Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rihtik Stempelek

Użytkownicy
  • Postów

    1 953
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rihtik Stempelek

  1. ...widać jak bardzo wściekły Azocie, rozważ proszę co ja napisałem i czy słuszna jest Twoja reakcja - w sobie to rozważ, w czym może Ci pomogą Norwidowe strofy: Wtedy to próba jest,wtedy jest waga, Ile nad sobą wziąłeś panowania; Wartość się twoja ci odsłania naga- I oto widzisz,ktoś-ty?...Bez pytania. I ileś zwał się tym lub owym w czasie? Lub byłeś zwany imieniem twych dziadów. Widzisz-i ile nabrałeś sam na się Z tradycji?Tonu?Stylu?Lub przykładów? A jeśli o mnie chodzi, to zapewniam Cię, że daję świadectwo prawdzie... - widać też po to się narodziłem. Liczę na to iż się zreflektujesz... - zresztą nie tylko ja.
  2. Dwoma myślnikami miałem zamysł zastąpić śmierdzące słowo, rymujące się z słowem dorówna - bynajmniej nie są z tego ziarna prawdy, tj. adekwatne słowa ją wyrażające - jak w podstawowej trosce Norwida: "odpowiednie dać rzeczy słowo".
  3. Przepraszam że sprawiłem wrażenie iż zarzucam Ci plagiat. Jeśli już o tenże by chodziło, to mnie ten zarzut mógłby się tyczyć. Moje ad vocem wskazuje co i ja mam do powiedzenia w kwestiach tykanych przez Ciebie w Twych strofkach... Cieszy że już przed dwoma laty i do dziś myślisz i czujesz podobnie jak ja. Tak trzymajmy...
  4. Na pociechę Na obraz i duchowe podobieństwo stworzony Adam stracił doskonałość, potomkom swoim przekazał dziedzictwo - skłonność do grzechu sprawiającą żałość. W szczytowej chwili żywota marnego najsmutniej robi się im… nieuchronnie, bo często przecież nie wiedzą dlaczego cieszyć się mogli jedynie dozgonnie... Zasnęli jedynie... i wstaną ze snu głosem zbudzeni w pewną godzinę aby cieszyć się już życiem wiecznym, znów zadowoloną będą mieli minę.
  5. rozmyślać się nam godzi gdy pośród zła się brodzi dociekać prawd o sobie przed antraktem w grobie Ad vocem rozmyślania: stawia pytania ważkie o sprawy także gorzkie ustalać odpowiedzi człowiek mądry się biedzi czego do życia trzeba czy lepiej pójść do nieba jak komu się podobać jak swoją rzepkę skrobać jak przed się postępować czego nie potrzebować co cenić zaś niezmiernie a co traktować biernie homo sapiens wszak musi rozmyślać – coś go kusi samopoznania pragnie ku komu myśli nagnie
  6. Wciekły Azocie Twój odbiór tego "co poeta miał na myśli" musi być właściwy dla Twej wściekłości. Zrozumiałe jest dla mnie niechęć do oazowskich zadum, ale prócz nich możliwe są także inne. Zaproszony raz jeden na oazowskie zadumianie moimi wypowiedziami jeno zdumiewałem, a nie zadumiałem. Zgadzam się bowiem m.in. z Immanuelem Kantem: "Powstanie Biblii jako księgi dla ludu jest największym dobrodziejstwem w dziejach rodu ludzkiego. Wszelkie próby jej zdyskredytowania [...] są zbrodnią przeciwko ludzkości". Naprowadzająco zauważę jeszcze: nieliczni w zadumie trwają to rozważając co wyszło od Boga rozliczni beztroscy bywają nie zważając aż dopada ich trwoga rzadko Słowa Prawdy trafiają do człowieka którego zdobi toga często rozsądek przejawiają ci których dusza uboga - zapewne dla tego najtreściwsze i najpiękniejsze przemówienie mówca rozpoczął od stwierdzenia, którego podmiotem są takie dusze... Być może to ci pomoże w lepszym rozumieniu tego, "co autor miał na myśli". Satysfakcjonujące jest, że zechciałeś przeczytać i wyrazić się szczerze. Dziękuję.
  7. Ad vocem winy: Zły jest ludzki świat Ileż w nim jest zwad Egzystują w trudzie Coraz marniejsi ludzie Chcieli by się śmiać Jak wiatr w góry gnać Po falach mórz surfować I czasu nie żałować Wina Szatana I człeka Adama A także jego żony Że raj jest utracony Ich potomkowie Mieli źle w głowie Gdy Babel wymyślili Język wspólny stracili Fenicjanie też Stąd pieniędzy pragniesz Miłość doń korzeniem zła Przez to płynie słona łza Chrześcijanie wszak Tworzą zgodny orszak Miłość wzajemną mają Dzięki niej też przetrwają Przeminą pierwsze I nastaną lepsze Nowe porządki świata Zbliża się tego data
  8. Szanowna Joanno Janino... Cieszę się że znów mi pomagasz. W moim odbiorze tego przekazu, ktory zowie się poezją, rzadko napotykam biały wiersz pełen kolorytu i innych walorów przydających piękna. Nie bardzo łapię poprawność rymowania bez rymów i stąd bardzo rzadko strofy me kończą się bielą. Może mi coś podpowiesz... zdradzisz ze swej ars poetica?... Będę wdzięczny bielą.
  9. Szanowna Joanno Janino do sklecenia strof pobudził mnie wiersz "wystrychnięta na obraz i podobieństwo" więc ich zrozumienie jest lepsze po jego rozważeniu. Dziękuję, że zechciałaś napisać co myślisz. Gdybym wierzył w moc sprawczą (uzdrawiającą) pozdrowień, to przesłał bym Ci je... ale w nadziei że będzie Ci milej, pozdrawiam i życzę pięknych i soczystych treścią strof - jak najwięcej.
  10. Oto co wywołał we mnie twój wiersz zbielały: Wiara w obietnice Spocząłem na obietnicach miłych mojej duszy tkliwej i czekam na drzewo życia pośrodku raju ziemskiego nad rzeką od tronu płynącą liście jego mnie przywrócą ludzkiej doskonałości. Rozstrzygać a priori nie chcę o ich wartości przed spełnieniem piedestał z którego padły na górze co ponad góry wystrzela w obłoki z niej płyną rozstrzygnięcia przestrzegane przeze mnie. Za Panem tkliwie powtarzam po raz kolejny te słowa „będziesz ze mną w Raju” który od nowa powstanie wierząc że nie gdybanie to przekonanie pielęgnuję by we mnie tkwiło.
  11. Ad vocem wystrychnięcia i nie tylko: Na Dudka pstrokatego nie przysięgnę, zrobię to chętnie na Boga mojego, gdybym kłamał, niechaj w grobie legnę…! Bóg nie wystrychną człowieka żadnego!... Zawsze chodzę z pochyloną głową rozważnie stopy stawiając na drodze, pomny wszak jestem na naukę ową by iść śladami Jezusa – więc chodzę. Choć prochem jestem i tam wrócić mogę, to drogi wąskiej ze śladami Jego trzymam się pewnie i tak stawiam nogę, by dotrzeć nią do Królestwa Bożego. W siódmy dzień z tygodnia stwarzania nabieram wiary i z niej odwagi, by nie zapomnieć na śmierć… i kochania, i bym bez szat białych nie chodził... nagi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...