Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marat_Dakunin

Użytkownicy
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marat_Dakunin

  1. A bo jestem przywiązany do tej daty :) A poza tym, jak widzę, frekwencja tu mimo wszystko niekiepska. Jeśli admini odpowiedzą, można przedłużyć, albo zacząć póżniej pozdrawiam
  2. Ja nie wiem..po prostu nastawiłem się na pewne konkrety i stąd pewne rozczarowanie. Niech nam Hanibal napisze dwa wersy które podwójnie się rymują, w środku i na końcu. A jeśli, porównuje do tej gry dziecięcej kto znajdzie różnice, niech się zmierzy z Arsenijem wice, moje i nie tylko, śmiechem go zabiją płaczą oczy cebulą, czy czosnkiem się smieją? zdrovia :)
  3. Witam, Sprowokowany przez SZP Hanibala (vide wątek w dziale poezja współczesna) ogłaszam turniej. Zasady turnieju: 1. Uczestnicy zgłaszają teksty do godz. 24:00 dnia 8.08.2010 roku. 2. Tekst ma mieć nie więcej niż 4 linijki (wersy). Odstępstwa w miarę przyzwoitości dopuszczalne. 3. Po zamknięciu zgłoszeń następuje drugi etap. Drugi etap polega na tym, że każdy uczestnik każdego uczestnika tekst może komentować, ale nie jednym słowem czy kilkoma bez uzasadnienia (grafomania, kosz, itd.i itp.) tylko wyraża swoje wrażenia głębiej i uzasadnia je bardziej niż na "odczep się". W tym tkwi idea turnieju, to turniej na ciekawe komentarze. 4. Drugi etap trwa 3 doby (czyli do 24:00 licząc trzy dni od zamknięcia dnia 08.08) 5. Turniej wygrywa ta osoba, której komentarze są najciekawsze, najbardziej silą się na uzasadnienie, czerpią z ogólnie pojętego dorobku kulturalnego ludzkości. 6. Juru konkursu nie może się składać z osób startujących w turnieju. Jury Konkursu jest złożone z głównego admina portalu (jeśli wyrazi zgodę) oraz ze wskazanych przez niego osób. 7. Nagroda w konkursie jest fundowana przez Marata Dakunina, zarejestrowanego użytkownika portalu (może on złożyć odpowiednie zabiezpiecznie na wskazana konto bankowe wcześniej. Nagrodą tą jest do wyboru: 1) książka autorstwa Marata Dakunina (niepoetycka), nieliteracka, wraz z autografem (autograt to był jednak żart..ostatni mój autograt już sprzedałem) 2) przelew 200 zł na podane konto bankowe 8. Marat Dakunin także może startować w tym konkursie. Do wiadomości ADMINÓW: Dajcie znać. pozdrawiam md
  4. Z mojego króciutkiego komentarza, można wyciągnąć bardzo dużo... Nawiązując do fundamentalnych prac prof. Trąby, można odczytać "kosz", jako metaforę : łez - kosz cebuli, sacrum - kosz ze święconką, afirmacji ciała - rzut za trzy punkty, nihilizmu - kosz na śmieci...mógłbym tak ciągnąć i ciągnąć...ale po co ? ;) Nawiązując do bardzo fundamentalnych prac prof. Puzona (tak, to ten od wydłużania i skracania) widzę że Pan, Panie Ludożerco jest niepoprawny (i prace prof. Tupałki, który wynalazł nadmuchiwane kartofle (ziemniaki) oraz młotek o wielkości 1,5 m nic tutaj nie pomogą). Myli się Pan, że z Pana krótkiego komentarza można wyciągnąc bardzo dużo. Można z niego wyciągnąć dokładnie tyle co z komentowanego przez Pana tekstu. Czyli wg Pana co dokładnie :)? Mam dalej tłumaczyć, "szuflą do głowy", jak pisał wspaniały pisarz dla nastolatków Niziurski? Kosz - proszę Pana, to dla mnie głównie Michael Air Jordan, który ponad poziomy wzlatywał, przed koszem cebuli chronią mnie gogle spawalnicze albo soczewki kontaktowe, rzut za 3 pkt nie jest żadną afirmacją ciała a dystansem właśnie, w którym liczy się na większy zysk im dalej się jest od celu... Zna Pan taką metaforę hazardu: to handel zdecydowaniem. I co Pan o tym myśli? Ciągnie Pan i ciągnie, nawet z tym nihilizmem, tylko wszystko to takie dziecięce... Szkoda. Bo wiersze (kilka czytałem), nie do końca.. Mam dla Pana propozycję. Turniej (pod patronatem Adminów) na skojarzenia kulturowe/poetyckie/życiowe, ja funduję nagrodę, jury jest niezależne zupełnie. Nagroda: moja książka z autogratem (czyli plus zdezelowany samochód) albo do wyboru 200 zł. (wybierze Pan oczywiście merkantylnie :) Piszę poważnie pozdrawiam Dziękuję, że dzięki Panu mogę sobie troche popisać, bo nuda
  5. Zgadzam się z Hanibalem, choć nie mam takiej mocy sprawczej jak On. Chociaż... Czym jest nadzieja? Zamieszka obok.. Można z tego coś wyłowić poza niczym i banałem. Akurat zbiegiem okoliczności nawiązałem komentując wiersz niżej do Sorena Kierkegaarda (filozofa, teologia i poety). Akurat u niego przeszłość, teraz i przyszłość są gdzieś wyrażone metaforą budynków. W tym sensie zamieszanie nadziei obok może mieć pewne konotacje (takie jak ma sąsiad: bliski sąsiad: sąsiad przyjaciel: sąsiad wróg). Można więc w tego króciutkiego tekstu wyciągnąć bardzo dużo (mógłbym jeszcze tak ciągnąć i ciągnąć) ale nie o to chodzi, sam w sobie się nie broni dlatego zgadzam się z Hanibalem. A swój komentarz tutaj publikuję także po to, żeby pokazać, że można napisać coś więcej w uzasadnieniu niż tylko swoje prywatne: nie lub tak (to do Hanibala) pozdrawiam
  6. Nie tyle broniłem tekstu co atakowałem komentarze, trochę nazbyt zapalczywie. pozdrawiam
  7. MN Ależ proszę mówić. Byle konkretnie. Ja też bowiem wielu rzeczy nie rozumiem (np Fenomenologii ducha Hegla albo programu PIS-u). Tzn zrozumieć jakoś można ale raczej woli się przemilczeć.. Problem polega czasem na tym, że (naprawdę, ja dobrze to rozumiem psychologicznie) ktoś jest pewnym guru w pewnym gremium, np opublikował kilkadziesiąt tekstów w danym miejscu itd., i wtedy zdaje się, że jak napisze: "nie rozumiem" to już jest cenzurka nie do zdarcia.. To tak jak w Erystyce świetnego swoją drogą literata Schopenhauera. Gdy Kant wystąpił ze swoją krytyką filozofii większość profesorów szkoły eklektycznej, która się miała za autorytety ogłosiła po prostu: NIE ROZUMIEMY. I byli kontenci, że w ten sposób odparli nową, niezrozumiałą filozofię (na zasadzie: to bzdura, bo my nie rozumiemy, a my wyznaczamy standardy tego co warto rozumieć, a reszta to albo bełkot albo głupota). Dopiero jak się im łopatami do głowy zaczęło kłaść, tłumacząc jak dla dziecka co i jak, to rzeczywiście okazało się ŻE NIE ROZUMIELI. I stracili wtedy trochę humor.. Przepraszam Pana za wczoraj i pozdrawiam, życząc nie tracenia humoru
  8. W szranki z kim? Z poetami? Ze mną w ogóle w szranki stanąć nie można, bo nie jestem, na szczęście, poetą. "wiersze" lustrzane to zabawa, choć jak widać nawet przy zabawia można się zaperzyć (co smutne), ale jak to pisał Witkacy, po pewnej dawce alk i przy nienajlepszym wieczorze, nie ma nasycenia dla takiego pana..wójtowi wsi się zdaje że jest prezydentem kuli ziemskiej a mała świnka biznesowa transaktorem wszechmamony :) Ma Pani bardzo ciekawy chujowy wiersz, też popełniłem taką poważną - niepoważną zabawę, jak znajdę wkleję..
  9. No dobrze, skoro można tu wklejać cudze wiersze, to dla porównania wkleję lustrzany (krzywe lustro!!) dla Miłosza. Najpierw oryginał, później mój. ALKOHOLIK WSTĘPUJE W BRAMĘ NIEBIOS Jaki będę, Ty wiedziałeś od początku. I od początku każdego żywego stworzenia. To musi być okropne, mieć taką świadomość, w której są równoczesne jest, będzie i było. Żyć zaczynałem ufny i szczęśliwy, pewny, że dla mnie co dzień wschodzi słońce, i dla mnie otwierają się poranne kwiaty. Od rana do wieczora biegałem w zaczarowanym ogrodzie. Nic a nic nie wiedząc, że Ty z Księgi Genów wybierasz mnie na nowy eksperyment, jakbyś nie dosyć miał na to dowodów, że tak zwana wolna wola nic nie poradzi wbrew przeznaczeniu. Pod twoim ubawionym spojrzeniem cierpiałem jak liszka żywcem wbita na kolec tarniny. Otwierała się przede mną straszność tego świata. Czyż mogłem nie uciekać od niej w urojenie? w trunek, po którym ustaje szczękanie zębami, topnieje gniotąca pierś rozpalona kula i można myśleć, że jeszcze będę żyć jak inni? Aż zrozumiałem, że tylko błądzę od nadziei do nadziei i zapytałem Ciebie, Wszechwiedzący, czemu udręczasz mnie. Czy to próba, jak u Hioba, aż uznam moją wiarę za ułudę i powiem: nie ma Ciebie ni twoich wyroków, a rządzi tu na ziemi tylko przypadek? Jak możesz patrzeć na równoczesny, miliardokrotny ból? Myślę, że ludzie, jeżeli z tego powodu nie mogą uwierzyć, że jesteś, zasługują w Twoich oczach na pochwałę. Ale może dlatego, że litowałeś się bez miary, zstąpiłeś na ziemię, żeby doznać tego, co czują śmiertelne istoty. Znosząc ból ukrzyżowania za grzech, ale czyj? Oto ja modlę się do Ciebie, ponieważ nie modlić się nie umiem. Bo moje serce Ciebie pożąda, choć wiem, że nie uleczysz mnie. I tak ma być, żeby ci, którzy cierpią, dalej cierpieli, wysławiając Twoje Imię. ---- A TERAZ KRZYWE LUSTRO Bo w wieczności nie ma żadnego wczoraj ani jutro, a tylko Teraz. Mistrz Eckhart Jaki jestem w okamgnieniu tego co teraz, zeszłej czy następnej zimy? Wolność i wola, ta jej część nieodrodna - w Tobie, we mnie i w każdym stworzeniu rozbite naczynie. Żyć zaczynałem w strachu, rankiem skulony pod stołem w bawialni, pewny, że świat wali się na głowę. Lecz wszystko dookoła pulsowało życiem: pęknięta gumowa piłka, drewno, zwłoki owada. Dorastając eksperymentowałem z sobą, jak być innym, zabić strach. Ta tak zwana wolna wola zaprawdę istnieje. Wybierałem. Moje stopy przekraczały przeznaczenie, pnąc się mozolnie w poprzek koleiny. Kilka razy przewróciłem się na grzbiet, wywijałem odnóżami w powietrzu. Nadchodził Twój podmuch. Wielokroć zwieść mnie chciało marzenie! Byłem – lub myślałem, że będę – to grzech przeciw wieczności. Nie myślę jednak tylko o sobie. Gdy dotyka mnie przypadek: jak mógłbym zaplanować wtedy własną korzyść? Wstydzę się tego, że równoczesny miliardokrotny ból tak mało mnie obchodzi. Co myślę i co piszę, nie cierpiąc głodu, żując słowo, bezkrwawie. Czy był jakiś pierwszy grzech? I czyj? Niedługo wieczór, czekam na to, co jak zwykle wybiorę.
  10. Nieporozumieniem jest to, jak widzę, że masz bardzo ścisłe pojęcie lustra. Co do konsekwencji wypowiedzi - różnie to jest z konsekwencją lustra. Bo można nie tyle widzieć w lustrze, co być po drugiej stronie lustra, a tam jak wiadomo z ""Alicji" z konsekwencjami naszego prototypowego świata jest bardzo różnie :) Tak, to byłaby bardzo formalna rzecz wtedy i niewątpliwie jeszcze ciekawsza. Moje lustra sobie mocno pofolgowały w tym zakresie :) Być może nie powinienem jednak mówić o lustrze i tekstach lustrzanych bo to prowokuje takie rozumienie tych prób jak Twoje i to wyrażone powyżej bardzo celnie. Można by spróbować się zabawić i odbić, dajmy na to, bardzo lustrzano - formalnie - jakiś tekst. Ty i Ja. Ciekawe jak by to wyszło..
  11. Rzeczywiście wczoraj jakoś się zaaferowałem, dlatego bardzo mi głupio i jeszcze raz przepraszam. Dziełem bym tego nie nazwał, raczej zabawą, natomiast czasem stwierdzenia "nie rozumiem i tyle" albo ten fragment jest grafomański i tyle wywołują u mnie reakcję nerwową (bardzo rzadko i muszę mieć zły dzień/wieczór, co oczywiście sprawy nie tłumaczy). Bo każdy ma prawo do subiektywnej opinii nie tłumacząc dlaczego, to jasne. Hmm, postaram się przemyśleć niefortunność tych wersów, bo wg mnie one tam pasują. Nie jako wyrwane z kontekstu ale w tej całości zwrotki jakie są, łącznie z dwuznacznością katarakty. Co więcej, wydaje mi się że właśnie te wersy nawiązują mocno do obrazowego stylu Tarkowskiego. I właśnie dlatego takie słowa zostały tam zamieszone. Co do wklejania cudzych wierszy, właśnie nie byłem pewien czy to jest przyjęte tutaj, dlatego odesłałem a nie wkleiłem. Co do tekstów - luster, jednym z moich założeń jest pisanie na gorące, brak poprawiania, cyzelowania itd. - bo odbicie jest czymś chwilowym i choć można się później "uszminkować" to jednak przelotnie odbijając się odbija się chwila. Mój tekst powstał w ok 20 min. i nie był poprawiany, co oczywiście jest wielkim zarzutem biorąc pod uwagę ugruntowanie rozumienia ars poetica jako znojnej dłubaniny nad doskonałą formą.. Co do tłumaczeń..uważam ten przekład polski za w miarę zgrabny, choć niestety nie wiem kto autorem, a Twoje uwagi o śpiewności, przekładzie itd. oczywiście bardzo celne i nic dodać nic ująć.. pozdrawiam i dziękuję za dużo konkretów!
  12. Dla porównania lustro dla Barańczaka jest o wiele bardziej wygładzone..choć też się jakby wadzi.. No właśnie, ale w czym, pytanie za 100 pkt :)? Tutaj tekst www.maratdakunin.salon24.pl/207002,tekst-lustrzany-nr-2
  13. Dziękuję za opinię. No cóż, wybrałem inaczej. Nie uważałem za konieczne zachowanie wersyfikacji, tak jak pisałem: to nie jest gładkie, wypolerowane lustro. Nie rozumiem natomiast dlaczego poprzeczkę miałoby się ustawiać niżej albo wyżej. Ustawia się ją tam, gdzie jakiś tekst, czyjegoś autorstwa nas poruszy. Napisałem trzy teksty lustrzane, do 3 wierszy, które mają ze sobą wg mnie bardzo dużo wspólnego. Jeden z nich powyżej. Drugi to tekst lustrzany do "Alkoholik wstępuje w bramy niebios" Miłosza a trzeci "Płynąc na Sutton Island" Barańczaka. Prawda, że te wiersze mają ze sobą dużo wspólnego?:) pozdrawiam i dziękuję za konkret!
  14. Pani Dorota Jabłońska Wiersz Tarkowskiego to oczywiście zupełnie inny wiersz. W lustrach nie chodzi bowiem o czyste naśladownictwo, żeby np. poprowadzić frazę identycznie jak w oryginale aż do końca zamieniając tylko słowa, metafory itd. Chodzi o coś innego. Także rymowanie jest u mnie bardziej złamane, tekst jest krótszy, a poza tym refleksja nad rozpadem pojawia się o wiele wcześniej, podczas gdy u Tarkowskiego magię zauroczenia, zjednoczenia z drugą osobą przerywają dopiero dwa ostatnie wersy. Wszystko się u niego kumuluje w sacrum zachwytu aż do tych dwóch ostatnich wersów. W tekście lustrzanym relfeksja, myśl, zakłócenie pojawia się wcześniej. I dlatego współbycie w tej relacji z drugą osobą zagrożone jest myślą o relacji, zawłaszczeniem, obawą, że chwila przeminie, zanim jeszcze przeminie..Dlatego dokonuje się pewien rytuał (rytuał, jako coś co odwołuje się do żródła, idei), rytuał jednak właśnie staje się zabójczy. To co się musiało stać - Przeminięcie - przychodzi jako konsekwencja skażenia "spotkania" obawą, myślą i celebracją - które odprawiało się by Przeminięcie zaczarować i nie do niego nie dopuścić. Ale ono i tak przychodzi, bo przychodzi zawsze..
  15. Przepraszam za wyjątkowo zadziorne odpowiedzi wczoraj wszystkich Komentujących. Miałem wyjątkowo paskudny wieczór, co mnie jednak absolutnie nie tłumaczy. Jeszcze raz przepraszam. Chętnie podyskutuję rzeczowo i jeszcze chętniej usłyszę konkretną krytykę formy albo treści czy też przesłania nadesłanego przeze mnie tekstu. Co do stosunku do oryginału, to akurat jest to lustro w sensie przeglądania się bardziej niźli odbijania. Inne teksty lustrzane są bardziej hm..lustrzane, ale wybrałem ten bo był najnowszy.
  16. Jeśli ktoś ma coś merytorycznego do powiedzenia, serdecznie zapraszam. Zakompleksionym internetowym gwiazdom grafomanii, odżegnującym się, zresztą szczerze, od regulaminu, mówimy: - Dziękujemy, nie korzystamy :) Oj, czymże byłaby grafomania bez humoru ; zdrovia
  17. Znaczy, że raczej powinieneś zupełnie inne wortale odwiedzać. Dużo tłustych lat. I najlepiej - zapisz się do partii. Ciepłej.
  18. Widać zwiodło mnie zastrzeżenie, że tu komentuje się merytorycznie. Pozdrawiam zatem sieciowych grafomanów, którzy nigdy z sieci (sic!) nie wyjdą. Hanibal. Zdefinuj grafomanię, jeśli używasz pojęcia, które jest Ci najbliższe. Zobacz, jeśli lenistwo Ci pozwoli, na wiersz Tarkowskiego. W Twojej, prymitywnej, definicji grafomanii, chyba każdy wers tam takim byś znalazł. Nie wystarczy anonimowo opublikować setki przeciętnych wynurzeń miernego ducha w Internecie, trzeba jeszcze mieć coś do powiedzenia. Więc, na razie delikatnie, przywołuję Cię do porządku. Zastanów się, przemyśl. Niektóre Twoje wiersze wskazują na to, że potrafisz. I powściągnijcie emocje. Nigdy za późno, żeby się uczyć. I erudycji, i wrażliwości. To naprawdę może się przydać, bo wszystko karleje... pozdrawiam :)
  19. No i mała porada. Żeby rozumieć, trzeba mieć pewne odwołania, i erudycyjne, i osobiste, i inne. Ale własnie dlatego wkleiłem tekst na tym forum, że w wyróżnionym poście (regulaminie, regułach), było zaznaczone, że takie, pewne, przygotowanie, trzeba mieć. Dlaczego więc, pytam, Ty nie mając, jak widzę, żadnego przygotowania, odważasz się na komentarz? To dziwne. To pycha? Czy lenistwo? I jeszcze jedno. Żeby "rozumieć", choć ja wolę bardziej słowo "odczuć" trzeba albo: 1) intelektualnie rozkminić 2) sercem wrażliwym pojąć A jak się nie ma ani jednej ani drugiej władzy, co pozostaje? Pisać i komentować ad libitum na forum w nieskończoność :) Zdrovia :-)
  20. Oj, to niedobrze. Skoro "nic" z tego nie rozumiesz, to co szukasz na tym portalu? Niektóre teksty tutaj odwołują się bowiem doa a) pewnego doświadczenia życiowego - w sensie empirii b) pewnego doświadczenia życiowego - w sensi zmagania idei z empirią c) pewnej idei którą po prostu się ma, i mocą talentu albo daru potrafi się ja wyrazić.. A co Ty masz? I dlaczego uważasz, że warto dodać komentarz "nic nie rozumiem"? A może warto było się powstrzymać? pozdrawiam :)
  21. Wiersz Tarkowskiego np. tutaj www.maratdakunin.salon24.pl
  22. est to jeden z napisanych przeze mnie tekstów lustrzanych. Tekst (wiersz) lustrzany odbija się w innym tekście (prototypie). Wiersz lustrzany to coś więcej niż wiersz zainspirowany, stara się zachować także podobieństwo frazy, rytmu, itp., "wadzi się" jednak z oryginałem na poziomie meritum. Jednocześnie wiersz lustrzany pozostaje autorską i oryginalną całością. Poniższy wiersz odbija wiersz rosyjskiego poety Arsenija Tarkowskiego "Spotkania". *** Wtedy, gdy pierwszy raz wzleciała powieka, wzleciała pod słońce. Nim znikła czerwień, na końcu Okamgnienia rozpostarłaś siebie. Skrzydłem tnąc jak nożycą ślepie katarakty Leciałaś, a oczy spływały i z trzaskiem Ginęły rozbite o skały ze skręconym karkiem. Dysząc skrzelem, z podwodnej krainy, jak wyciągnięta na brzeg Ryba, nim ginie, wstrząsała nami chwila, Ta jeszcze, co była, zanim się narodziło: Ty i Ja. Królewskie państwo, satrapia Północy, o brzasku Bezbronne przed Zachodem, z piasku usypanym wałem Niemocy przed tym co się stanie, bo stać się musiało. Lecz ciągle mi było mało jego chwały. - Trwaj! Bluźniłem, wiedząc, że sprzedaję Ciebie Za letni sen pod niebem czerwonym od komet, Z języków ognia, i świeżych popiołów, opadłych z ramion Cienkich jak liście, przetartych o siebie. I pierwszy raz wyrzekłem słowo: - Moja! Przekleństwem przyrzekłem złożyć hekatombę, Sprowadzić wściekłe zwierzę, i gdy się rwało Ze sznura, dygocząc i warcząc, Ciągnąłem, usilnie, uparcie, nie bacząc Na plamy krwi u stóp liliowego tronu. Ofiara złożona. Całopalne dymy zasnuły Twą postać i w podarku ostatni raz ujrzałem tęczę. Suchy pot starłem rękawem i węglem, Gwizdnąłem na nasz los i siadł mi na barku Kruk czarny i tłusty, z namaszczonym skrzydłem.
  23. Dziękuję za komentarz. Wiersz do którego nawiązywałem jest cytowany np tutaj www.maratdakunin.salon24.pl , pozdrawiam
  24. Jest to jeden z napisanych przeze mnie tekstów lustrzanych. Tekst (wiersz) lustrzany odbija się w innym tekście (prototypie). Wiersz lustrzany to coś więcej niż wiersz zainspirowany, stara się zachować także podobieństwo frazy, rytmu, itp., "wadzi się" jednak z oryginałem na poziomie meritum. Jednocześnie wiersz lustrzany pozostaje autorską i oryginalną całością. Poniższy wiersz odbija wiersz rosyjskiego poety Arsenija Tarkowskiego "Spotkania". *** Wtedy, gdy pierwszy raz wzleciała powieka, wzleciała pod słońce. Nim znikła czerwień, na końcu Okamgnienia rozpostarłaś siebie. Skrzydłem tnąc jak nożycą ślepie katarakty Leciałaś, a oczy spływały i z trzaskiem Ginęły rozbite o skały ze skręconym karkiem. Dysząc skrzelem, z podwodnej krainy, jak wyciągnięta na brzeg Ryba, nim ginie, wstrząsała nami chwila, Ta jeszcze, co była, zanim się narodziło: Ty i Ja. Królewskie państwo, satrapia Północy, o brzasku Bezbronne przed Zachodem, z piasku usypanym wałem Niemocy przed tym co się stanie, bo stać się musiało. Lecz ciągle mi było mało jego chwały. - Trwaj! Bluźniłem, wiedząc, że sprzedaję Ciebie Za letni sen pod niebem czerwonym od komet, Z języków ognia, i świeżych popiołów, opadłych z ramion Cienkich jak liście, przetartych o siebie. I pierwszy raz wyrzekłem słowo: - Moja! Przekleństwem przyrzekłem złożyć hekatombę, Sprowadzić wściekłe zwierzę, i gdy się rwało Ze sznura, dygocząc i warcząc, Ciągnąłem, usilnie, uparcie, nie bacząc Na plamy krwi u stóp liliowego tronu. Ofiara złożona. Całopalne dymy zasnuły Twą postać i w podarku ostatni raz ujrzałem tęczę. Suchy pot starłem rękawem i węglem, Gwizdnąłem na nasz los i siadł mi na barku Kruk czarny i tłusty, z namaszczonym skrzydłem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...