Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Henryk_Jakowiec

Użytkownicy
  • Postów

    10 570
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec

  1. O lataniu coś Waćpanna poruszyłaś w komentarzu więc zapytam się czy przed snem coś tam było dla kurażu? Krokodyla też nie łatwo pojmać i do tego solo a jeżeli już to raczej chyba tylko z Boską wolą. Włosy długie niebezpiecznie mieć, gdy się w pościeli fika bo to draństwo wszędzie włazi ba, nie tylko do stanika. Za to rano, gdy się wstanie wymazuje się z pamięci wszelkie nocne bezecności - w ciągu dnia będziemy święci. Serdeczne pozdrowienia HJ Pytasz waszmość czy przed spaniem coś tam pijam dla kurażu nie jest trudne to pytanie odpowiadam więc od razu przepis stary mam od mamy co bezsenność swą leczyła gdy spowiję się w piżamy jawi się nalewka miła trochę soku w letniej wodzie kilka kropel spirytusu przypominam też o miodzie snom to doda animuszu sen rozgrzesza nas z wszystkiego brzydkich myśli oraz chęci nie ma w nim niczego złego trochę w głowach nam zakręci Pozdrawiam serdecznie Nie zaprzeczam gdyż nalewek smakowitych znam działanie i też często z nich korzystam zanim legnę na posłanie. Właściwości, te lecznicze minę, wszak wiadomo przecie, że to lek najznamienitszy ziemski oraz we wszechświecie. Skąd ta wiedza, już tłumaczę sam Twardowski rzekł mi nocą, że zażywa tą miksturę delektując się jej mocą. Chleb głodnemu jest na myśli spragnionemu naleweczka idę strzelę, więc co nieco - już nalewam do kubeczka. Jeśli zechcesz, jeśli przyjmiesz zaproszenie to pospołu wychylimy butelczynę, chodź, zapraszam cię do stołu. Pozdrawiam serdecznie HJ Zaproszenie przyjmę od pana bo przednie uwielbiam trunki kawa z mlekiem od rana wieczorem drink na frasunki na dzień słoneczny i pluchę noc dobrą i senne zmory zimową, złą zawieruchę i odrzucone amory nalewki ze słodkich wisienek winogron , cierpkiego głogu dobre dla pań i panienek przepisów szukaj na blogu Pozdrawiam serdecznie Lilka Nie mam tyle czasu by ganiać po blogach bo gdy dzień się kończy ja ledwo na nogach zdołam się utrzymać i nie winna temu żadna naleweczka wypita samemu tylko obowiązki a tych, co niemiara a tu jeszcze w domu rozkazuje stara zrób mi to i tamto, zrób bez grymaszenia więc uszy po sobie, nie ma tłumaczenia, że mnie bolą nogi i że w krzyżu łupie bo co jej nie powiem to wszystko ma w dupie. *stara – to nic innego jak potoczne określenie szefowej a u mnie szefową jest małżonka i tak to odczytujemy. Pozdrawiam serdecznie HJ
  2. Jak mi się przyśni coś zabawnego i będzie warte upublicznienia napiszę o tym wprost, bez wahania choćby to nawet były zboczenia bo takie także mogą się trafić pośród palety rozmaitości a niech tam, niech tam i inni wiedzą, że i świętemu śnią się sprośności bo choć daleki jestem od kleru świętym nazywa mnie moja żona gdy mówi do mnie o mój ty boże po czym zagarnia mnie w swe ramiona. Pozdrawiam serdecznie HJ
  3. O lataniu coś Waćpanna poruszyłaś w komentarzu więc zapytam się czy przed snem coś tam było dla kurażu? Krokodyla też nie łatwo pojmać i do tego solo a jeżeli już to raczej chyba tylko z Boską wolą. Włosy długie niebezpiecznie mieć, gdy się w pościeli fika bo to draństwo wszędzie włazi ba, nie tylko do stanika. Za to rano, gdy się wstanie wymazuje się z pamięci wszelkie nocne bezecności - w ciągu dnia będziemy święci. Serdeczne pozdrowienia HJ Pytasz waszmość czy przed spaniem coś tam pijam dla kurażu nie jest trudne to pytanie odpowiadam więc od razu przepis stary mam od mamy co bezsenność swą leczyła gdy spowiję się w piżamy jawi się nalewka miła trochę soku w letniej wodzie kilka kropel spirytusu przypominam też o miodzie snom to doda animuszu sen rozgrzesza nas z wszystkiego brzydkich myśli oraz chęci nie ma w nim niczego złego trochę w głowach nam zakręci Pozdrawiam serdecznie Nie zaprzeczam gdyż nalewek smakowitych znam działanie i też często z nich korzystam zanim legnę na posłanie. Właściwości, te lecznicze minę, wszak wiadomo przecie, że to lek najznamienitszy ziemski oraz we wszechświecie. Skąd ta wiedza, już tłumaczę sam Twardowski rzekł mi nocą, że zażywa tą miksturę delektując się jej mocą. Chleb głodnemu jest na myśli spragnionemu naleweczka idę strzelę, więc co nieco - już nalewam do kubeczka. Jeśli zechcesz, jeśli przyjmiesz zaproszenie to pospołu wychylimy butelczynę, chodź, zapraszam cię do stołu. Pozdrawiam serdecznie HJ
  4. Po co zdzierać korę mózgu i wymyślać epopeje skoro można siąść, napisać to, co w czasie snu się dzieje a że we śnie zatrzęsienie spraw poważnych i banalnych można jedną z nich opisać potem czekać słów pochwalnych tak jak ja to uczyniłem choć nie jestem prekursorem ale temat podchwyciłem potem zręcznie przed kursorem wstukiwałem z klawiatury z liter słowo, ze słów zdanie potem zwrotkę jedną drugą sorry - bierze mnie na spanie Pozdrawiam serdecznie HJ
  5. Nie ma snów na zamówienie sen to tak jak w totolotka chcesz we śnie conieco zgrzeszyć lecz pewności brak, że spotka Cię to dzisiaj lub za miesiąc, czekać możesz też latami bowiem sen jak totolotek - nie obieca, ale mami. Pozdrawiam serdecznie :) HJ
  6. Nad wszystkim można się zadumać, znam takich, co nad bezczynnością wpatrzeni w sufit kontemplują przez cały boży dzień z lubością. Pozdrawiam serdecznie :) HJ
  7. O lataniu coś Waćpanna poruszyłaś w komentarzu więc zapytam się czy przed snem coś tam było dla kurażu? Krokodyla też nie łatwo pojmać i do tego solo a jeżeli już to raczej chyba tylko z Boską wolą. Włosy długie niebezpiecznie mieć, gdy się w pościeli fika bo to draństwo wszędzie włazi ba, nie tylko do stanika. Za to rano, gdy się wstanie wymazuje się z pamięci wszelkie nocne bezecności - w ciągu dnia będziemy święci. Serdeczne pozdrowienia HJ
  8. Przez igielne ucho przeszedł słoń. Możliwe? Oczywiście, jednak znajdą się i tacy, którzy zechcą osobiście i naocznie ten incydent śledzić, sprawdzać i roztrząsać, snuć wywody i konkluzje, śmiać się płakać, złościć, dąsać. Jeśli mnie zapytasz o to to odpowiedź dam ci krótką nie przechodził, lecz przepływał przez igielne ucho łódką i choć brzmi to niesłychanie to mi szajba nie odbiła bo ta mini historyjka w moim śnie się wydarzyła.
  9. No i proszę, nieudolność władz sportowych i tych drugich plus murawa przesiąknięta co sprawiły deszczu strugi są przyczyną i następstwem, że ktoś za to zbierze baty a ja skromnie o tym pisząc zbieram słowa aprobaty. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i gorąco. HJ
  10. Niekiedy należy i zakląć lecz nie tak jak dobra wróżka ale po polsku łaciną aż w górę poderwie się nóżka a kapcie polecą do kąta gdzie spłoną ze wstydu biedaczki lecz tym się nie martwmy albowiem w zapasie zostały nam laczki. Pozdrawiam serdecznie HJ
  11. Bez względu na płeć, wiek oraz tuszę skrzywdzono nas wszystkich, więc muszę wykrzyczeć to skandal, to draństwo a winne jest także i państwo a państwo to przecież rząd Tuska i chciałbym by wreszcie im łuska opadła i żeby przejrzeli na oczy do jasnej anieli, że ci, których dano za stery pilnują, lecz własnej kariery a dobro (tu się nie wygłupię) Polaków to mają, lecz w dupie. Pozdrawiam serdecznie HJ
  12. Polska - Anglia Stanęły zastępy do boju a bój miał być ponoć bezkrwawy lecz nagle lunęło dość tęgo na całość zielonej murawy lecz takie zjawisko nie groźne gdy stadion jest wyposażony w przepiękny dach, rozsuwany (podobno kosztował miliony). Dziś jednak inaczej się stało nikt dachu zasunąć nie raczył więc mecz przełożono a kibic? Dla PZPN-u nie znaczy on nic albo bardzo niewiele a ściślej ujmując to tyle za ile wykupi na meczyk gadżety, karnecik lub bilet.
  13. Inny to by nie dał wiary a ja tak i dla szczęściary gratulacje, że przez życie płynie sobie w dobrobycie kiedy inni, ja przykładem biorą cięgi wciąż z okładem bo małżonka ma heterą a ja dla niej zwykłe zero. Pozdrawiam serdecznie HJ Mój Henryku, powiem całkiem szczerze: wcale nie masz czego mi zazdrościć, bo ja Tobie bardzo tak nie wierzę, jak Ty nie wierz w życie me w miłości. Ja przez całe życie przeszłam sama, nikt mnie kochać nigdy nie dał rady, ani tata, ani nawet mama, ani siostra, ani facet żaden. Całe życie sama w tych wichurach i na deszczach, w mrozach i w upałach, tylko z córką, chroniąc ją i tuląc - skarb od życia większy, choć tak mała. I dopiero teraz, o zmierzchaniu, ktoś mnie zabrał pod parasol wreszcie i osłonił wielkim zakochaniem, w jakim nigdy nie bywałam jeszcze. Sytuacja zagmatwana ale w końcu swego pana masz na własność a miłości do Twej córki Ci zazdrościć może i niejedna z kobiet, że przez życie tylko obie szłyście omijając burze a kłopoty, małe, duże też umiałaś minąć łukiem choć niejeden grzmot się z hukiem nad głowami Wam przetoczył a łzy zalewały oczy a Ty brnęłaś pod prąd z wiarą, że tę rzeczywistość szarą przemaluje ktoś w pastele bo gdy ma się jakieś cele i gdy chcemy je osiągnąć wtedy jakoś łatwiej ciągnąć ten nasz wózek, choć brzemienny w niedostatek, ale cenny bo nasz własny, a niedoli los do końca nie pozwoli mieć nad nami panowanie w naszej walce o przetrwanie. Pozdrawiam serdecznie. HJ Dziękuję, Henryku, za Twe zrozumienie, za wiersz, który strąca mi z grzbietu kamienie. I tak to doszliśmy tu niepostrzeżenie od satyry w tony poważne szalenie. Pozdrawiam ciepło i słonecznie. Jak rzeczułka co się wije przez doliny, pola, lasy tak i my przemierzaliśmy przez złe albo dobre czasy omywając pnie zmurszałe i kamienie co w korycie naszej rzeczce zawadzały płynąć dalej, głębiej w życie. Pozdrawiam serdecznie. HJ
  14. Peel kiedyś coś tam liznął gdy w garkuchni na praktyce po fajrancie dla szefowej wyszlifować musiał cyce bo w tym był nadzwyczaj biegły a poza tym, do kaduka on do sosów, majonezu nie przyłożył nawet kciuka. Pozdrawiam serdecznie. HJ
  15. Inny to by nie dał wiary a ja tak i dla szczęściary gratulacje, że przez życie płynie sobie w dobrobycie kiedy inni, ja przykładem biorą cięgi wciąż z okładem bo małżonka ma heterą a ja dla niej zwykłe zero. Pozdrawiam serdecznie HJ Mój Henryku, powiem całkiem szczerze: wcale nie masz czego mi zazdrościć, bo ja Tobie bardzo tak nie wierzę, jak Ty nie wierz w życie me w miłości. Ja przez całe życie przeszłam sama, nikt mnie kochać nigdy nie dał rady, ani tata, ani nawet mama, ani siostra, ani facet żaden. Całe życie sama w tych wichurach i na deszczach, w mrozach i w upałach, tylko z córką, chroniąc ją i tuląc - skarb od życia większy, choć tak mała. I dopiero teraz, o zmierzchaniu, ktoś mnie zabrał pod parasol wreszcie i osłonił wielkim zakochaniem, w jakim nigdy nie bywałam jeszcze. Sytuacja zagmatwana ale w końcu swego pana masz na własność a miłości do Twej córki Ci zazdrościć może i niejedna z kobiet, że przez życie tylko obie szłyście omijając burze a kłopoty, małe, duże też umiałaś minąć łukiem choć niejeden grzmot się z hukiem nad głowami Wam przetoczył a łzy zalewały oczy a Ty brnęłaś pod prąd z wiarą, że tę rzeczywistość szarą przemaluje ktoś w pastele bo gdy ma się jakieś cele i gdy chcemy je osiągnąć wtedy jakoś łatwiej ciągnąć ten nasz wózek, choć brzemienny w niedostatek, ale cenny bo nasz własny, a niedoli los do końca nie pozwoli mieć nad nami panowanie w naszej walce o przetrwanie. Pozdrawiam serdecznie. HJ
  16. Inny to by nie dał wiary a ja tak i dla szczęściary gratulacje, że przez życie płynie sobie w dobrobycie kiedy inni, ja przykładem biorą cięgi wciąż z okładem bo małżonka ma heterą a ja dla niej zwykłe zero. Pozdrawiam serdecznie HJ
  17. Kiedy apetyt w miarę jedzenia rośnie i rośnie, żona docenia pieszczotę słowa, nutę czułości gotowa podać strawę miłości o każdej porze i w każdej mierze w dobrej intencji i w dobrej wierze. Pozdrawiam serdecznie HJ
  18. Jako sługa uniżony dziś zaskarbię względy żony i na każde jej skinięcie nim obrócę się na pięcie by wykonać wnet rozkazy powiem powtórz cztery razy albo nawet ze trzydzieści żeby nie pominąć z treści nic, co jest uwagi godne bo choć może niewygodne wielokrotne powtarzanie, ale cóż, spamiętywanie nie jest moją mocną stroną a więc wybacz mi to żono, że z szacunku dla kobiety ja wycofam się (niestety), ale Tobie nie zabronię wszak masz nogi, zręczne dłonie więc wykonasz wszystko sama tylko nie mów, że to dramat a ja jestem lis przechera, który słowa tak dobiera by nie kiwnąć nawet palcem, żono ja i chleb ze smalcem i z cebulą posoloną zjem jak podasz mi go żono i nie będę patrzył krzywo gdy do łóżka podasz piwo no a obiad raczej wolę tak jak inni zjeść przy stole lecz kolację i śniadanie na łóżeczku daj Kochanie.
  19. Dwoje to nie tłumy, lecz i nie jednostka bowiem w perspektywie to już nie błahostka, takich zasypiaczy więcej (zdaje mi się) lecz się nie ujawnią, bowiem są w kryzysie i z wielką nadzieją czekają na wenę a kiedy się zjawi powrócą na scenę. Pozdrawiam serdecznie HJ I mnie się tak zdaje, a nawet znam takich, co wciąż przysypiają na weny kanapie, czekając natchnienia, śliczne bajki klecąc, jak świetni są w wierszach, tylko im się nie chce. A to już lenistwa wyraźne zaczątki lub z przepracowania twórczej weny szczątki lecz bez względu na to co by to nie było już niejednokrotnie tak ich przypiliło że i w środku nocy za pióro chwytali i z pomocą weny pisali, pisali.
  20. Dwoje to nie tłumy, lecz i nie jednostka bowiem w perspektywie to już nie błahostka, takich zasypiaczy więcej (zdaje mi się) lecz się nie ujawnią, bowiem są w kryzysie i z wielką nadzieją czekają na wenę a kiedy się zjawi powrócą na scenę. Pozdrawiam serdecznie HJ
  21. A do tego były jeszcze apanaże i to dosyć spore, ale nie pokażę czeku i na jaką sumkę on opiewał bo mi go wiatr powiał wtedy jakżem ziewał. Pozdrawiam serdecznie HJ
  22. A mnie korci, podpinając się: Lekki, zabawny i bez pretensji do wielkości. Na całe szczęście, nie dla większości. I mnie rozbawiło! Ukłony i dla Autora I dla Autorki :) Nie dygnę jak panna, nie zasalutuję tylko najzwyczajniej za wpis podziękuję Serdecznie pozdrawiam HJ
  23. Co byś chciał chłopczyku wróżka zapytała odrzekłem z powagą - duszę sowizdrzała. Dzięki tamtej wróżce i jej wielkiej mocy strzelam dowcipami niczym młokos z procy. Pozdrawiam serdecznie HJ
×
×
  • Dodaj nową pozycję...