Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lilka_Laszczyk

Użytkownicy
  • Postów

    1 026
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lilka_Laszczyk

  1. Haniu, Matce....niekoniecznie. To dotyk zdecydowanie nie matczyny.... Ale to Twoja interpretacja. Dziekuję bardzo za wizytę pod moim mini wierszykiem. Pozdrawiam Lilka
  2. To fakt. Związki przechodzą metamorfozy niekoniecznie korzystne. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że przeważnie niekorzystne. U wiekszości. Ładne sformułowanie....płocha nić sympatii... Dziekuje bardzo za komentarz Pozdrawiam Lilka
  3. Leno, Zmieniłam to oddalenie, ale później znów wróciłam do wersji pierwotnej. Zastanowie sie jeszcze... Dzieki za komentarz i pozdrawiam ciepło Lilka
  4. Może masz rację, że to dopowiedzenie końcowe jest niepotrzebne. Przemyślę sprawę ( bo to moja pierwsza miniatura) Dziękuje bardzo Szarobury za komentarz i oczywiście pozdrawiam serdecznie Lilka
  5. Witaj Oksywio Intencja autorki była troche inna. Dotyk, który zamyka się w powierzchownym geście nie mającym nic wspolnego z namietnością, która kiedyś tam między tymi ludźmi była, może powodować tylko...poczucie utraty? Pozdrawiam serdecznie
  6. Dotyk przejechałeś po sukience ręką nieuważny cmok gdzieś w okolicach ust kołacze się coś pod dłonią zamkniętą niepotrzebne nikomu wplątane w tło Oddalenia
  7. Krysiu, Jesli w peelce jest na tyle zrozumienia sytuacji, że wie czym grozi pozostanie w "pociągu" to niech wyskakuje czym predzej i dalej, jak najdalej. Jasności sytuacji są najważniejsze, nawet jesli smutne. Dobrze,że ludzie posiadają zmysł samozachowawczy, bo inaczej większośc z nas leczyłaby popalone skrzydełka jak ćmy co to do ognia leca i lecą, bez poczucia konsekwencji Pozdrawiam serdecznie Lilka
  8. Kaliope, Eksperyment ciekawy, ale troszeczkę mało w tym wierszu Ciebie. Sprawiasz wrażenie osoby bardzo lirycznej i wrażliwej i twoje wiersze zawsze "płynęły" delikatnie i ciepłym rytmem. Ten wiersz jest lekko chropowaty i przystający... Ale skoro lubisz eksperymenty to tak dla odmiany... spróbowałas. Pozdrawiam ciepło Lilka
  9. Wiersz długi, ale przejrzysty. Co do formy i zacięć się nie wypowiadam, ale wymowa....troche przerażająca. Chłop potęgą jest i basta! Jest na pewno wiele takich chłopów i stłamszonych kobiet samotnie wychowujących dzieci. .. Pozdrawiam Lilka
  10. Haniu, Kropla miodu i kropla dziegciu. Tak ponoć wygląda recepta na ocieplenie, ale nie na znudzenie. A usmiech...zawsze sie przyda! Pozdrawiam weekendowo Lilka
  11. Ulu, Twoje pisanie ma zawsze jakies przesłanie, jak to w bajkach bywa. Mozna sie przyczepić do formy, niedoszlifowanej nieco, ale generalnie zawsze Cie czytam z zaciekawieniem i przyjemnością, bo kazdy twój wierszyk jest inny i traktuje o różnorodnych rzeczach. Refleksja na temat tego wiersza.... Smutne jest życie podwórkowych Burków, ale tych domowych równiez. Ludzie kochają gdy jest szczeniaczek, natomiast stary pies z jego niedołężnością ślepota i często upierdliwością jest do kochania tylko dla nielicznych. Niestety. PS. Ja tez mam 16-letniego psa, który jest marudny i łakomy i ma specyficzny zapach, ale nie wyobrażam sobie jak będzie gdy go zabraknie Pozdrawiam Lilka
  12. Oczywiście Michale, a ja z przyjemnościa odpowiem. Każdy problem jest inny, jesli ktoś ( tak jak peel) ma problemy z podejmowaniem decyzji, o czym własnie traktuje mój wiersz, pyta się ludzi o radę, a rad tych dowolnośc i mnogośc wszelaka. W gąszczu rad i dobrych porad jeszcze trudniej sie poruszać. Tak więc i płaszcz uszyty z cudzych porad i teorytycznie chroniący i później zrzucenie tego płaszcza jest metaforą samodzielnego podejmowania decyzji... Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie Lila
  13. Zawartość cukru w cukrze.... Zawartość wiersza w wierszu... No cóż każdy inaczej zarówno interpretuje wiersz, jak i ten wiersz czuje. Dziękuję bardzo Sztacheto za komentarz pod moim wierszem (nie wierszem) Pozdrawiam serdecznie Lilka
  14. Michale, Masz rację. Brak dynamizmu w moim wierszu. Może idzie sobie spokojnie w parze z powolnością. Dzięki za słuszny komentarz. W wersie"z płaszczem..." wszystko jest chyba ok. Starałam się zachować ilość zgłosek równocześnie z sensem i wymowa wiersza. Miło, że zajrzałeś. Pozdrawiam Lilka
  15. Ulu, Widać ,że nie tylko mnie trapią takie problemy. To pocieszające. Dzięki za komentarz Pozdrawiam wieczorowo Lilka
  16. Nato, Miło Cie widzieć i Twój komentarz równiez. Intencja czytelna i odczytana. Nie moge zmienić krechy na szkice, bo szkice są delikatne , a krechy brutalne i czarnowidzące.....a takie właśnie są w wyobrażeniach. Niestety. Ale dzięki za sugestię Pozdrawiam ciepło Lilka
  17. Lenko, To taki wiersz ktory powstał pod wpływem chwili i uświadomienia sobie jak cięzko jest życ z wieczymi niepewnościami. To że wogole zostal napisany nie znaczy, że niepewności i uporczywe pisanie pesymstycznych scenaruiszy zniknie. Ale masz rację, często wyprzedzamy życie, przewidując najgorsze, a później okazuje się, że niepotrzebnie. Albo chcąc uprzedzić przewidywalne przez nas jedynie samych zło psujemy nieodwołalnie wszystko. Bardzo dziękuje za komentarz i pozdrawiam Lenko Lilka
  18. jak widać, Lilu, nadaje się :))). niektóre są nawet dość ciekawe. spróbuj i Ty, może wymyślisz coś ciekawego :))) również serdecznie pozdrawiam :) Próbuję więc i nie czytam pozostałych interpretacji, zeby sie nie sugerować.... Kula- niezbadana i nie do ogarnięcia. Kojarzy mi się z wierszem Szymborskiej...Pukam do drzwi kamienia... Pozdrawiam Sylwestrze. Fajnie ,ze znów sie pojawiłes po długiej nieobecności. Lilka
  19. Aluno, Bardzo sie cieszę, że wiersz sie podobał i przy okazji moje przemyslenia również. Dziekuję za wizytę i komentarz, no i oczywiście pozdrawiam Lilka
  20. Oksywio, wiersz jest nie tyle o podejmowaniu decyzji ( to też) co o wypisywaniu czarnych scenariuszy, zanim się coś tam zdarzy. Dziękuje ci bardzo za komentarz i wizytę u mnie. Pozdrawiam ciepło Lilka
  21. czarne krechy kreślą scenariusze zakładam zwykle niestosowną opcję zanim zdarzy się ciąg dalszy muszę wchłonąć cierpkich niepokojów porcję latarnie w parku prostują zakręty pokornieją w zaułkach wątpliwości z torbą pełną myśli przemokniętych w płaszczu z cudzych porad dowolności ciąg zdarzeń nieuchronnych i pewnych nada bieg sprawom bez udziału woli płaszcz zawieszę na deszczu ulewnym wejdę w przestrzeń pewności powoli
  22. Ciekawe....ale czy do interpretacji??? Pozdrawiam Lilka
  23. Równie dobrze mogliby to być np. Belgowie, najważniejsza ta pustka między nimi, wyczuwalna. Fajnie Cezary, że w odróżnieniu od odległych Niemców, Ty masz do kogo wracać. Powodzenia Lilka
  24. Witaj Nato, Dla mnie to wiersz o starych ludziach, zlapanych w pulapke czasu, dla ktorych juz niepotrzebna i ta kukułka w zegarze i kalendarze. Peelka uwięziona rownież w tym dziwnym trójkątnym ( forma wiersza) świecie. Pogodzona z pomocą której musi udzielać. Tak rozumiem Twój wiersz. Nietypowy, ale przejrzysty i prawdziwy z odruchami empatii koniecznej w takich wypadkach Serdecznie Cię pozdrawiam Lilka
  25. Aniu, Gdyby nie Twoje wyjaśnienia do komentarzy czytających, ja równiez zinterpretowałabym ten wiersz dowolnie (wygodnie dla siebie pewnie). Ta niewinna nijak nie kojarzy mi się z "ta trzecią".Chociaż jak się uprzeć... PS. tak nawiasem mówiąc te trzecie są przewanie niewinne, choć uznawane za winne. Pozdrawiam Lilka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...