-
Postów
392 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Sebek..._
-
nie użyję neologizmu i napiszę wprost.......................przegadane kocopoły może tak, może nie, może cię odrobinę zdziwię, ale co byś nie napisał i tak uważam że portal musi mieć takich bezlitosnych katów :P bez tego byłoby mdło i niesmacznie.....serio
-
to gra półcieni ze światłem jeśli grasz załóż maskę staranniej widok człowieka łamie mi serce bukłaki z winem wyschną i pękną ozdobią chwilę i miejsce wzajemnie wiążemy chusty na oczach spacer przez cmentarz odbierze nam śmiałość stuletnie dęby i wiatr w chłodne jesienne noce zamyślą rozbudzi huk gromu i łoskot deszczu w pościeli ze snu wstaniemy zdziwieni ciężarem myśli zdziwieni... że trzeba iść dalej
-
dzięki :) z rady skorzystałem chciałem jeszcze pokazać co było przyczynkiem pierwszego wersu genialny autor: Życie to nie teatr Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz; Maski coraz inne, coraz mylne się zakłada; Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra Przy otwartych i zamkniętych drzwiach. To jest gra! Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam; Życie to nie tylko kolorowa maskarada; Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest; Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć! Ty i ja - teatry to są dwa! Ty i ja! Ty - ty prawdziwej nie uronisz łzy. Ty najwyżej w górę wznosisz brwi. Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle. Bo ty grasz! Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam. Cały jestem zbudowany z ran. Lecz kaleką nie ja jestem, tylko ty! --------------------------------------------------- Dzisiaj bankiet u artystów, ty się tam wybierasz; Gości będzie dużo, nieodstępna tyraliera; Flirt i alkohole, może tańce będą też, Drzwi otwarte zamkną potem się. No i cześć! Wpadnę tam na chwilę, zanim spuchnie atmosfera; Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram; Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb; Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz. Ty i ja - teatry to są dwa. Ty i ja! Ty - ty prawdziwej nie uronisz łzy. Ty najwyżej w górę wznosisz brwi. I niezaraźliwy wcale jest twój śmiech. Bo ty grasz! Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam. Cały jestem zbudowany z ran. Lecz gdy śmieje się, to wkrąg się śmieje świat! (Edward Stachura)
-
:) nie, nie mam siostry :P i oczywiście że zawsze wstawiam z pośpiechem :) rzadko potrafię poczekać i dać im odpocząć, czasem ratuje mnie tygodniowy okres przerwy :) pozdr.
-
Chyba mam: Mówisz że... to tylko gra ze światłem półcieni jeżeli grasz proszę, włóż maskę staranniej nie chcę widzieć człowieka to rani mi serce bukłaki wyschną i pękną ozdobią chwilę i miejsce zawiążemy nawzajem chusty na oczach spacer przez cmentarz odbierze nam śmiałość stuletnie dęby i wiatr w jesienne noce zamyślą rozbudzi huk gromu i łoskot deszczu w pościeli ze snu wstaniemy zdziwieni ciężarem myśli zdziwieni...że trzeba iść dalej
-
wcale tak nie uważam, wstawiam zawsze teksty, bo nigdy nie mam pojęcia zielonego co o nich mam sądzić, czy dobrze, czy źle, czy nie przegiąłem w którąś stronę.....serio :) pozdrawiam ;) jedyne co wiem to że w kilku miejscach mi tu zgrzyta, lecz jeszcze nie wiem jak to zrekonstruować
-
to tylko gra ze światłem półcieni jeżeli grasz proszę, załóż maskę staranniej nie chcę widzieć człowieka to rani mi serce bukłaki z winem wyschną i pękną ozdobią chwilę i miejsce wzajemnie zawiążemy sobie chusty na oczach spacer przez cmentarz odbierze nam śmiałość stuletnie dęby i wiatr w jesienne noce zamyślą rozbudzi huk gromu i łoskot deszczu w pościeli ze snu wstaniemy zdziwieni ciężarem myśli zdziwieni... że trzeba iść dalej *poprawione
-
przychylił ktoś----ktoś przychylił nieba nie jestem od tego specem w ogóle ale jakoś lepiej brzmii fajne, tylko mi się kojarzy rozćwierkanie, tralalenie, jak na mój gust, nie ;) Pozdrawiam
-
w sumie takich pełni nie ma, masz rację :) być może zabrakło mi słowa na określenie tej kolorowości, tego łożyska z wszystkimi małymi kuleczkami gdzie nie może zabraknąć żadnej aby dobrze chodziło, oj kuleją moje słowa, jak i moja głowa ;)
-
pełnia to chaos tego wszystkiego, nie może zabraknąć żadnego elementu aby pełnia została utrzymana, to akceptacja, zrozumienie i tym samym delikatna próba kontroli nad tym całym nurtem cżłowieczeństwa lecz nie mylmy pełni z perfekcją ;) w tym wypadku, w takim postawieniu sprawy jest zasadnicza, fundamentalna różnica ;) perfekcja to mit który nie istnieje, jest tylko droga, droga i przygoda z nią związana ;) pozdrawiam
-
przyjemne, a jeżeli chodzi o to: bo jedni sieją drudzy plon zbierają potem przemyślnie nagle znikają straszecznie trafne :) słonecznie Haneczko ;) pozdrawiam
-
Miodowy Niedźwiedź
Sebek..._ odpowiedział(a) na bazyl_prost utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a myślałem że to ja tylko piszę, czkawką, pretensjonalne dyrdymały :p -
a myślałem że to ja dołujące teksty piszę :p smutne już nie ma nadzeji, zatwardziały, szkodliwy dla duszy żal, takie uczucia wywołuje u mnie pozdrawiam
-
Jednostka miary w jednostce czasu
Sebek..._ odpowiedział(a) na Sebek..._ utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
że mało zrozumiałe? niee że mało odkrywcze i mało odżywcze taaak ;) tylko forma świerza czekam na jakieś ciekawe refleksje które nie chcą przyjść :( -
Jednostka miary w jednostce czasu
Sebek..._ odpowiedział(a) na Sebek..._ utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
biomechanicznym tworom na ciecz przeszkadza ciężar w wąskich szczelinach płynie śpiew i zamęt neony przekątne zegara nocy eony i zmienia się tylko topografia ustmiędzystóp na granicach wytrzymałości materii rozpaczliwe dopychanie domykanie i uszczelnianie by jeszcze tych kilka cykli utrzymać ciśnienie i stan skupienia -
poczekaj na mnie za drzwiami
Sebek..._ odpowiedział(a) na LadyC utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
taka kłótnia malownicza i o co wiersz jest po prostu ładny zastapiłbym tylko czymś biografię... i drugi jazz reszta jest śliczna, może puenta mogłabyb być lepsza, ale jest, jest ok pozdr. -
Szczelność przemakalności
Sebek..._ odpowiedział(a) na Sebek..._ utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
hartowane na stal latami serce kobieta średnio rozmiękcza w trzy dni życie to rozbieżność pomiędzy słodką teorią słów a niezauważalną ordynarnością czynów a gdy już pomyślisz że znasz mnie całego wszystkie kolory zamglonych oczu wtedy odejdę gdy zlekceważysz nie dostrzeżesz że znalazłem w tobie miejsce najczulsze by je wyleczyć lub zadać śmiertelną ranę -
w sumie to już trzecia wersja o kobiecie ze snu może najbardziej trzymająca się rzeczywistości snu :) niestety nic z tego nie wyjdzie to tylko kobieta ze snu i tak jak tutaj przewidziałem jej chwilowa obecność oddala się bezpowrotnie lecz jak w puencie to niczego nie zmienia :) w sumie dopiero ostatnia strofa jest liryką reszta bardziej przystaje do prozy
-
Brightness control
Sebek..._ odpowiedział(a) na Sebek..._ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
lepiej płomień, parzy lecz niesie światło kapelusz, maska, by zakryć, oszukać raczej nie bardzo no chyba że ma się coś do ukrycia, samego siebie przed sobą samym? -
scenę pamiętam, motyw był już kilka razy wykorzystywany w innych produkcjach azjatyckich :) to chyba osiągnięcie celu poprzez wizualizacje, jak w ,,sekrecie,, dosyć płytkiej książce/ideologii na temat osiągnięcia sukcesu dzięki za opinię na temat przejrzystości, niestety łatwo jest w ten sposób zachaczyć o naiwność lub banalność, granica jest cienka :( pozdrawiam
-
kwestia wiary, w sumie tak tak mi się wydaje że każdy aspekt naszej osobowości i życia składa się na pełnię naszego człowieczeństwa, w sumie tylko to próbowałem wyrazić, chociaż ciężko powiedzieć, które z teraźniejszych zachowań są ,,oryginalnie,, nasze a które już nie, granica jest cienka
-
to chyba tylko zarys, może jeszcze nie samodzielny wiersz....uwagi cenne skorzystam, ostatni wers wyszedł niezgrabnie :/ elementy które składałem były ciężkie do połączenia pozdrawiam
-
próbowałem znaleźć niebanalne określenie drugiej strony ciało-świadomość/dusza/ja jeżeli oba słowa nachodzą na siebie to niedoskonałość określenia które może być pojmowane inaczej, więc autor powinien znaleźć lepszy :) pozdrawiam :)
-
odpłaca...zawsze gdy nie potrafimy brać tego co nam oddaje chyba...tracimy gdy nie potrafimy docenić...zagłębiamy się zawsze tam gdzie nie trzeba :p pozdrawiam Haniu
-
zbyt gęsto śnię wchodząc w krainy gdzie czas przemyka na palcach dziś nie ma miejsca na miłość do rzeczy zwykłych gdy zbyt gęsto śnię następnej nocy obniżam próg schodząc do jaskiń zszażałych zwykłością strachu zawodzenie wiatru o pełne szkła dzisiaj sen w cielesności gdy nie wiadomo co począć z ciszą