Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marat_Dakunin

Użytkownicy
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marat_Dakunin

  1. To chyba konsekwencja zbyt wiernego oddania snu (mimo oczywiście formalizacji tekstowej) A zakoczyłaby Pana inwazja Golarzy Filipów :)? pozdrawiam
  2. Hmm, zgody Pan mówi..no cóż, ok. Wyższych wartości...Każdy byt materialny musi się odżywiać. Nie każdy zwierzem. A co Pan myśli o tym, że byty duchowe lub duchowo/materialne "jedzą" nas - mają do nas stosunek jak do zwierząt (paragraf, w imię wyższych wartości..)
  3. Rzecz rzeczywiście jest incerta, incerta :) Ale Basia semper certa est pozdrawiam
  4. Jeśli ktoś jest ciekaw jak bogato może rozwinąć się dyskusja nad tą mała historyjką można zobaczyć www.maratdakunin.salon24.pl/
  5. Nie bardzo rozumiem paragraf noża".. Nie oceniałem - bo nie mam uprawnień do tego. (w sensie +/-) pozdrawiam
  6. WiJa: Motasz mocno :) Nie zapomnij o swoim tekście na prozie.. pozdrawiam
  7. Nie zależy mi na pozytywnych komentarzach, zależy mi na zrozumieniu i widzę, że teraz jest trochę lepiej. Dziękuję za to. 1. Tak więc zgadzamy się, że świadomość wyklucza w pewnym sensie naiwność. 2. Rozpocząłem od truskawek, bo jadłem wtedy (w nocy) truskawki. Nic nie poradzę na ten smutny i banalny fakt :) 3. Wg mnie tam nie potrzeba pointy bo to jest w jakimś sensie historyczne koło, mówiąc inaczej: pointa musiałaby wyjść poza koło. Chciałbym żebyśmy, jako naród, dorobili się jakiś poważnych point, ale jak wiadomo z historii, różnie z tym bywa.. pozdrawiam
  8. Nie czerpię satysfakcji, ale nie jestem też idealny. Nie wróciłbym do tego, gdyby nie chciał Pan uczyć mnie logiki. Po łapach daję sobie bardzo często, czasem jednak mam za szybki refleks i nie trafiam. Co do popisów przed ciociami - mam to odnieść do siebie? A niech tam już będzie.. Tylko kogo Pan tutaj nazywa ciocią?
  9. P.S. Normalnie bym tego nie zrobił, czyli nie przytoczył (bo to argument ad hominem) tego co , gdzieś, kiedyś Pan pisał. Ale - ponieważ to Pan stosuje ad personam i ad hominem do mnie - i co ciekawe, odwraca - pisząc że ja to czynię - to rzetelność nakazuje mi wypunktować Pana w ten, mało jednak szlachetny, sposób. Mam nadzieję, że to ostatni raz gdy muszę dać Panu po łapkach, bo polubiłem Pana. pozdrawiam
  10. Nie, nie, to jest wiersz o mnie! :) (osiągnąłem szczyt megalomanii, wydaje mi się, że pisze się o mnie wiersze :) pozdrawiam no cos takiego?;)a ja myslałam, ze szczyt megalomanii osiagnal pan Tango... A o nim też piszą wiersze?
  11. Cieszę się, że odwołuje się Pan do rzetelności. I proszę się tego trzymać. Ma Pan prawo widzieć to tak jak Pan opisał, ja mam prawo widzieć to dokładnie odwrotnie. Dalsze przepychanki tego typu uważam za przelewanie z pustego w próżne. Obaj jak widzę lubimy się - nawzajem - pouczać. Kto ma do tego większe prawo i komu to lepiej wychodzi, nie mam już oceniać. Myślę, że jak powsciągnie Pan troszkę emocje, które przebijają z tego co Pan pisze dość wyraźnie jednak, będzie ok. Dziękuję za komentarz. pozdrawiam P.S. Ja przynajmniej nie kieruję moich rozmówców do psychiatrów chwaląc się jednocześnie dystansem i poczuciem humoru www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=109625#dol No i jak z tą Pana dojrzałością? :) I proszę mnie nie uczyć logiki, jeśli uczył się pan jej z Aleksandra Bocheńskiego miast z JM Bocheńskiego, świetnego logika, to ...
  12. Dobrze, że nie perwersji.. pozdrawiam i dziękuję za ciekawą rozmowę
  13. och Panie Marat te klapsy byly az nadto dosłowne;)my czytać umiemy nawet między wersami...i basta:) Ale klapsy w zestawieniu z mlaskaniem, z mlaskaniem, proszę Pani! I tego właśnie skojarzenia nie rozwijałem. Więc jednak jest problem :)
  14. Myli się Pan. Zresztą, w tym też jest Pan przewidywalny. Skoro Pan ją uznał za niemożliwą, to dlaczego Pan ciągle tutaj do mnie pisze? Proszę być konsekwentnym.. Pan nie jest dla mnie partnerem do dyskusji - to się nie zmienia. Tak się jednak składa że i w dyskusji na argumenty i w pyskówce niskich lotów, którą Pan tutaj zaczął i ciągnie, nie jest Pan silny. Wyrzucić to może Pan sobie, jak rzymski pater familias, żonę z domu, przez co prawo rzymskie rozumiało rozwód. Zapewne do kosza, bo to Pana fetysz. Ale powiem Panu tak: wybaczam Panu te płytkie zagrywki, bo jak mniemam, nie chodzi Panu o spór merytoryczny, a po prostu broni Pan, rozumiejąc to na swój sposób, honoru pewnej Damy. Jest to szlachetne, tylko wykonanie mogłoby być lepsze. Mylę się? :) Tymi słowami kończę ten wątek, nie nadużywając już gościnności założyciela tego wątku.
  15. Nie, nie, to jest wiersz o mnie! :) (osiągnąłem szczyt megalomanii, wydaje mi się, że pisze się o mnie wiersze :) pozdrawiam
  16. Tylko sen albo aż sen.. A słyszała Pani o OBE? Pod koniec tego fragmentu filmu www.youtube.com/watch?v=5Ni4_XAZ-as chłopak wypowiada się o wizji wojennej podczas świadomego snu (lucid dream)/Obe (Out of Body experience) Chociaż..już nie pamiętam - czy to wspomnienie czy podczas LD (w każdym razie film dotyczy generalnie zjawiska OBE) (jakość słaba, bo sieciowa..)
  17. A gdzie ja dopowiedziałem? Przecież właśnie nie dopowiedziałem... Kiedy Wy się nauczycie czytać ze zrozumieniem :)?
  18. Dobrze powiedziane Tzn. fajnie (wyjaśniam, bo może już się rozeszło, że komentuje tylko złośliwie..) P.S. Nie piorę, tak zostałem wychowany.. (zgroza)
  19. Fakt, leniem jestem okrutnym. Najgorsze, że nie mogę się zabrać to czegoś naprawdę ważnego. Czas powoli ograniczać te kanikuły na forum. pozdrawiam :)
  20. Będziesz jej podkową w przełyku: zamyka niejako przyszłość. - pozytywnie (jeśli tę gulę i na szczęście wziąć pozytywnie) - negatywnie (jeśli powyższe wziąć pesymistycznie..) Anegdota dla Pana,...:) W kawiarni siedzi kilku Żydów i prześcigają się w pesymistycznych diagnozach świata i przyszłości. Jeden jednak deklaruje: - Ja jestem optymistą. Pozostali pytają go: - No, ale jak jesteś optymistą, to dlaczego masz taką cierpiącą minę? - A myślicie że tak łatwo być optymistą? - odpowiada..
  21. Boskie Kalosze: No więc, wszystkie poprawki wychodzą tekstowi na dobrze. Pierwsze zdania - zgodzę się, lepiej je usunąć. Właściwie - rzeczywiście, zostały wstawione żeby odnieść się podobnym początkiem do "Płynąc na Sutton". Końcówka też jakby lepsza, ale zmienia się delikatnie znaczenie. Poprzez brak "wykuł" - czas dokonany (że wykuł jednak - swą tożsamość, ideę, to czego pragnął - ożenienie wieczności z chwilą..etc.) Jesteś jej podkową w przełyku też nabiera trochę innego znaczenia - ale jakby cieplejszego niż (a ona się śmieje z podkową w przełyku) - dlatego, że silniej wg mnie kojarzy się z "gulą w gardle" czyli - po trosze - czymś emocjonalnie jednak niedookreślonym (można mieć gulę z emocji pozytywnych, wzruszenia,..samoloty w brzuchu - w tym sensie). Końcówka w nowej wersji wydaje mi się ciut bardziej pesymistyczna jednak. Choć..To wykuł i podkowa w wersji podstawowej były pewną opozycją : - jemu się zdaje że wykuł - a Ona i tak cierpi... Takie moje refleksje. Dzięki za cenny wkład!
  22. Nie wiedziałem, że ten wątek to Pana knajpa, myślałem, że ktoś inny go założył.. Ale to w sumie trochę tłumaczy, rozbija się pan po lokalach i obraża innych gości. Do Himilsbacha czy Iredyńskiego to jednak Panu trochę brakuje pozdrawiam
  23. Przesadza Pan, Amen. pozdrawiam
  24. Bernadetta1. Dziękuję za opinię, zapewne słuszną, gdyż w większości. Co do historyjek obrazkowych, proszę nie podążać tą drogą: www.oceansbridge.com/paintings/artists/masters/big/b/bruegel/pieter_e/11/01parabl_painting.jpg pozdrawiam
  25. Bardzo fajny, nastrojowy wiersz. Urodę zakończenia doceni każdy, kto ma trochę dystansu do siebie..i ten, kto nosi kozią bródkę (a ja noszę ..:) Pozostaje mi żałować, że w tym roku tam mało wyjeżdżałem w góry :( pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...