Biała Lokomotywa

Czytałam. (Tym razem bez opinii) Pozdrawiam. Dziękuję, pozdrawiam również:)

Kopiec zewnętrzny znajduje się poza peelem, w odróżnieniu od wewnętrznego:)

Dziękuję Grażynko - uważam podobnie. Pozdrawiam również:)

W przypadku sporej intensywności mrowiska, wszystko możliwe:)

Wesoły wiersz się czasem przyda, a że brunet okazał się kotem - trudno - chociaż pomruczy:) Pozdrawiam również:)

Miło Johanno:) Dziękuję za czytanie i pozdrawiam również:)

Jak mus to mus:) Pozdrawiam też:)

Pięknie o ukochanej autorce, wzorze, trochę zwiotczałam jak zakładka. Bardzo mi się:) I wejdzie taki jakiś, co to nic po polsku nie kuma - wszystko możliwe - a tu niespodzianka. I już tak łatwo nie wyjdzie. Pozdrawiam duet:)

wysyłam listy jak w każdym roku wszystko w porządku zmyślam sałatki (dobre wrażenie) w oczekiwaniu na wróżbę gdy droga zawiśnie na płocie wieczorową porą zapuka brunet i zamiast fotografii na parapecie klęknie uśmiechnięty wiersz a sikorka nad słoniną spójrz co nieco się ułożyło w śniegu zawiany Mikołaj pod sztachetami czarny kocur

Śmiech przez łzy. Dla mnie do zadumy temat za słonej zupy, chociaż nie wiem czy w ogóle powinno się dumać, raczej złości. Ciekawie ujęte:)

niegłupia sugestia, wiersz zyskałby tylko, bo coś w sobie ma... pzdr:) Fajnie, że zajrzałaś - dzięki za "coś w sobie...". Uściski:)

Dziękuję Dawidzie za sugestię - miło:) 'wypluwanie partiami' jest istotne, więc zostanie, a i uciekam od powtórzeń. Wiersz nie należy do melodyjnych i chyba w tym względzie nic mu nie pomoże:) Pozdrawiam serdecznie:)

Aniu, świetnie wyczułaś moje intencje:) Dziękuję i też pozdrawiam:)

W trosce o uzębienie jesteś usprawiedliwiony:) Dzięki za zaglądanie:)

Fajne - skrobanie miotłą wiersza, to mnie najbardziej zatrzymało:) Bardzo sympatyczny utwór. Pozdrówko Cezary:)

Trzeba uważać, co się mówi, w każdym razie powinno. Czasem można wiele zepsuć. Świetne dwa pierwsze wersy:) Pozdrawiam Elu:)

System ma to do siebie, że zachowuje się podobnie. Czy to jest mrowisko, partie polityczne czy też może system wrażliwości:) Gwoździa tym razem trzeba sobie samemu wyciągnąć ze ściany - ha ha:) Dziękuję Krzyśku za kibicowanie i pozdrawiam serdecznie:)

Tam ciągle chrobocze i wre, mrowisko pracuje bez przerwy:) Ściskam też mocno:)

obserwuję organizację nie lubią mieszania zamiany raz któryś chroboczą jak stalówki po papierze wewnętrzny kopiec pożera światło korytarzy unosi zdobycze wpadając w drgania ugniecionym rosną skrzydła wypluwam partiami

Pamiętam z W tajemniczy obraz tylko dla wybranych:) Nawet udało mi się dostrzec stereogramy w internecie. Nie powiem, że łatwo - dobrze że mam laptop, łatwiej manewrować ekranem i zez nie został na stałe:) A wiersz bardzo ładny i lekki. Pozdrawiam:)

upić się warto...:) Póki skrzydła w miarę całe:) Ładne, nawet mam ochotę wleźć do butelki.

w prozie bez kokonów łatwiej roztańczyć parzystość. To mi się najbardziej podoba. Całość zresztą też, może tylko inwersja w piątym wersie lekko mi szeleści, ale ogólnie naprawdę fajne:) Pozdrawiam:)

Idę za skrzydełkiem, że chodzi o kluchę w gardle, przykrość do niedokończonego przełknięcia. Wychodzimy z cienia i wtedy wyrzucamy z siebie kamień, już nie musimy ukrywać jak nam jest przykro. Ja tam nie mam dziwnych skojarzeń:)

Dzięki, też macham:)

Podoba mi się, szczególnie od trzeciej strofy:) Pozdrawiam:)