Pogodną duszę mam od zarania
lecz gorzej z kunsztem, kunsztem pisania
chociaż czasami wierszyk się miewa
lecz to jest owoc co nie dojrzewa
a często bywa i robaczywy
i zniekształcony, i niezjadliwy
lecz autorowi to nie przeszkadza
to jego podium, to jego władza
on tutaj rządzi, on tutaj panem
choć tak po prawdzie jest on tyranem
bowiem robaka obcasem zgniecie
a pozostałość trafia na śmiecie
a on wesoły, rozradowany
rusza by pisać nowe peany,
w których jak zwykle dziękuje sobie
- skąd mam tą wiedzę? Bo sam tak robię.
PS. I cóż mi więcej w życiu potrzeba oprócz talentu i gwiazdki z nieba
Serdecznie pozdrawiam