-
Postów
3 187 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez Stary_Kredens
-
Afera biurowa
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Adriana Gawrysiak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Adriana Gawrysiak ale raczej od kuchni -
Casino Royale
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Starzec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Starzec jak się zatrzyma , to już nie czas na refleksje bo chyba tu chodzi o śmierć, chyba że Ci co pozostali, ale owszem w chorobie czy po wypadku to tak , można takie refleksje snuć, chyba że tak ogólnie o śmierci, że nie jesteśmy na nią nigdy gotowi, ale to też półprawda, choć myśl w utworze też jest trafna i dotyczy szczególnie młodych ludzi. Tak mi się chciało popolemizować Kredens pozdrawia -
Afera biurowa
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Adriana Gawrysiak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo zgrabnie Kredens pozdrawia -
Porady dla smutasa
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marek.zak1 a spróbuj bez paracetamolu Kredens pozdrawia @Rafael Marius szczerą prawda i w punkt Kredens pozdrawia -
Porady dla smutasa
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@aff właściwie, to ten mój wiersz jest odpowiedzią na mój inny pt.A miało być radośnie, gdzie zarzucano mi brak radości, bo po to żyjemy, by cieszyć się życie itp. Więc napisałam inaczej , ale to tylko słowa, a życie jest jakie jest raz jest radość a raz smutek i cała gama innych uczuć, zależy kiedy, zależy z kim. Miło mi że zainspirowałam Cię do napisania wiersza i za to , że czytasz moje. Ja Twój też przeczytałam. Podoba się Pozdrawiam Kredens -
moja pierwsza wszak porada oczywiście czekolada poziom endorfin podnosi złe humory świetnie znosi zamień kijek na siekierkę no i popatrz na węgierkę jak z kompotu wyskoczyła też bym ci to poradziła kiedy z lasu wyjdzie wilk ten którego wywołałaś to się nie martw bo to ten co o nic wciąż robi hałas i tak dalej i tak dalej jedz i pij lecz z tym nie szalej dbaj o ducha dbaj o kości nie zapomnisz o radości hopsasa tralala do przodu wciąż do przodu hopsasa tralala tak na starość jak za młodu
-
Miało być radośnie
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@staszeko są miejsca na Ziemi gdzie rzadko a może i wcale nie pada deszcz I są takie gdzie stale zimno i pada deszcz I zimne miejsca w kosmosie z przerażającą pustką, tak może być też z czlowiekiem a dlaczego tego nie wiem -
Miało być radośnie
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Rafael Marius tak też może się kojarzyć, ale w sumie wszyscy odchodzimy w otchłań niepamięci, to tylko kwestia czasu. Można się zastanowić nad sławnymi ludźmi. Horacy pisal nie wszystek umrę dopoki istnieje Kapitol, coś chyba tak, ale choć słowa pozostały, to sam Horacy , chyba już nie, ten z krwi i kości. Wszystko wyrównuje pług czasu , ale rzeka życia wciąż gna naprzód, po co i dokąd, to już inne pytanie Kredens pozdrawia @staszeko tak, smutek ma swój urok i jest bardziej subtelny niż rubaszna wesołość. Jednakże smutek wynikający z faktu przemijania , utraty pewnych rzeczy , wartości na zawsze, jest innego rodzaju i jest w pewien sposób nie ucieczką lecz raczej czymś nieodwołalnym na co jestesmy w gruncie rzeczy skazani. Musimy go doświadczyć chyba że wcześniej umrzemy Kredens pozdrawia @sam dziękuję, angielski humor zawsze w cenie Pozdrawiam wszystkiego najlepszego Kredens -
Miało być radośnie
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@beta_b raczej marazm, ale zawsze można a nawet trzeba go przełamać, on też istnieje w życiu jak wszystko inne , a np.nuda to też ciekawy temat, może być twórcza ile to pomysłów powstało, bo ktoś się nudził. Nuda a marazm, to trochę inne odcienie, nuda jest raczej chwilowa, marazm wynika z braku możliwości lub egzystencjonalnego zastoju , a może i jeszcze z innych przyczyn, tutaj może że świadomości, że wszystko już raczej było i czego tu się spodziewać, czemu wychodzić naprzeciw zwłaszcza w kontekście nowego roku , choć oczywiście to czysto umowne, bo co w gruncie rzeczy znaczą daty? Ale zawsze to koniec czegoś i początek nowego. A u starych ludzi to chyba już inaczej brzmi, inaczej u bardzo chorych, słowem nowy rok może brzmieć optymistycznie, ale wcale nie musi, choć by się chciało. Rozpisałam się, czasem chce się zagadać Pozdrawiam kredens -
no więc właśnie hmm... nowy rok trzeba by radośnie niech pomyślę wiem jaki był początek i jaki będzie koniec i to co pomiędzy też w większości znane pozostałość zresztą mało już istotna mogę być dla siebie wróżką najlepszą przepowiednią bez potrzeby sięgania do corocznych horoskopów tu akurat dla raka jaka mądra jestem i jaka wyblakła jak stara fotografia zrobiona umarłemu miało być radośnie a idę smutna w ten styczniowy wieczór sama nie wiem czemu przecież dla wielu to już nieosiągalne wiem ale świadomość tego nie dodaje mi otuchy gdy tak mijam wielkie kapelusze latarń na mokrych chodnikach po co idę dokąd wiodą mnie te kroki tyle wiem taka mądra a znikam wciąż tylko znikam przez zaledwie uchylone drzwi wślizgnęłam się do życia i tak samo pewnie wyjdę po angielsku niepostrzeżenie by nikt nie czuł się zażenowany że nie pamięta czy ktoś taki był czy kochał i był kochany
-
Ponad nami
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@andrew w końcu zawsze zostawiamy, co nam pozostaje innego Pozdrawiam kredens -
Są uczucia chwytające za gardło nie mają posmaku spełnionego marzenia ani gładkości aksamitu delikatności jedwabiu raczej siermiężną szorstką materię udręki rozpryskują się jak strzaskane lustro na tysiące nieszczęść każde wpada do oczu i nie wypływa z żadną łzą mówią weź się w garść nie roztrząsaj nie wspominaj przebacz to po chrześcijańsku nie przeprosili nie ma odwetu ni sprawiedliwości zemstę zostawili sobie bogowie mają czas rozkoszują się tym codziennie i nigdy im nie zabraknie mają swoje igrzyska jedne urządzają dla ofiar drugie dla katów ale zabawa zawsze jest przednia
-
Dwudziesty trzeci
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Brudnowpis to wszystkiego najlepszego Pozdrawiam kredens -
Dwudziesty trzeci jakoś przepękasz jakoś przeleci zanim nadejdzie dwudziesty czwarty oczekiwany tak wiele warty w dwudziestym trzecim nie czas na zabawę i nawet ciężko o dobrą strawę to wszystko będzie w dwudziestym czwartym tym oczekiwanym i wiele wartym zaraz potem w dwudziestym piątym rozbawionym i bardzo strojnym za nim się człapie dwudziesty szósty bo już jest nad wyraz tłusty lecz ten dwudziesty trzeci jakoś przepękasz jakoś przeleci czy może ktoś pamięta z nas że był pracował i cicho zgasł Wszystkim życzę Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
-
Lubię gdy smutek kłania się krzyżom
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar w ostatniej zwrotce jedno "a" moim zdaniem zbędne , poza tym bardzo mi się podoba, ma taki dobry humanistyczny przekaz Kredens pozdrawia -
Nasza wiara
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@iwonaroma dziękuję za czytanie i komentarz i poprawiam Kredens -
Nasza wiara
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@aff tak , kto takie chwile przeżył patrzy na życie inaczej i wcale nie musi pesymistycznie, tylko może z większym zrozumieniem. W życiu są różne chwilę wiadomo ,a czasem nachodzą człowieka takie refleksje jak w tym wierszu. Można tylko pomyśleć, a można napisac, ale i tak się wszystkiego o życiu nie pomyśli ani tym bardziej nie napisze. Moja mama powoli odchodzi, to jest ... wiesz już jakie. Ty już wiesz Serdecznie pozdrawiam Kredens @Rafael Marius pewnie jesteś na drabinie do nieba, życzę byś nigdy z niej nie spadł, naprawdę serdecznie i szczerze Kredens @Marek.zak1 tak, znam takie historie. Idziemy po cienkim lodzie. Ale stale o tym myśleć to bez sensu, trzeba żyć tu i teraz . Ten wiersz to jedna z myśli o życiu Kredens pozdrawia @Annie może po nie sięgnę. Dzięki Kredens -
Nasza wiara
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Annie spodziewam się że treść tego wiersza chce się zanegować, ale wynika on z doświadczeń i obserwacji. Katolicy wierzą w czyściec, i modlitwe za zmarłych i większość nie żyje według talentów i pasji, nie tak jakby chcieli lecz według jakiegoś programu lub że coś trzeba robić i tak żyją w niespełnieniu, aż przychodzi śmierć. I nie wiem , czy to my kreujemy rzeczywistość jak pisze autorka , czy rzeczywistość nas? Czy udaje się to tylko nielicznym Kredens pozdrawia -
Po drabinie do nieba po drabinie do piekła pomiędzy zwykli śmiertelnicy zaprogramowani trzeba coś w życiu robić wybrać drogę poznać kogoś gdzieś się zadomowić spłodzić na swój obraz i podobieństwo rano mówić dzień dobry pić kawę kłaść się spać po północy potem mieć alzhaimera albo raka trzustki choć może mniej dramatycznie umrzeć na starość jak stary grzyb zmurszały a potem w paść w to pomiędzy w zaświatach I wierzyć w szczerą modlitwę tych co jeszcze żyją
-
Nie wiem ,czy był szczęśliwy, chociaż miał na imię Feliks. Nigdy go o to nie zapytałam. Kiedy umarł byłam nastolatką i doprawdy nastolatki nie interesują się takimi sprawami jak te, czy ich dziadkowie dostąpili szczęścia na tym łez padole. Już w tym określeniu miejsca, w którym przyszło nam żyć dopatrywać by się mogło odpowiedzi, ale czy ja wiem? Moja teściowa, która naprawdę miala ciężkie życie i umieranie zresztą też (jakie życie taka śmierć?)na moje pytanie , gdy leżała na łożu śmierci, czy jest zadowolona ze swojego życia i tu , spodziewałam, że się skrzywi w jakimś grymasie smutku, może zgorzknienia, przeciwnie jej twarz się rozjaśniła i odpowiedziała mi, że tak. W sumie dobrze mi wyszło. Dziadka nie zapytałam, ale mimo tego ciężkiego życia, bo przecież było to pokolenie i przedwojennych kryzysów i wojny jak również oboje pochodzili z nizin społecznych, czyli ludzi najbardziej tymi nieszczęściami dotkniętych, może i on odpowiedziałby mi podobnie. Była w nim wielka pokora, skromność i pogoda ducha. Razu pewnego po Wigili Bożego Narodzenia roku pańskiego, któregoś tam,szliśmy z dziadkiem na Pasterkę. Dziadek trzymał w ręce ogromny czarny parasol. Tak dla fasonu, bo śnieg zaledwie prószył, jakby się dobrze przyjrzeć w świetle ulicznych latarni. Naprzeciwko szła grupa wyrostków ( pewnie teraz to już stare chłopy )i śmiali się z dziadka pokazując go sobie i mówiąc, a co ten? patrzcie. Dziadek śmiał się razem z nimi. Wysoki rozłożysty w barach, z dużym brzuchem wypiętym do przodu szedł dumnie ze swoim parasolem w tę szczególną noc. Potem brzuch mu gwałtownie opadł. Marskość watroby, brzmiała diagnoza i długo już nie pożył. Miałam wtedy szesnaście lat. Piękny wiek.
-
@Kapistrat Niewiadomski gdybym miała to wszystko rozwinąć, to byłoby duże opowiadanie , a woim zamyśle chciałabym, aby to była taka migawka opowiedziana w prosty sposób. Jeśli chodzi o to uratowanie przed zakusami gwałciciela, to małżeństwo tamtędy przechodziło i drań został spłoszony Kredens pozdrawia
-
@aff czasem mam taki styl, jakbym komuś to opowiadała dziękuję za odpowiedź i serdecznie pozdrawiam Kredens @WiechuJK tak mi to cały czas to zgrzyta z tym, że to nie była jej wnuczka, ale jednak mała dziewczynka. Wspomnienia są różne, nie zawsze tylko dobre Kredens pozdrawia
-
Babcia cieszyła się z lasu. Bo żyła też z lasu, od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Gdy tylko kończyły się wiosenne roztopy, szła do lasu po bazie i brzózki. Ludzie w mieście chodzili na rynek i chętnie to kupowali. Potem stroili stoły na Wielkanoc. Późną wiosną pokazywały się w lesie smardze a na obrzeżach lasu, na polach, pieczarki. Babcia umiała je rozpoznać i też szła z nimi na rynek. Kupowano wszystko i rozpoznawano w niej staruszkę, która sprzedawała, co tylko mogła. A to szczaw na wiosenną zupę, a to poziomki. Z tymi poziomkami, to była nawet swojego czasu, niezła chryja. Babcia chwaliła się, że można dostać nawet dwadzieścia złotych za szklankę. Ludzie to się nawet o nie kłócą. Każdy chce dla dziecka, mówiła. Razu pewnego podeszła do niej jej rodzona siostra z córeczką Bożenką. Między siostrami była naprawdę duża różnica wieku, coś ponad dwadzieścia lat. I ta młodsza siostra późno wyszła za mąż, stąd ta córeczka. Ale babcia nie chciała jej sprzedać tych poziomek , bo powiedziala, że to dla stałych klientów. Bożenka się rozpłakała. Nic to nie pomogło. Siostra odeszła zagniewana, ale babcia nic sobie z tego nie robiła. Nic nikomu nie sprzedawała z rodziny. Nie chciała tracić klientów. Handel , to handel , trudna rada. A my to nie klienci, pytaliśmy. A raz kupicie, raz nie, ludzie to na moje czekają, padała odpowiedź. Za to gdyśmy akurat przyszli, gdy babcia smażyła, grzyby, to częstowała nas ochoczo. Pachniały z daleka . A znała się na tym jak nikt. I na grzybach też się znała. Zbierała nawet takie, o których nie mieliśmy pojęcia, że są jadalne. Wiedziała gdzie jakie rosną. Borowiki suszyła w długich wiankach koło kaflowego pieca. Potem wkładała je do płóciennego worka. Suszonymi chętnie nas obdzielala. Były do wigilijnego bigosu i to co zostało, do sosów. Raz cały worek suszonych grzybów ścięły babci mole. Leżały na piecu i służyły im za niezłą spiżarkę. Pamiętam jeszcze ten zapach kuchni. Suszonych i smażonych grzybów. Smak konfitur z malin i jagodowe kompoty. Opowieści babci o lesie. O sarence, która nie chciała od niej odejść. Musiała ją odegnać witką. Biedna sarenka, nie wiadomo czemu się tak zachowywała, ale było nam jej żal. Babci nie było jej żal. Raczej się jej obawiała. Tak jak i złych ludzi. Raz jeden młody chłop chciał ją zgwałcić. Uratowało ją jakieś małżeństwo. Potem babcia, gdy już ochłonęła, zdobyła się nawet na żart, że pewnie wątpliwą miałby z tego przyjemność. Jakiś świr i tyle. No, ale niebezpieczny. Kobieta sama w lesie, to zawsze łakomy kąsek. Nawet stara. Tak las jest pełen obfitości. Jagody, maliny, borówki, jeżyny. Ludzie wszystko kupią i to chętnie, bo leśne jest zdrowe i pełne aromatu. Las jest piękny. Naprawdę piękny i babcia też dlatego, kochała las. Kiedy umierała to powiedziała, że niczego jej nie jest żal, ale lasu, to tak. Może tam też jest las. Może jeszcze piękniejszy. Może, kto to wie?
-
Nie ważne kiedy odjedzie
Stary_Kredens odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar wiersz daje szerokie pole do interpretacji chociaż jest z pozoru prosty i niekoniecznie napawa optymizmem, choć są tu słowa o radości i nadziei Kredens pozdrawia -
@Wielebor myślę że wiara nie ma tu nic do rzeczy Kredens