bosa dziewczyna w locie motylim
w sukni utkanej z kropel rosy
lekko pląsała brzegiem wody
ktoś spłoszył ptaki wywrócił drzewo
kręgi na tafli przez moment drgały
po czym odbiły spokojne niebo
wraca szukając chwil utraconych
złowionych siecią przemijania
przy stawie tylko rechot żaby
struktura sieci rozsypana
Copyright by Ewa Krzywka
2012
Sztukmistrz Janek Gog z polskiej Wenecji,
ma urojone odloty....do Grecji,
raz jest czarnym górnikiem,
a raz białym lotnikiem.
Tylko w kaftanie do siebie doleci!
Copyright by Ewa Krzywka
2012
witam cię deszczu
dziś taki smutny
jakby zaspany
taki leniwy
snujesz się lekko
wiatrem zawiany
parasol kłuje
krople rozprasza
tak by się chciało
lunąć ulewą
popadać barwnie
błysnąć kroplami
z mocnym przytupem
niepowtarzalnym
tak by się chciało
mocno wypadać
czymś niebanalnym
Copyright by Ewa Krzywka
2012
przesadziła walcząc z deszczem
(tak na przekór)
rozpędzona
pojechała
za daleko
ciągle z wiatrem
i do przodu parasolem
tak tu pusto
tak tu obco
nikt nie czeka
ślady za nią
już zatarte pogubione
jeszcze mocno
kierownicę
trzyma w dłoni
pustka w sercu
w drugą stronę wiatr zawiewa
nic tu nie ma
drugie serce
już nie dzwoni
Copyright by Ewa Krzywka
2012
potargany w swoich myślach
zezowaty
starym winem wytrawiony
jego grzebień
już szczerbaty
człowiek w bojach zaprawiony
czymś przygięty
gdzieś wymięty
ktoś by myślał - do niczego
jakież złudne
bezsensowne
nie zastąpisz nikim jego
niby upadł
a wciąż stoi
w moich oczach ciągle rośnie
chociaż jesień
szron na liściu
może rady dawać wiośnie
w nim szalona gra muzyka
jakieś czary
odlotowe
niby zwykły a niezwykły
ma to coś co
wyjątkowe
Copyright by Ewa Krzywka
2012
zamilkł zraniony czas
gdzie jest dzień wczorajszy
chcę pozbierać
skleić w całość
rozsypane
czy ktoś wie gdzie poszedł
wymyślony
wirtualnie
pokochany
czy to może zły sen
obrażony
zaplątany
nierealny
czy zaświeci znów dzień
wyleczony
finezyjnie
poskładany
zatrzasnęły się drzwi
gdzieś w ciszy mgły
za szeptem łez
niewidzialny
Copyright by Ewa Krzywka
2012
to pan
zgasił światło na zakręcie
jeszcze wczoraj takie jasne
całkiem ciepłe
ogrzewało
proszę pana
i co teraz z nami będzie
pan przewrócił moje życie
jeszcze wczoraj takie żywe
gdzie jest słońce
czy pan nie wie że to słońce
jest prawdziwe
pan się bawi
pan to robi tak dla żartu
proszę pana
nie potrafię żyć w ciemności
niech pan włączy
błagam pana
chcę zobaczyć błysk radości
jeszcze jeden
Copyright by Ewa Krzywka
2012
Wiersz ciekawy. Czytając narzuca się (w moim odczuciu) rytmika i stylistyka polskich kolęd. Może warto pomyśleć o linii melodycznej ;) Dodatkową wartość stanowią obszerne cytowania.
+)
błazny
w sandałach sztuki
poblask
skwaśniałych kropel rozlanego mleka
rozwieszony nieudacznością
w sferze przekazu
hałas gwoździa
w papierowej konstrukcji
na chwilę
Copyright by Ewa Krzywka
2012