Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'chwila' .
-
Wiersz powstał po lekturze: Gerber, do Różewicza II Czekamy wszyscy dzieci, młodzież, dorośli na kres dni, życia koniec wraz z wiekiem bardziej świadomi albo nieświadomi - od starości Codziennie zbieramy: sekundy, minuty, godziny uśmiechy, smutki i stany przejściowe Trzeba się cieszyć z tej możliwości danej raz, na jakiś czas trzeba wierzyć: w ciepły wiatr, uczuć nurt głębie słów, w chwilę i jej czar Co nam innego pozostało? lepiej zapomnieć zegara tykanie... wyjść z domu, iść jak najwolniej Słońca promieniem skórę karmić i się nie martwić, z tym się zdąży Czekamy wszyscy taki nasz los, od pokoleń i tak będzie, albo nie będzie wszystko w naszych rękach i drodze
-
chwila, gdy zrozumiałem, że jestem badziewiem
ettore opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podszedł do mnie, usiadł przy łóżku i począł mówić jaki ja gruby. Ja zaś słuchałem i nieszczerze się śmiałem. W głębi cierpiałem, bo coś czułem, czegoś się obawiałem. -
Chwila, chwila! Stoisz w zastygłym tornadzie. Złoty kurz zasypiającego dnia Aksamitnie na ustach się kładł, Posypując piersi nagie. Życie pędzi na ślepym ośle . Chwyć się wiatru! Leć wyżej kukieł teatru. To naprawdę proste. Pominięty śmiech nie wróci. Smak skóry stanie się smakiem. Dni bylejakie I bylejak ludzie zatruci. A wystarczy polecieć Wybuchnąć śmiechem w jaskini Opalać się w zamieci, Nim życie minie. Chłopak szepcze dziewczynie.
-
Jestem w niewłaściwej jaskini, Drogi Platonie, Te cienie i blasków płomień, Poker kartami znaczonymi. Mnie już nie rozdawaj więcej. Ja tylko patrzę na wiatr. Nie rozdzieram przecież szat. Spójrz. Puste ręce. Co widzę w wietrze? Wszystko. I Boga czuję blisko. Jak mi włosy pieszczotliwie czesze.
- 9 odpowiedzi
-
8
-
- wiatr
- tempus fugit
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
graphics CC0 (haiku) Haiku – gatunek poetycki z Japonii okresu EDO (XVII – XIX wiek). Krótki wersowy utwór – ilustrujący stan chwili – emocji – wrażenia. Bardzo popularny również – iklasyk gatunku: Matsuo Basho – nazywany często ojcem haiku [hokku]. Najbardziej profesjonalna liczba sylab w trzech wersach – w tym haiku to: 5+7+5. (kilka moich haiku [hokku], tu niżej): nihion szkoła haiku uczy – Matsuo Basho kodeks bushido * na waleta gdybym był królem! walet pik marzy nocą w talii królowej * rejs skrzecząca mewka lotna kurew na morzu w eskorcie – alfons * niedopity czym jest pragnienie jeśli mży w człowieku? zwierzenia zwierząt * lilie śmierdzą Lilka i kwiaty łodygą tylko w górę wspiąć – do zapachu * (u)rodzaje po co poezja ciało to proza życia dusza – to dramat * przebudzony kosmiczny pokój znów budzę się na wojnie o – nieład Marsa * gniew nieba grzmoty sakralne ona pod jaśkiem szuka Boskiego gniewu * chcieć niżej niżej w potrzebach myśli całkiem od spodu IQ karzełka * od pasa w dół wierność biała klacz na czarnej grzywie zdrada zgolić – na łyso! * aromaty zapach – dusi zmysł niedosyt wyobraźni powonienia – mord * w sieci męczy mnie pająk z sieci elektronowych owija w kokon * prognoza kląć na pogodę więc może obuć buty i kopa z glana * merytorycznie przyjeżdża Gretka hosanna na Europie w Polsce o faktach * kabała wróżenie z fusów: choroba polityczna zwana amnezją * buta litość doceniam! ważna norma etyczna wolę – bez łaski * wygrać koło fortuny toczysz je do kasyna nie kupisz globu * proste nie wierzyć w Boga jakby naukę zmałpić rozumkiem – Lucy * owies w głowie w stajni Augiasza wszyscy tylko do siana w konie papieru * ekonomia prawa rynkowe handlara do handlary: rzodkiew parszywa! --
-
Przez krótki moment chwilę w podróży nad wszystkim wisi mrok i cicho świdruje duszę Ucieczka, która daje szanse i nadzieje że to jedyny moment na uwolnienie potwora A stos pytań które skrupulatnie spisywałam rośnie, wciąż niewytłumaczone kawałki ludzkich dusz pokruszone w puzzle Najważniejsza zmiana to ta zachodząca w sercu lecz gdzie podziewa się ten który serca nie ma?
-
Stanąłem po środkuMiejscu nieeksponowanymRaczej zwykłym.Z boku spojrzenieUkradkiem z lewej. Spojrzał na mnie. Rozkojarzył się, zły chyba na mnie.Wrócił do pozycjiNieco nonszalanckiej, rękąTrzyma się parawaniku Znowu oddał się skupieniu.Ten z prawej spojrzał. Z wyrzutem, jakbym Pierdnął w kościele Przeszkodził w modlitwie. Ja tylko przyszedłem! Nie mam z tym problemu Nie walczę, jestem tu i teraz. Wiem, że z wiekiem różnieByć może nie raz. Odpręż się! Nie przeszkadzaj sobie! Medytuj! Kurwa!Jego wzrok odszedł I wrócił do siebie. I spojrzał w dół. Wrócił zbliżać siędo centrum swojego. Skończyłem, wyszedłem w ciszy, pozostawiłemich przy pisuarach.Nie użyłem suszarki.
-
Chcę żebyś mnie dotknął Tak delikatnie i czule Opuszkami palców Znacz ślady na skórze Pozwól mi się zatracić Odpłynąć w nieznane Chcę czuć Cię dłużej Niż tylko chwilę Zatrzymajmy więc czas A chwila stanie się wiecznością
-
powietrze drży, migotami pulsuje, w prześwitach otchłani a wzrok rzęsami łapie i zatrzymuje dzieci z konewką w ogrodzie, słoneczniki przy płocie, pole pełne maków aż oczy czerwienią płoną, falujące wody w granicach geometrii płótna kawałki świata zamknięte dla wyobraźni, wspomnień, uczuć, zatrzymania odchodzących chwili
-
Miniatury - seans śmierci (Gabrielowi)
Justyna Adamczewska opublikował(a) utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Seans śmierci I przyszła nad ranem - wraz z (nie) oczekiwaniem zabrała życie II chwila śmierci - widzi kosę i rozkład sypane ziemią III straszną bywa śmierć - choć czasami jest ulgą konających ciał J.A.