Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natalia__Rainbow

Użytkownicy
  • Postów

    158
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Natalia__Rainbow

  1. zrobiłem głupstw wielkich ogromnych bez liku lecz nie zdradziłem i chwała za to :) dla mnie przynajmniej zbędne rozwleczenie tematu
  2. pierwszy raz zawsze bywa bolesny... :) co do wiersza.. mogłoby być lepiej, bez powtórzeń, bez ukwieceń i uniesień, rozumiem jednak niesiony wierszem ból i tęsknotę
  3. Witaj, dawno Cię nie czytałam :) przyjemnie tu, jak zwykle podniośle, rytmicznie niczym stukot kół w sunącym pociągu, wszystko pasuje, ostatnią zwrotkę bym tylko schowała, jakoś wydaje mi się zbędna, ale może czuję to zupełnie inaczej :) pozdrawiam serdecznie :)
  4. @Krzysztof_- innych porwało, wzruszyło, zatrzymało na dłużej przy sobie..
  5. tych ogonków to trochę więcej brakuje, jeśli piszesz o sobie to zawsze ę: fantazjuję, poszukuję, odkryję itd. oraz w liczbie pojedynczej: cywilizację :) i literówka: którejś :) sam wiersz o ciekawej tematyce, jestem pewna, że ucieszysz nim wielu kosmicznych podróżników i marzycieli :)
  6. ja od siebie dodałabym, że "bezsens istnienia" razi w wierszu, gdzie przecież mamy dwoje ludzi, którzy się kochają, czy ich istnienie nie ma sensu? ostatnia strofa może jakby jakoś inaczej też była ujęta? reszta przyjemna :)
  7. Dziękuję Panowie :) cieszę się, że lekkość, radość i słodycz nie zemdliły a trafiły :) pozdrawiam!
  8. a z czyjej winy? ciśnie mi się pytanie, bo stan rozumiem, ale zgubiłam wątek, chyba że tak miało być ogólnie, przez zło świata otaczającego?
  9. a to nie erotyk? no bo ten koń, trzymany za szyję, nie był wcale koniem i transmutował a potem oni zjechali w ciemny las :) ale może to tylko moje odczucia :) pozdrawiam
  10. słodyczą, solą, pieprzem smakujemy się zachłannie za minione lata dotykiem, słowem, gestem karmimy się nawzajem oblizując palce rytmem oddechu scaleni odnaleźliśmy snu spokój mimo porannie podkrążonych oczu uśmiechem witam Cię :)
  11. a za co byście nas kochali gdyby nie te drobiazgi? :) a wytykanie, proszę bardzo :) cała przyjemność po mojej stronie Waldku:)
  12. co prawda to prawda:) czepnę się tylko literek, jeśli wielką Ci i Słoneczko, to i Ty czy Cię powinno być...moim zdaniem:)
  13. Dawno nie wzruszył mnie tak wiersz, piękny...Pozdrawiam:)
  14. a ja to w pełni szanuję :) pozdrawiam
  15. Andrzeju, trochę litości dla czytelnika, po co te wersy tak rozwleczone? sam wiersz niezły, tylko formę bym zmieniła np tak: Na pozór szczęśliwy, morda uśmiechnięta lecz coraz częściej coś we mnie pęka. Strach przed jutrem i poszukiwanie szczęścia, częste rozczarowania i rożne problemy, tak żyć nie chcemy, lecz tak żyjemy. Życie nadzieją lub życie po to tylko by ją mieć. Daj mi więcej siły, by chciało mi się chcieć. Dążyć? Do czego? Czy to gonitwa bez celu? Czy jest jakaś wygrana? Bo biegnę tak jak wielu. Czy jest jakaś góra, na której szczycie można wykrzyczeć - kocham Cię życie! Czy na ten szczyt można wejść z tej ponurej doliny, gdy czuję na szyi pętlę z grubej liny? .................. a moja odpowiedź na zadawane w wierszu pytania brzmi: tak, można, tak, dążyć, tak, są takie szczyty :) pozdrawiam
  16. zdecydowanie tęsknota uzasadniona, czyta się lekko i przyjemnie mimo trudnego tematu, ostatnie dwa wersy moim zdaniem potrzebują czegoś, by dorównać reszcie, pozdrawiam
  17. zainteresował mnie tytuł, ale myślę, że te cienie jednak chmurne są, sam wiersz też ma dobre momenty, mimo że klimat przygnębiający, ostatnia zwrotka moim zdaniem najlepsza, pozdrawiam :)
  18. na poezji org ta Twoja (i żeby tylko Twoja) krytyczna dziecinada tylko mnie rozśmiesza, przynajmniej na tyle, że z uśmiechem i przyjemnością ripostuję to prawda! Czarek ostatnio przechodzi sam siebie :) co do wiersza.. to zupełnie do mnie nie tafia, przegadana ta sama treść w trzech zwrotkach, zakończenie trochę rozmyte, niemniej byłam, czytałam i pozdrawiam w ten bardzo wietrzny poranek:)
  19. pewnie że najprościej na wiosnę, ale o ile mocniejszy związek może być dzięki zrodzeniu się własnie naprzeciw pogodzie? :) zabieram sobie: rozkocham się wiosną tak najprościej włożę serce w ponury dom żeby nam się chciało parzyć wspólną kawę
  20. rozumiem zamysł, bo też mam trudności w zaśnięciu przy silnym wietrze :) jednak sam wiersz.. nie moja estetyka, jeśli jest mowa o wietrze, to skąd ukrop i mgła? trochę mnie zgubiłeś... pozdrawiam:)
  21. trafia do mnie jednak ciężko mi stwierdzić dlaczego :) niech pozostanie to dobre wrażenie bez zagłębiania się w szczegóły
  22. Arturze:) nie bierz do siebie tych powyższych niesnasek, wiersz ma dobry wstęp ja bym jednak jeszcze poskracała...:) , ta samotność jeśli ona się psuje, to bez ogonka e :) chyba że to Ty się tam psujesz, ostatnia zwrotka jak dla mnie zbędna, nie wiem... pozdrawiam gorąco i poświątecznie:)
  23. to prawda! nadzieja umiera ostatnia :) podniosły wiersz, przemawia do mnie
  24. "w metafizycznym cyklu wskrzeszeń" to wers który mnie najbardziej tu uwiera, wydaje się zbyt wysublimowany w stosunku do tonu reszty wersów, ale może to tylko moje odczucie, całość bardzo plastyczna, podoba się :)
  25. przyciągnął mnie tytuł, bardzo ładne słowo :) ogonek przy wymazywaniu dopisz. sam wiersz dobrze się czyta i akurat do mnie bardzo przemawia, pozdrawiam:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...