Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Henryk_Jakowiec

Użytkownicy
  • Postów

    10 570
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec

  1. Wszak to lato i czas zabaw i nie myśli nikt o szkole jednak tatko wciąż mnie karci mówiąc – nie leń się matole. Nie na plażę ani w góry ani na nizinne szlaki tylko siadaj i coś napisz choćby dla jaj i dla draki. To, dlatego położyłem swoje uszy tak jak trusia po sobie albowiem chciałem sprawić radość dla tatusia. Pozdrawiam HJ
  2. Niezły, czyli z plusem trója a to niezła jest ocena kiedy autor się nadyma a powietrze spuszcza wena. Pozdrawiam HJ
  3. Nie tym razem, bowiem prawda oceniana inną miarą uwypukla inny obraz - wena była jego starą. Pozdrawiam HJ
  4. Zgodnie z oceną dla weny czwóra a pan poeta za sprawą pióra skrobnął na papier szereg kulfonów i oczekując obfitych plonów popadł w zadumę, potem w sen błogi ale nie z weną, bo ta mu rogi poszła przyprawiać z innym poetą bowiem rozwiązłą była kobietą. Pozdrawiam HJ
  5. I Siadł poeta przy klawiszach błogi nastrój, błoga cisza nawet mucha nie zabrzęczy a poeta? On się męczy. W monitorze wzrok utkwiony umysł do cna wytężony bo bez przerwy w ekran zerka a tam zero, bo literka nawet jedna, nawet tycia nie ma prawa bez użycia klawiatury i palucha się pojawić a on słucha bo w tej ciszy się przebija podszept weny, napisz, czyja jest zasługa by powstało arcydzieło, jakich mało. II Pan poeta był pyszałkiem zapyziałym i bufonem nie chcąc podnieść zasług weny rzekł do siebie cichym tonem skoro wena mi się stawia i do tego ma żądanie to ja także się postawię na dziś koniec i posłanie wymościwszy jak ptak gniazdko legł w poduchy i piernaty i dlatego z tej przyczyny nie powstały poematy.
  6. Pojutrze kwiecień w okno zastuka a wiosna do nas wciąż drogi szuka bo nie jest łatwo przez zwały śniegu dotrzeć do Gdańska, do Kołobrzegu by potem chyżo od strony morza szosą, torami, poprzez przestworza na łeb na szyję gnać do Szczecina gdzie zima nadal pałę przegina i miast wędrować za widnokręgi daje nam łupnia a tęgie cięgi wciąż odciskają się nam na ciele ale nie martwcie się przyjaciele bo już niebawem (wiem to od weny) wnet pozbędziemy się tej gangreny, która miast odejść ciągle nas gnębi śniegiem a mrozem przedwiośnie ziębi więc my na przekór stwórzmy bajeczny niepowtarzalny klimat świąteczny wszak Pani Wiosna u kresu drogi jest już i puka do drzwi by progi nasze przekroczyć i wspólnie z nami zintegrowana z domownikami cieszyć się wspólnie, że Zmartwychwstały Chrystus jest z nami, choć obolały.
  7. Sercem poety targnął dylemat jak zadowolić niewieście gusta czy posiłkować się narratorem a może wenie otworzyć usta by przemówiła w jego imieniu a on jej swego głosu użyczy lecz już po chwili zawyrokował - najlepiej jak się na siebie liczy. Spojrzał na sufit, potem na ścianę przymknął powieki i rzekł - geniuszem nigdy nie byłem i być nie będę ale ten wierszyk dokończyć muszę bo na to czeka tysiące kobiet i choć nie każda Pani się przyzna to jednak czeka 8-go marca żeby i do niej przyszedł mężczyzna. By wręczył kwiatek i spojrzał na nią pełen czułości i uwielbienia więc ja dziś za nich to dla Was czynię dodając tylko skromne życzenia takie od siebie, najserdeczniejsze ażeby dla Was Przemiłe Panie rozkosz i miłość wciąż były parą i trwały wiecznie i nieprzerwanie. Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet z Najserdeczniejszymi Życzeniami od autora Szczecin - 8.03.2013
  8. Specyficzne i kosztowne bo gdy chcemy rzadkość zdobyć trzeba iść do bieliźniarki lub ze skarpet je wydobyć. Mowa tu o zaskórniakach bo gdy ma się je w zapasie można kupić coś na giełdzie, na Allegro albo w kasie. Serdecznie pozdrawiam. HJ
  9. Zabawa przednia, bo to i jazda z jednego krańca na drugi kraniec miasta, dzielnicy, placów i ulic których to nawet, jako mieszkaniec miasta Szczecina nie przemierzałem pieszo, rowerem czy samochodem a gdy zacząłem zbierać bilety codziennie robię to mimochodem i czerpię z tego same korzyści bo prócz biletów jest turystyka trójwymiarowa - autobus, tramwaj a także piesza jest gimnastyka szczególnie teraz, gdy śnieg chodniki często przemienia w górzyste stoki wtedy się czuję jak ceper w Tatrach patrząc na smukłe wieżowce, bloki. PS. Wiersz poprawiłem. Ticketmana zapisałem w moim słowniczku. Serdecznie pozdrawiam. HJ
  10. no tak, zaproponowałem nazwę dla konika :). zbieracz, to byłby właśnie tessarysta lub tessarystyk :). I to na dzisiaj właśnie najbardziej mnie rajcuje i takie określenie w pamięci zapisuję. Serdecznie pozdrawiam HJ
  11. Propozycje rozważone i niestety odrzucone o czym niżej wyjaśnienie mówi wprost - to nie to brzmienie. Serdecznie pozdrawiam HJ P.S. Bilekcjoner to raczej lepiej pasuje do kogoś, kto zbiera bile bilardowe. Szukam nazwy z pominięciem dosłownego użycia polskiego słowa bilet.
  12. Kolekcja może skromna lecz przez to wyrazista i nie do podrobienia bo bardzo osobista pogratulować mogę bo to niespotykane albowiem te nakazy są często wyrzucane. Serdecznie pozdrawiam HJ
  13. Dziękuję za życzliwość lecz każdy kolekcjoner nim zacznie coś gromadzić to działa jak wizjoner określa obszar zbioru dokładnie precyzuje co może, co powinien czy kasą dysponuje bo zacząć to nie problem lecz trwać w tym to już sztuka bo nieraz zbraknie życia by zdobyć, co się szuka. Serdecznie pozdrawiam. HJ P.S. Do mojej kolekcji poszukuję tylko tych biletów, które dotyczą Szczecina. Doceniam chęć pomocy i za nią dziękuję.
  14. Zwykły bilet po łacinie dostojniejsze miewa brzmienie przez co staje się ważniejszy i zyskuje na ocenie. Nazwa także ładnie brzmiąca ważne, że nietuzinkowa więc niejeden kolekcjoner też w pamięci ją zachowa. Serdecznie pozdrawiam HJ
  15. To, co modne szybko mija i odchodzi w zapomnienie lecz po latach odkurzone znów pojawia się na scenie. Może w nieco mniejszym gronie bo to hobby dla wytrwałych, którzy dążąc ku celowi twardsi są od pozostałych. Serdecznie pozdrawiam HJ P.S. nazwa (empekator) to chyba od skrótu MPK. W Szczecinie jest ZDiTM to jak wtedy - zetdeiteemkator? Jakoś nie bardzo.
  16. Biletoman, czemu by nie więc od dzisiaj w mym Szczecinie ten, co jest biletów fanem zwie się też biletomanem. Serdecznie pozdrawiam HJ
  17. Wszak to odwrotnie działa niestety bowiem na przykład takie bilety sprawiają radość, gdy zbieracz ma je a ten co nie ma mrukiem się staje bo nie ma, o czym z innym pogadać i nad nicością zaczyna biadać, szybko gorzknieje, zaczyna gderać - to ja już wolę bilety zbierać. Serdecznie pozdrawiam HJ
  18. Zanim wrzucisz go do kosza jak pasażer po podróży wrzuca bilet, daj mi chwilę wiersz na pewno cię nie znuży. Będzie tylko kilka zwrotek góra trzy, no dobrze, cztery gdyż ja sam nie lubię dłużyzn przeto stawiam dwie bariery. Pierwszą już po drugiej strofie drugą dam na zakończenie a tymczasem się zapytam bo to dla mnie ma znaczenie. Jak nazywa się gość taki, który na przystankach z koszy gdy wyciągnie garść biletów czuje w sobie dreszcz rozkoszy? P.S. Koszykarzem go nie nazwę, śmieciarz to zbyt pogardliwie. Trzeba znaleźć coś pośrodku żeby było sprawiedliwie. Wiersz napisany na okoliczność mojej nowej pasji. Zacząłem zbierać bilety komunikacji miejskiej miasta Szczecina. Poszukuję określenia dla kolekcjonera biletów komunikacyjnych.
  19. A kto obiadki jadał tej żony, że kręci nosem, uwagi wnosi chyba nie mężuś, bo jak wiadomo żadna z żon krytyk męża nie znosi. Wiem to po sobie, bo na talerzu często ziemniaki mam przypalone lecz broń Panie Boże bym się odważył i skrytykować spróbował żonę. Serdecznie pozdrawiam HJ
  20. To i tak dobrze, że na gadaniu, ostrych przycinkach, złośliwych słowach kończy się dzionek owym staruszkom by jutro mogli zacząć od nowa i tylko podziw, że tyle werwy tkwi jeszcze w ciele oraz w umyśle a mnie frapuje takie pytanie - też będę takim? - no cóż, pomyślę. serdecznie pozdrawiam HJ
  21. Repertuar słuszna racja nie na miejscu, demokracja jednak i w małżeńskim stadle ściera się i to zajadle a peela też nie lubię lecz tej krowy nie wydłubię mu z ust, bowiem wykałaczki co do jednej wyszły z paczki po zakupy zaś iść nowe nie zamierzam, więc tą krowę pozostawiam tak jak była niech w wymowie też tkwi siła. Pozdrawiam serdecznie HJ
  22. Żona do męża w przypływie skruchy mężu ty chyba już jesteś głuchy albo swoisty jest to przypadek skoro nie słyszysz głosu sąsiadek zawistnych ropuch, które ochoczo kiedy je mijasz głośno rechoczą że ja się puszczam solo, grupowo mąż ze spokojem rzekł stara krowo ty też już jesteś ślepa i głucha skoro nie wpadły do twego ucha mężów sąsiadek szepty, rozmowy jaki to ze mnie stuprocentowy kowboj i macho, buhaj i ogier że mogę wytrwać nawet i sto gier z jedną lub z dwiema a nawet z piątką chociaż wyglądam jak niewiniątko a skoro wiesz już o sex wyczynach, bezpruderyjnych młodych dziewczynach, u których mogłem zawsze do syta najeść się seksu - jesteśmy kwita.
  23. Powiem krótko, nie dziwota bo gdy ma się w domu Szkota nawet gdy on nie z tej nacji co nie lubi sytuacji by jej portfel przewietrzano to powinien zawsze rano miłym głosem rzec żoneczko przybądź do mnie gołąbeczko i jak ptactwu, rzucić groszem mówiąc przy tym proszę, proszę nie najlepsza to pszenica ale taka ma krwawica. Pozdrawiam serdecznie HJ
  24. Nie chcę bywać w takiej roli bo organizm nie wydoli a bez pracy brak mamony nawet dla tej jednej - żony a popróbuj bez pieniążków po dobroci wziąć do drążków przypiąć którąś kajdankami i obdarzyć klejnotami to się zaraz szum podniesie, że w takowym interesie najważniejsze są moniaki choćby nawet i miedziaki. Pozdrawiam serdecznie HJ
  25. Wszak odwrotnie jest w tej sprawie dmucham w trakcie, po zabawie kasza zimna jak i reszta a małżonka jeszcze beszta, że grymaszę, strugam głupa, że mi w głowie jeno zupa Pozdrawiam serdecznie HJ
×
×
  • Dodaj nową pozycję...