Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Henryk_Jakowiec

Użytkownicy
  • Postów

    10 570
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec

  1. więc się w słońcu cieniem kładzie
  2. Henryk_Jakowiec

    Wódz Metysów

    Wódz Metysów, gdy w Kanadzie nago biegł po promenadzie z przodu mu dyndała dzida a nie pała bo takową miał na składzie.
  3. I krab Ewo mizantrop, port na zimowe barki.
  4. Ada i szarada, Ada raz siada.
  5. Nil, amator, wrota malin.
  6. A to molekuła, a łuk El omota?
  7. @_Marianna_KW A tatrom Amor tata?
  8. Nie od dzisiaj świat zwariował my stawiamy go na głowie zamiast leczyć się samemu to wzywamy pogotowie. Pozdrawiam Gdybym ja był kuratorem lub ministrem edukacji na naukę dałbym miesiące jedenaście dla wakacji. Pozdrawiam
  9. Motylem jestem stwierdził niedźwiadek po czym zaliczył groźny upadek bo choć ze skały wzleciał do góry to wnet się w ziemię wbiły pazury. Szczupak szczupakiem wyskoczył z wody by pokonywać ziemne przeszkody wyrżnął o ścianę rowu, ma dreszcze biedaczek czeka aż spadną deszcze. Będę biegaczem ślimak zaznaczył ale się przy tym mięczak ślimaczył nim wystartował w biegu na setę inni już dawno minęli metę. Suseł z rodziny wiewiórkowatych rozmyślał w swoich myślach kosmatych wierzyć nie wierzyć w zwierzęce gusła zasnął więc proszę nie budzić nie susła. Akwarium domem pławikonika było gdyż teraz po polach bryka na szachownicy niczym figura zamiast w odmęty wody dać nura. Autor wierszyka bez ceregieli jedynie tylko siebie wybieli - mój wiersz to cacko, ideał prawie w tym przekonaniu z nim was zostawię.
  10. Piątaka płacisz dziś za bułeczkę dorzucasz stówkę i masz flaszeczkę dwie dychy płacisz za śledzia dzwonko lecz czy masz w sobie tyle skarbonko rzekła, że owszem i nieroztropnie zaraz ją gościu młotkiem kropnie a potem nad nią właściciel załka zbierał na wrotki a tu przewałka. Pozdrawiam
  11. Trąbienie solo pod chmurką nie jest najlepszą dla mnie laurką moja pozycja i stanowisko każe mi jednak pić jak panisko w dymu oparach, spojrzeń panienek pozdrowień kumpli, jak się masz Henek. Pozdrawiam
  12. Alkohol, trunek, motor myślenia przestawia tory, kierunki zmienia prowadzi w dotąd nieznane strony lecz mimo tego jest hołubiony. Pozdrawiam
  13. Areszt domowy to wieść hiobowa bo choć niewola jest pokojowa siedzę przy stole od barku z dala żona ma dostęp, mi nie pozwala i jeszcze krzyczy do mnie idioto to nie dla ciebie te płynne złoto wódeczka gdańska, w niej złota płatki to tylko dla mnie i mej sąsiadki nią to będziemy się delektować i o tej grubej Baśce plotkować co to udaje szykowną damę a na sukience ma tłustą plamę. Kaprysy losu i mojej żony sprawiły to żem jest wyposzczony bez kropli płynu, co ma procenty czuję się niczym gałgan pomięty i choć na trzeźwo, lecz myślę jeszcze miewam odloty, odczuwam dreszcze czuję, że dłużej już nie dam rady pragnienie zmusza do rejterady w przeszłość odchodzi subordynacja wyskok a celem jest restauracja stolik i kelner prawie w pas zgięty biorę pół litra, płynę w odmęty.
  14. Co się wyprawia, co się wyprawia ledwo, co łyknął już puścił pawia. Ten, co po wódce bardziej się jąka łaził po ścianie zamiast pająka. Zaś cichodajka najgłośniej krzyczy chcesz, chodź w ustronie mam dzban słodyczy. Lizus, sprzedawczyk i melepeta chodzi i pyta - czym jest mineta? Chodził i mamlał, jęzorem mielił lecz po pół litrze już się ośmielił. Chlapnął dla Basi, ale tym razem co? To wiadomo. Gdzie? Pod obrazem. Jedynie autor nie brał udziału i nie doświadczył dzikiego szału. Nie mógł, bo pięścią mu pomachano i nawet zęby mu wybić chciano. Męczył się biedak, męczył okropnie bo jak tu pisać, gdy się nie kropnie. Trzy literatki, miarka poety lecz nie doczekał się ich niestety. Myślał i myślał aż przyszła chwila gdy postanowił wkrótce dać dyla. Uciec od myśli nie lada sztuka a on to zrobił wena go szuka.
  15. Jeden z kumpli zlazł z brzoskwini i jak ułan pod okienko po drabince do okienka puknął w szybę, choć panienko. Otworzyła mu ta starsza a on rzekł jej nie bądź świnią wdziej sukienkę chodź na ogród poczęstuję cię brzoskwinią. Tak przełamał pierwsze lody choć z początku się boczyła lecz po kilku małych chwilach brzoskwiniowa uczta była. Pozdrawiam
  16. Tak, czar wspomnień z lat młodzieńczych przypomina nam jak było że choć szło się nie po swoje żadnych szkód się nie robiło. Nie łamało się gałęzi ani grządek nie deptało a owoce "zrabowane" z wielkim smakiem się zjadało. Pozdrawiam
  17. Ech, młodzieńcze lata fantazja i psoty choć psy ujadały i miałczały koty dziewczyny piszczały ze strachu, radości bo to były pierwsze objawy miłości więc się nieraz skradło całusa dziewczynie pośród traw łąkowych lub w gęstej leszczynie. Pozdrawiam
  18. Gdy obskoczyło się bliższe sady dopiero wtedy dalsze wypady lecz już pod strachem i w tajemnicy się buszowało po okolicy. Pozdrawiam
  19. @Marek.zak1 Doprecyzuję, nie wszyscy wiedzą, że to najlepsze, co jest za miedzą ten sam gatunek, kształt i odmiana lepiej smakuje, kiedy zerwana jest po kryjomu i u sąsiada dlatego często się je podkrada. Pozdrawiam
  20. Było to w zamierzchłych latach gdy braciszek mój na czatach stał a ja i dwaj koledzy niczym zawodowi szpiedzy rozglądając się na boki bowiem parkan był wysoki szukaliśmy większej dziury aż ją znalazł ten i który w ciszy umówionym gestem nas przywołał, tutaj jestem tutaj dziura jest w parkanie te dwie deski spójrzcie na nie. Oprócz tego, że zmurszałe na dokładkę są spróchniałe gdy je na bok rozsuniemy to się dziurą przesmykniemy i ujrzymy cuda, dziwy prócz jabłoni, grusze, śliwy, które gną się pod owocem a opodal śpi pod kocem sam właściciel przymulony więc do dzieła skok po plony niczym małpy leźć na drzewa na nich owoc już przejrzewa. My zaś mali szabrownicy postrach całej okolicy rwiemy jabłka, rwiemy gruchy upychamy za pazuchy ktoś by nazwał to kradzieżą i okrzyknął nas młodzieżą trudną i zdeprawowaną, rozwydrzoną, rozbrykaną dla nas to był cel zabawy a my żeby nie wyjść z wprawy kilkanaście razy w roku dzieliliśmy łup ze skoku.
  21. @_Marianna_KW Modelka, cakle, dom. Raz cakle, belka, czar. Reda, morda a dromader?
  22. Henryk_Jakowiec

    Na palu

    @Klip Ukraina, gość z chutoru kiedy najadł się fosforu oddał kał na rzadko przyleciało stadko wróbli ponoć znad Bosforu. Pozdrawiam
  23. Henryk_Jakowiec

    Na palu

    Starej daty Polak w Płocku nieostrożnie siadł na klocku. Klocek zaostrzony na sztorc postawiony. Rzekł gap - dobrze ci panocku?
  24. @jan_komułzykant Gdy przyjdzie pora syn nam odpłaci i choć nie będzie to wierszowanie będziemy wdzięczni za styl, za pamięć jako rodzice czekamy na nie. Pozdrawiam
  25. Oto marka mego Darka, Akra do gema, kram oto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...