Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marat_Dakunin

Użytkownicy
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marat_Dakunin

  1. „Ja, który mknąłem przez wszystkie wagony w pogoni za rozwiązaniem zagadki…! Szkoda, że zapomniałem o czym ona była, ale pamiętam, że to było coś ważnego…Zresztą nieważne, potem sobie przypomnę… O wiele ważniejsze jest to, że kobieta płacze”
  2. Bardzo poważnie to przeanalizuję, И с тех пор я не приходил в сознание, и никогда не приду.
  3. Takie czasy mamy dwuznaczne :-) Kiedyś to było normalne, podobnie jak breżniewowski pocałunek powszechnie stosowali już Rzymianie. Pozdrawiam. Ależ, oczywiście. Słowiańsko (sarmacko) jak najbardziej. Tak naprawdę nie rażą :-) pozdrawiam
  4. Dodajmy jeszcze Mencjusza: Kto idzie za tym co w nim wielkie staje się wielki, kto idzie za tym, co w nim małe, staje się mały. (c - z - ł - o - w - i - e - k) ;-)
  5. Witam sobotnio, Ponieważ, jak mniemam, udziela się na forum wiele ludzi utalentowanych, a może nawet jacyś wielcy, pozwalam sobie przytoczyć taką oto historyjkę.. Wielki mędrzec Abbaye usłyszał kiedyś, jak pewien mężczyzna mówi do kobiety: - Podróżujmy razem. - A ja udam się za nimi – pomyślał Abbaye – i powstrzymam ich, by nie zgrzeszyli.. Ruszył za nimi przez łąki. Gdy tamci mieli się rozdzielić usłyszał, jak jedno mówi do drugiego: - Twoje towarzystwo było miłe, a teraz droga będzie się dłużyć…(i rozeszli się) - Gdybym to był ja – pomyślał Abbaye – nie powstrzymałbym się. Wielce zdesperowany odszedł i stanął oparty o framugę. Podszedł do niego starzec i pouczył go: - Im większy człowiek, tym większa jego skłonność do zła. /Traktat Sukka 52a/ *Antropolog R. Patai zauważa, że rabin użył terminu „skłonność do zła” w dokładnie tym samym znaczeniu, na co psychoanalitycy używają terminu „libido”: siły wiodącej, która stoi za wszelkimi ludzkimi działaniami w ogóle. **człowiek! c - z - ł - o - w - i - e k .
  6. O, właściwa postawa pozdrawiam
  7. brakuje rodzynek / rodzynków pozdrawiam
  8. Niech się stanie P.S. Ci dwaj w łożu mnie rażą ;-)
  9. Powiadam wam: Tej nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony. Dwie mleć będą na jednym miejscu, jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona. (Łk 17,34-35) Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. (Mt 24, 40 – 42) pozdrawiam
  10. Kapitalne.. Mam nadzieję że brak wątków autobiograf. Ale ciekawe, można też napisać; że i dobrze byłoby gdyby takie były :D
  11. WiJa Ależ nic nie szkodzi: zareagować musiałem :) Fajnie byłoby gdybyś umieścił swoje przemyślenia z powrotem, bo były intrygujące.. P.S. Jeśli jesteś zainteresowany ideami A.J, napisz do niego
  12. Boskie Kalosze, Nawiązałeś do "Pi" www.maratdakunin.salon24.pl/122603,wieczne-powroty Zjedź na dół i będzie obrazek, ja pan w końcu odkrywa to, że wszystko w głowie (tam - teoria Boga/wszystkiego) i zaczyna się do niej dobierać...:)
  13. Całe szczęście! Dla nas wszystkich. Także nieświadomych (jeszcze) co by stracili :-) [quote] A Dorota sugerowała, że nudnawa ta część 3 Kobiety są przekorne. Po prostu, więc nie wnikajmy w to ;-) Pozdrawiam. 1) Nie umiem się ustosunkować do tak ciepłych słów, chyba otworzę okno..(popaduje..) Obawiam się jednak, że jestem na wypaleniu, melancholia aktywna zmieni się w pasywną, durerowskie dłuto omsknie się z ręki i przewierci mózg. Mam straszne wahania nastrojów (przepraszam, to nie forum terapeutyczne :) 2) Absolutnie nie wnikam. żebyś wiedział jaki ja jestem przekora
  14. :-) Kolega Super Tango ma taki dar skojarzeniowy,że mógłby spokojnie w patafizyce.. prawda?
  15. Boskie Kalosze: Wiele jest odmian miłości, jak banalnie to brzmi (tzn. to co ja piszę) . Nie tak dawno spotkałem się jednak (też max idealistyczną, jak ta ewangeliczna) definicją, że kochać kogoś, to pomagać mu w rozwoju duchowym..(oj, konotacje, konotacje..). Cudzysłowy były w oryginale.
  16. 31 pewnie nie dam rady, ale może jesienią..pozdrawiam
  17. aa.teraz sobie dopiero skojarzyłem patafizykę, minimalnie się tym zainteresowałem dawno temu :)
  18. Ha, szukałem sonetów Rabendy, nie znalazłem nigdzie w sieci (ani pl ani ogólnie). Ten jeden znam z książki Marka Bieńczyka "Melancholia. O tych co nigdy nie odnajdą straty". Miłość - tak. Melancholia - tym bardziej. Ciekawe - w tej samej książce w wierszu Baudelaira łabędź też wyciąga szyję.. szyję wyciagą w niebo złowrogie, jakby z ironią zwracał się do Boga..:) Bardzo ciekawy sonet, jeszcze go czytam, z Queneau miałem styczność tylko przez okładkę Literatury na świecie o ile pamiętam, coś przeglądałem.. chwilo muszę zmykać.. pozdrawiam!
  19. Boksie Kalosze: eh, do Azji się raczej jednak nie wybieram :) A Dorota sugerowała, że nudnawa ta część 3 pozdrawiam :)
  20. WiJA: Co Ty piszesz? Tu jest źródło, tak? www.maratdakunin.salon24.pl/72477,o-doskonalych-w-zle-i-niewydajnosci-zla Gdzie tam jest to podpisane? Jest na moim blogu. Jest to podpisane A. Jadczyk? W czym mnie nie rozumiesz? Że nie chcę żeby tekst mojego autorstwa był przypisany A. J? To chyba normalne? Nawet i dlatego, że Arkadiusz nie pisze tak jak ja, mógłby się czuć On dziwne!! W tekscie powołuję Kierkegaarda, Niemczuka i Jadczyka też (ich idee), ale opisuję je swoim językiem albo zaznaczam "cytat" - w takim razie mógłbyś przypisać tekst odpowiednio im 3 :) Mam wrażenie, że albo inaczej coś widzimy tam na stronie, albo jakieś przekłamania na falach :) pozdrawiam serdecznie
  21. Nie do końca musi to oznaczać niewrażliwość.. Czasem, choć to smutne, jest po prostu tak: I był już od nich odległy, Jakby minęły wieki, A oni chwilę czekali Na jego odlot w pożarze. Inaczej - bywa pod pozorami wrażliwości hipokryzja..nawet cześciej (oczywiście mam na myśli zupełnie inne przykłady)
  22. A to trzeba rezerwować stolik? P.S. kłopoty rozwiązałem z wiadomościami tak, że trzeba wpisywać nick, a nie klikać i próbować wysłać
  23. Jaka to służąca, to Smierdiakow
  24. Znacie sonety małoznaczne Jana Jo Rabendy? Kapitalna sprawa.. w tym sensie ciekawe jest zestawienie: - kunsztowność sonetu - błahość tematu wynik: pewna melancholia jednak.. Mac Donald's na lotnisku frankfurckim ------------------------------------------- Ten Mac Donald's jak rzadko przybrał postać koła Sałaty są mieszane, hamburgery równe Dla frytek wielbicieli wybory nietrudne Brzdęk! - "Ingrid" w kasę bije; Big! - "Hans" z tyłu woła. Pośrodku pną się folie pakowane w kwiaty Musztarda plastikowa brzuszek swój wypina Ten chłopiec już nie może, zjadła już dziewczyna. "Ion" wczoraj bezrobotny szybko zmywa blaty. Skończyłem moje menu. Promocja udana! Więc tacę sam popycham ku śmietnika dziurze Głód wreszcie ustąpił, tanie mięso z rana! Jego resztki wydłubię siedem mil stąd w górze. Gdzie polecę? Gdzie wszyscy, rezerwacja dana! - Samolocie! Tak błagam! Porzuć nas na chmurze! -- Choć końcówka jakby kiczowata, ale wg mnie świadomie
  25. To na Brackiej? A można przyjść opowiedzieć coś o śmierci na żywo? Albo odegrać pod koniec? Chyba, że to nie ten konkurs
×
×
  • Dodaj nową pozycję...