wstydzić się można krzyku
milczenia
kłótni czy fałszu
bezwstydnych spojrzeń
pana w kolejce
który ręką sięga namiętnie
po ramię stojącego obok dziecka
ale czy trzeba się wstydzić tego
że gdziekolwiek się zwrócę
spadają lawiny
nieprzytomnych myśli
gdzie jest ten inny świat
w którym uczucia dają żyć
oddzielnie
Przykro mi, ale nie potrafię się wznieść ponad i skomentować wiersza zaczynającego się od słów: "sycz mała suko sycz". Skąd te słowa i po co? Czy rzeczywiście są potrzebne? Może to przemyślisz.
Penelope
siedzieli w bryczce
albo w karecie
i liczyli drzewa
przy drodze
siedział chłop sprzedający kartofle
kupili pięć kilo
będą pyzy i ruskie pierogi
byle tylko obmyć łupiny
z czarnoziemu