talii królowej * rejs skrzecząca mewka lotna kurew na morzu w eskorcie – alfons * niedopity czym jest pragnienie jeśli mży w człowieku? zwierzenia zwierząt * lilie śmierdzą Lilka i kwiaty łodygą tylko w górę wspiąć – do zapachu * (u)rodzaje po co poezja ciało to proza życia dusza – to dramat * przebudzony kosmiczny pokój znów budzę się na wojnie o – nieład Marsa * gniew nieba grzmoty sakralne ona pod jaśkiem szuka Boskiego gniewu * chcieć niżej niżej w potrzebach myśli całkiem od spodu IQ karzełka * od pasa w dół wierność biała klacz na czarnej grzywie zdrada zgolić – na łyso! * aromaty zapach – dusi zmysł niedosyt wyobraźni powonienia – mord * w sieci męczy mnie pająk z sieci elektronowych owija w kokon * prognoza kląć na pogodę więc może obuć buty i kopa z glana * merytorycznie przyjeżdża Gretka hosanna na Europie w Polsce o faktach * kabała wróżenie z fusów: choroba polityczna zwana amnezją * buta litość doceniam! ważna norma etyczna wolę – bez łaski * wygrać koło fortuny toczysz je do kasyna nie kupisz globu * proste nie wierzyć w Boga jakby naukę zmałpić rozumkiem – Lucy * owies w głowie w stajni Augiasza wszyscy tylko do siana w konie papieru * ekonomia prawa rynkowe handlara do handlary: rzodkiew parszywa! --
  7. Zimno. I dobrze, bo ludzie marzną. Szybko. I dobrze, bo coś ucieka. Chwila. I po co? Bo zapomniałem. AK.
  8. Przez krótki moment chwilę w podróży nad wszystkim wisi mrok i cicho świdruje duszę Ucieczka, która daje szanse i nadzieje że to jedyny moment na uwolnienie potwora A stos pytań które skrupulatnie spisywałam rośnie, wciąż niewytłumaczone kawałki ludzkich dusz pokruszone w puzzle Najważniejsza zmiana to ta zachodząca w sercu lecz gdzie podziewa się ten który serca nie ma?
  9. Stanąłem po środkuMiejscu nieeksponowanymRaczej zwykłym.Z boku spojrzenieUkradkiem z lewej. Spojrzał na mnie. Rozkojarzył się, zły chyba na mnie.Wrócił do pozycjiNieco nonszalanckiej, rękąTrzyma się parawaniku Znowu oddał się skupieniu.Ten z prawej spojrzał. Z wyrzutem, jakbym Pierdnął w kościele Przeszkodził w modlitwie. Ja tylko przyszedłem! Nie mam z tym problemu Nie walczę, jestem tu i teraz. Wiem, że z wiekiem różnieByć może nie raz. Odpręż się! Nie przeszkadzaj sobie! Medytuj! Kurwa!Jego wzrok odszedł I wrócił do siebie. I spojrzał w dół. Wrócił zbliżać siędo centrum swojego. Skończyłem, wyszedłem w ciszy, pozostawiłemich przy pisuarach.Nie użyłem suszarki.
  10. Chcę żebyś mnie dotknął Tak delikatnie i czule Opuszkami palców Znacz ślady na skórze Pozwól mi się zatracić Odpłynąć w nieznane Chcę czuć Cię dłużej Niż tylko chwilę Zatrzymajmy więc czas A chwila stanie się wiecznością
  11. powietrze drży, migotami pulsuje, w prześwitach otchłani a wzrok rzęsami łapie i zatrzymuje dzieci z konewką w ogrodzie, słoneczniki przy płocie, pole pełne maków aż oczy czerwienią płoną, falujące wody w granicach geometrii płótna kawałki świata zamknięte dla wyobraźni, wspomnień, uczuć, zatrzymania odchodzących chwili
  12. Seans śmierci I przyszła nad ranem - wraz z (nie) oczekiwaniem zabrała życie II chwila śmierci - widzi kosę i rozkład sypane ziemią III straszną bywa śmierć - choć czasami jest ulgą konających ciał J.A.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...