Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

gabrysia_cabaj

Użytkownicy
  • Postów

    690
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gabrysia_cabaj

  1. trafione, anima, z tym symbolem dzieciństwa, biednego dziękuję:* g.
  2. ja jestem artystka ze wsi, Stefanie, a o jakie ciała może chodzić w ten przedświąteczny czas - nawał prozaicznej niewdzięcznej pracy, ot, skubanie drobiu pozdrawiam g.
  3. Moja ręka wchodząca w kolejną sztukę. A teraz wyjmuję organy wewnętrzne - powinien brzmieć Marsz Żałobny, ale nie! Raczej przywodzą na myśl Kozaka, z Armii Konnej Budionnego, z rozpłatanym brzuchem, opartego o drzewo, który trzymał w dłoniach swoje zwoje jelit, jeszcze zdziwiony, z białym już wyrazem twarzy - co teraz? Trzeba oddzielić serce od wątroby. Zobacz! ta cienka długa nić to żyła; jakimś cudem płynęła w niej krew... O! a tu w żołądku piasek i trawa. Mówisz - dobrze ci idzie - ale to przecież trening czyni Mistrza w tym pokoju będącym kiedyś starą kuchnią. Mokre pióra na całej podłodze, mdły zapach; i dopiero czuję, że jestem bardzo zmęczona - długo patrząc w noc za oknem, słyszę wiatr .
  4. jest w tym wierszu taki rys, szlachetny, ponadczasowy no i dowiedziałam się, co znaczy 'kasyda' można czytać i czytać, jak Twoją, Janie, Barkarolę pozdrawiam g.
  5. pchło! artystka tak przeszła po włościach ciągnąc swój jesienny tren, a może gałąź wierzbową...hmm... pozdrawiam g.
  6. @Iru_De dla ciebie nie ma, ale dla kogoś innego jest, więc chyba się nie liczysz:)
  7. ja ogólnie, Kajetan, nie lubię swoich tekstów, ale ten też czytałam kilka razy, taki prosty:) dobrej nocy g.
  8. ten się napisał w jednej chwili i niczego nie musiałam wymyślać, Janie, sama prawda dziękuję, że jesteś pozdrawiam g.
  9. mówią: 'ranek mądrzejszy od wieczora' i nowy zapas sił witalnych pozdrawiam g.
  10. @Iru_De mój mąż miał szwagra, który pewnego zimowego dnia się zawieruszył i tylko dzięki temu, że chodak spadł mu koło studni, wyciągli go na czas:)
  11. tak napisałeś, Stefan, jak o kluseczce:)
  12. niech się Mithotyn nie obraża, że jego dzieło jest obok moich skromnych wersów, i niech nie usuwa już
  13. Moja brzydka jesieni - chlapo, plucho, drogo kałużasta; nasza ozimino, ponura stodoło, moja matko, nad stawem wierzbo, zielony lasku, listku, lisku, jak pełzający płomień, myszko zdechła, wróblu, jastrzębiu z dalekiej północy, różo, różo .
  14. @Iru_De nawet bez rymów, żeby choć jeden, ale nic!!! :)
  15. niemiły jak zwykle, ale nic mi już nie możesz zrobić, kpw???
  16. @Mithotyn Sabat Dobrze ciało schować w zamkniętej trumnie, wystawić fotografię - wizerunek w kwiecie wieku, życiowy uśmiech. Na cmentarzu "Rokitki" rodzina pod parasolami. Żałobny trębacz co chwilę wytrząsał wodę z gardła. W restauracji "Sabat" luzy, nie zapalono świec, żeby nie spłonął ten las dookoła. Czarownice nad talerzami chichoczą dedykuję nickowi Mithotyn
  17. @Irena_Zborowska u mnie zawsze luzik, Irene - nie spinam się, po swojemu maluję;)
  18. @Anna_Myszkin Miłobędzka Krystyna [podziwiam sztukę] (podziwiam sztukę bycia cicho uderz w stół, odezwie się długopis).
  19. @Iru_De biały zapis automatycznie wiersza nie czyni, a interpunkcja nie jest jedynie przypisana do prozy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...