Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

andrzej_barycz

Użytkownicy
  • Postów

    781
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez andrzej_barycz

  1. Kiepski odprysk blogosfery.
  2. Z niedowierzaniem śledzę "kariery" niektórych zamieszczanych na stronie tekstów. Standardowa mieszanka kiczu, egzaltacji i pretensjonalności, jako odcisk naszych czasów, samo życie, sugestywna poetyczność ? Nie do wiary...
  3. "Najmocniej wierzy się w to, o czym wie się najmniej" Michel de Montaigne :)
  4. Przepraszam za skojarzenie, ale czyta się trochę jak anons "bezpruderyjna pozna pana..." :)
  5. "nad ranem możemy włóczyć się po spelunkach" Muszę przyznać, że wizja autorki poddała moją wiedzę i doświadczenie spelunologiczne ciężkiej próbie ;)
  6. czy to apel do finezyjnego przewracania miłości? (na plecy?!) fakt, że "zapasy" można łatwo przekojarzyć na "zaspy", ale czasem warto mówić "po ludzku" (poezja to nic innego, jak przestrzeń między nami, oby nie pusta i głucha). Pozdrawiam obu Panów. Nie mam bladego pojęcia skąd to posądzenie o wywrotową agitację :) Napisałem "po ludzku" o co mi chodzi. Dwie pierwsze strofy, to "napar" z codzienności małego, prywatnego świata, subtelny, nienatarczywy rysunek postaci i uczuć z niej wytrącony. Puenta jest zbyt głośna, wyręczająca w mówieniu o miłości pierogi i przyzwyczajenia. Doświadczenie mi podpowiada, że miłość (wykluczając przejściowy czas odurzającego zamotylenia) jest małomówna :)
  7. Trochę mnie razi, aż tak bezpośrednia deklaratywność ostatniej strofy. Brak w niej finezyjnego skrótu dwóch pierwszych, prywatnej, dyskretnej prawdy codzienności. Mimo wszystko - dobre.
  8. Da mi pan słowo honoru, że Bóg jest jeden ? :) Zgodnie z przyjętą nomenklaturą, zwyczajowością i wiarą wyznawców trzech wielkich religii jest jeden, a w języku polskim mówimy o nim Bóg i wtedy wszyscy, choćby wychowani w tym kręgu kulturowym, nawet niekoniecznie wierzący, wiedzą, że to o Niego chodzi, w odróżnieniu od wielu bogów, którzy mogą mieć wiele imion i Nim nie są. Tak, na naszą ludzką miarę jestem tego pewien, chociaż nic nie może być pewne, porównywalnie z tym, że taka wiedza jest powszechna i oczywista. Napisanie o wielu "Bogach" jest, moim zdaniem, po prostu błędem ortograficznym. Zazdroszczę panu (bez ironii) wiedzy powszechnej i oczywistej, opartej na nomenklaturze, zwyczajowości, języku, kulturze i wychowaniu. Tego, że "ortografia" uwalnia pana od męki wątpliwości.
  9. Chyba o to mi chodziło, aby bardziej poczuć, niż zrozumieć. Słowo, to cholerne ograniczenie.
  10. Smakuje jak razowy chleb - lubię.
  11. "a gdyby wiedział która jest której potrzebna jakim zapachem woła się o świcie poszedłby w głąb ścieżką niczego by nie zmieniał" Wiersz zakłada nieumyślność ogrodu, więc niejako rozgrzesza. To nie zawsze jest prawdą. Cóż, już Kofta zalecał by "pamiętać o ogrodach" :)
  12. Są miejsca (szaleństwo), w których trudno znaleźć wykładnię boskiej obecności.
  13. Da mi pan słowo honoru, że Bóg jest jeden ? :)
  14. Pierwotnie podchodziłem do tematu z tytułem "leprozorium", był to jednak jedynie podgląd zewnętrzny światów osobnych (w tym przypadku o osobności decyduje choroba, ale to nie jedyna możliwość). Polis, to kulawa próba spojrzenia od wewnątrz. "Słowo" z małej litery, choć być może, język jest dla nas obcy.
  15. słupy graniczne odrapanych krzeseł godzinny szum agory zza zębów mimo oczu wzdłuż linii zbielałych zaciśniętych palców mam powiedzieć dlaczego a nie wiem nawet czy jest jakieś słowo poza ławicą drobnych śniętych ryb obracających w zamku klucz żaden Bóg nie wyjdzie stąd żywy
  16. Jak pogodzić powrót na "pustynię" (głos schwytany w młodość i w niej pozostawiony), z jej nieuniknionym traceniem się w czasie (nie zobaczyłem wszystkich twarzy, zapomina o starym domu, nie umie opowiedzieć, barwa światła jest jak dymy ofiarne) ? Czy pragnienie szczęścia, jest grzechem (bałwochwali chwili), czy naturalną konsekwencją, uzupełnieniem milczącej modlitwy ? Myślę, że Bóg potrafi docenić smak cierpkich wiśni i zmysłowość "wiolonczeli" :)
  17. Świetna druga część, oddychająca klimatem miejsca i zawłaszczająca wyobraźnię. Pierwsza (nieco słabsza) klimat jedynie "wymyśla". Śpiewające myszy i cmentarne autografy, to sztuczne konstrukcje, literacki przepis na klimat - czyta się, ale nie wierzy.
  18. Nie znam nikogo na wschód od Odry, kto nie byłby absolwentem :)
  19. "przyjdzie długo czekać aż chleb i wino będą rozdawane na każdym rogu ulicy" Czekanie na rozdawanie ? A nie lepiej na chleb i wino zapracować ? :)
  20. Czy dałoby się zastosować wymiennie myśl chłopięcą ? :)
  21. Po dwakroć peelka przejmująco marznie, zatem musi to mieć istotne znaczenie dla wiersza. Znaczenie to jednak gubi się i rozmywa w przejmująco (bez drwiny) podanej sennej włóczędze, zawłaszczającym opisie. Dobra rzecz ale mam wrażenie, że z pewną stratą dla intencji autorki.
  22. Metafizyczny deficyt wydaje się zamierzony, to wręcz temat wiersza. Nie ma miejsc metafizycznych, są jedynie takie, które metafizyką lubimy -musimy "zasiedlać". "Kiedy pusto dokoła", dla kogo katedra ma się metafizycznie uzewnętrzniać ? :) Czytałem z przyjemnością.
  23. Niezły tekst z dwiema wpadkami, które nie powinny mu się zdarzyć : "Między lustra włożyłem świadomość na pamięć" "po za słowami"
  24. To zarzut? Poza tym tytuł nie wieści kształtu, a jedynie coś na kształt ;)) Nie, to nie zarzut. Stwierdzam jedynie fakt, że autorka -peelka usuwa się na drugi plan (niknie ja) i zostawia przepastne przestrzenie do zapełnienia przez czytelniczą wyobraźnię :) Reszta zależy od tego, czy czytelnikowi się zechce, bo przecież nie musi ;)
  25. Wiersz dokłada wielkich starań, by zanegować tytułowy "kształt" (emocji ?) i zostawić czytelnika z wielokropkiem :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...