-
Postów
4 821 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
63
Treść opublikowana przez beta_b
-
teza o Domu Bożym
beta_b odpowiedział(a) na bazyl_prost utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Powoli się uczę, wychodzę z ukrycia. Co zbędne, co dobre, co warte jest życia. Doświadczam oddechu, dotyku radości, drobiazgów smak miły i codzienności. Już dość wycierpiałam, mam prawo do życia. Wolności i błędów, i seksu, i tycia. Ten rytm wiersza sprawia, że moja uwaga jak w afirmacji się skupia. I rodzi się uśmiech od ucha do ucha. -
bo ich też lubię (i mogę lubić kogo chcę)
beta_b odpowiedział(a) na Penelope_Coal utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wg mnie: powinien być zakaz kochania idiotów "tylko" wybija z melodii całości. dlatego że okazuję sympatię także innym osobom "kilku" - zbędne. -
Dziękuję za koment. Faktycznie, jest to powtorzenie, środek także przegadany, ale miał sprawić wrażenie tłumaczenia, racjonalizowania. Końcówka: ktoś musi zostać Przynajmniej my się dzisiaj najemy.
-
teza o Domu Bożym
beta_b odpowiedział(a) na bazyl_prost utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dla mnie to narzędzie, jest jak młot kowalski, inspiracją doświadczenia. Stop. Wystarczy. Ja dziś gwałcę każdym dźwiękiem. -
teza o Domu Bożym
beta_b odpowiedział(a) na bazyl_prost utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, poezja powinna być źrodlem, a nie narzędziem. -
teza o Domu Bożym
beta_b odpowiedział(a) na bazyl_prost utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Luźne: byłam w Krzemieńcu. Tam mieszka pamięć. Z braku wojen staję się wilczycą. Taki defekt, niedostosowanie. Albo alibi. -
Podaj mi jabłko Adamie. To tylko jabłko nic się nie stanie nic się nie zmieni w czasoprzestrzeni. Świat się nie skończy ni ludzkie żądze. Przynajmniej my się najemy. Głodu wystarczy dla wszystkich.
-
Mgła zakrywa podswiadomosc. Przekleństwo pokoleń. Bliski mi styl i temat, mgłę rozgarniam rękami.
-
I z tym się zgadzam. Zostalo ze mna pytanie w pamięci, jak dźwięk czy zapach.
-
Surowy wywar z piersi matki. ... Podaj mi jabłko Adamie żeby nie zgniło.
-
Gra z oddechem w kółko krzyżyk: ciepły oddech, zimna szyba, pusty dom. Nic mu się nie dzieje choć rzucone na pożarcie samotności. Ale nadal nie to...
-
rozgwieżdżone niebo lampiony przyjmuje jak swoje na ziemię resztki ze stołu spadają
-
Co do tego ssania, które w wierszu woła o pomoc: nie ma co tu mnożyć oprócz dzielenia
-
jak zerwany z pola pomidor spokojnie czekam aby dojrzeć dotknij, nie jestem już twarda nie rumienie się od byle promyka nie napinam się że czas mi tyka nabieram wyrazu, słodyczy dojrzałość to nie tylko kolor skórki
-
świat mi się nie kończy on mi się otwiera w prostym rymowaniu znajduję przyjaciela
-
Ja się nie znam na poezji, zbyt przyziemnie żyję, opisuję proste rzeczy, w chmury się nie wbiję. To obrazki tylko, węglem szkicowane, rysuję co widzę - uczucia spaćkane.
-
uczta dla kota drapieżniki z natury o innych nie dbają
-
Nic mu się nie dzieje, jest w domu, niegłodne przyklejone do szyby ogląda film o życiu. Opowiada bajkę o panu, który zgasił światło. Sprawnie liczy kroki na balkonie. A na trzecim piętrze szczeka pies. Gra z oddechem w kółko krzyżyk: ciepły oddech, zimna szyba, pusty dom. Nic mu się nie dzieje rzuconemu na pożarcie samotności. ------------------------------------------- To jest dziecko zostawione na pożarcie samotności, więc cierpliwie czeka w oknie na przyjście jakiś gości. Ciepły oddech, zimna szyba, pusty dom. Kółko krzyżyk, ja wygrywam, do mnie dzwoń! Ludzie chodzą, światła gasną tak to w bajkach bywa. Życie toczy się gdzie indziej, ta tęsknota jest prawdziwa. Ciepły oddech, zimną szyba, pusty dom Krzyżyk kółko, ty wygrywasz, do mnie dzwoń. *** Mój świat jest zamknięty w obszarze kocyka. Dzień, noc, klocki i zegar co tyka. Wymyślam w nim życia, imiona i role. Te elementy mam ustalone. Dom buduję dom uparcie... Tylko czy spotkam w tym świecie prawdziwego człowieka? *** W ciemnym pokoju przyklejona do okna pustkę poznaję od środka. Jak trudno ten bezruch wprowadzić w działanie. Co wtedy się stanie? *** Mała dziewczynka chora i sama z domu czmychnęła po piasek na babki. W rogu dywanu zamek stawiała. Nie wiedzieć czemu wszystko runęło z przyjściem rodzica. Klamra błysnęła krzykiem zagrzmiało łez fala zalała bezpieczny dywan. Potężna burza się rozszalała nad zamkiem z piasku. I pękło serce małej dziewczynki gdy piorun walnął w jej drobne ciało. Wiatr szloch zabrał nastała cisza. Dzień nowy wita. Nic się nie stało.
-
Tak, świat miałam zbawiać. I uciśnionych. W prywatnej grze w pchełki.
-
przyzwyczajenie
beta_b odpowiedział(a) na bazyl_prost utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I jak to słowa figle płatają. Dla mnie malinowe są "Maliny" na rozdaniach nagród. Nadmiar, forma, egzaltacja. Ochy, achy. Nie prawdziwe uczucia. -
A u mnie śnieg nie pada. Czasem spada kolejna z oczu zasłona słona. A u mnie wiatr zawiewa pod kołdrę wspomnienia wtedy mnie nie ma. I chmury pędzą po niebie, pulsuje napięcie w pięcie. A mgła taka że świata ni ludzi nie widać. Mdła w smaku ta mgła. Zmienna ta pogoda... Może jak śnieg spadnie na dnie się pojawi nagle więcej słońca? *** A ja nie mogę się przestać uśmiechać gdy tak śnieg pada. Gdy spada z nieba płatek. Opłatek. A mi serce nie marznie na mrozie, gdy ręce zacieram, gdy lód skuty w trzy... A mi w głowie obrazów plejada gdy noc zapada. Gdy śniegiem wiatr chlusta w usta. I z nosa para bucha, do ucha śmiech dźwięczy. Zimowy obrazek zostanie w pamięci.
-
przyzwyczajenie
beta_b odpowiedział(a) na bazyl_prost utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A ja nad tym malinowo, że to och i ach choć dozuję słowa z ością i ocham bez K Chronić ją samą przed jej emocjami? Czy to nie jest nadkontrola? -
Może wiem za mało, choć czasami mam wrażenie że wiem może i za dużo.
-
Schodzę z linii frontu nie będę grać już bohatera los w ciepłych kamaszach na górze stawia mi kolejkę piwa. Nie mówcie mi proszę że dzielna byłam bo wojna to tylko zabawka w rękach tych co nie kochają. Wracam marchewkę sadzić w prywatnym ogródku. Słusznych racji niech broni armia zatwardziałych najemników.
-
Rymowanka zbyt słaba
beta_b odpowiedział(a) na beta_b utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wciąż słaba jestem zbyt słaba jestem by - żyć bez ciebie. To wszystko się zmienia i rośnie nadzieja ale ja się nie oddzielam. Chcę zerwać te więzi porzucić wspomnienia by zacząć od zera. Oderwać swe stopy odnaleźć marzenia ale... Gdzie szukać tej siły co kroku nie zmyli i da moc uwolnienia. Rozplątać supełki rozpoznać pragnienia by czuć moc spełnienia. A może nie ty mnie a tylko ja ciebie w swej duszy uwięziłam?