
Leokadia_Koryncka
Użytkownicy-
Postów
1 398 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Leokadia_Koryncka
-
Pieśń cierniowa
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jest taki krzew ciernisty Co wprost wyrasta pod stopą Z gniazd mroźnych ścian Zatrzaśniętych drzwi I kolcami oplata Każdą domu część By nocami śpiewać Swą cierniową pieśń O Tristanie i Izoldzie O Izoldzie i Tristanie A gdy Tristan Odpłynie ostatnią łodzią To czerniejącą nocą Izolda O szarym licu Złowieszczy słyszy głos – Nie ma mnie tu, nie było I znów płyną szkliste łzy W to zimne miejsce pod stopami Aż pierzchają młode orły Omijając martwą wić Nie rozkwitnie Nie rozkwitnie Skuta tępym Żalem dni… -
już nie widzę jaki jesteś piękny
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przez strach burzowy, znów nie widzę jego urody. Przyjaznego dnia - Leo. -
głębia obrazu
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Grażyna_Kudła utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Grażynko, póki życia stanie, uczymy się, chcemy prostować plecki, bo to się opłaca, bo do przodu, bo dla nas przede wszystkim. Smutny, jednak z pozytywną nutką. Piękny, dlatego do Ulllllllllllu. Serdecznie - Leo. -
Uczennica 1/3
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Waldemar Kubas utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Zapewne nie wypada po tak dobrym tekstem pisać o sprawach osobistych, jednak pokuszę się o pewne wytłumaczenie zaistniałej sytuacji, przez którą nie mogłam nic dodać. Burza, ( na życzenie) przeciągnęła się do następnego dnia, a dzień upalny, podróżny zakończył się późnym wieczorem. Ot, co. Uczennica 1/3, ciekawe i od strony literackiej bardzo dobrze zapowiadające się Opowiadanie. Czekam na ciąg dalszy...:) przyjaznego - Leo. -
Szczęśliwy człowiek
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Wald, niejednokrotnie mamy problem z opisem ostatniego pożegnania. Mnie zaszło parę lat nim się odważyłam, ale Artysta, po pierwsze zapracował, a po drugie śnił się po nocach. Przyznam, że 5 poprzednich sprawozdań ( jakby) z tego wydarzenia, po prostu wyrzuciłam, bowiem nie oddawały atmosfery tamtego wydarzenia, ani wspólnie spędzonych lat pracy. Były zbyt suche, zbyt chaotyczne, dlatego dopiero po czasie wyszło coś bardzo prawdziwego, z czego sama (powiem po cichu) jestem zadowolona. Ten człowiek, jak zapewne wielu innych zasługują i już. Błędy poprawiłam, a za wskazanie dziękuję pięknie:))) Również za poczytanie i ciepło o Artyście. Przyjaznego dzionka - Waldi! Leo. -
Awantura o ... bokserki
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Witam Cię serdecznie Aniu:) Bardzo mi miło, że zaglądnęłaś, skomentowałaś, i jeszcze chęć masz na dalsze, moje. Muszę się przyznać, że troszkę jak złodziej Ciebie podczytuję, a że jestem nieśmiała, to i nie komentowałam. Teraz będzie mi o wiele łatwiej...:) Dziękuję za wypunktowanie swoich sugestii odnośnie poprawek. Poprawiłam wedle, bo masz 100% racji. Serdecznie - Leo. -
Awantura o ... bokserki
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Opowiadanie nie jest fragmentem mojej autobiografii, jednak poza fikcją, jest wątek zaobserwowany, i wykorzystany...:)) Wald, dziękuję za obszerny, konstruktywny komentarz, za pokazanie co wypadałoby poprawić - poprawiłam... w tytule nie dam rady, albo jestem mało gramotna, nie wiem. Przede wszystkim, dziękuję za poświęcony czas na czytanie i przychylną opinię. Dla takich komentarzy warto pisać..., nawet gdy się jest po za długiej burzy, bądź całodniowej podróży w cholernym upale. Nawet gdy poleciało 10 punktów i mandacik:)), warto pisać... Przyjaznego - Leo. -
Latem zakrecona
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
... przecież nie ja:) gdzież by śmiała... dzięki za podobę wiersza! dobranocnie - Leo. ...kobieta to potrafi dyplomatycznie " uciąć " " dyskusję " o ..... :))) ...widać " Latem zakrecona " ....bez ę ....:)))) ....przypomina mi się - " młode małżeństwo w ZOO. Małżonkę, która niopatrznie zblizyła się do krat - wcągnął do klatki goryl i zacząl molestować seksualnie. Kobieta krzyczy wniebogłosy - mężu, mężu RATUJ !!! ... on odwracając się na pięcie, wzrusza ramionami i mówi - A powiedz Mu, że Cię głowa boli " :))) ....dobranocnodziennie Z o, z tego wynika, że i mężczyzna potrafi...:) super ją poratował:)) przyjaznego - Leo. -
na równoleżnikach i wschodach po zachodzących kobietach
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiersz cały cud, mniód i bzzzyyy do Ul, pierwszy z Twoich. przyjaznego - Leo. -
In vitro
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Anna_Para utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I mnie się przydarzyło jak Grażynce. Niecodzienny, o ważnym temacie, piękny! Serdecznie - Leo. -
Latem zakrecona
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
... :)))) jezdem tyż zadowolniona z takiego rozkochania, czegokolwiek by ono nie dotyczyło. dzięki za poczytanie... Zdzisławie - pozdrawiam - Leo. ....nie no, bez podtekstów :)) ...pisałem wcześniej, że mi się wiersz podobuje :)) ... przecież nie ja:) gdzież by śmiała... dzięki za podobę wiersza! dobranocnie - Leo. -
Latem zakrecona
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
.....ja to jezdem rozkochany w " całości " ...a jeszcze po poprawakach, to a ja jaj :))) ... :)))) jezdem tyż zadowolniona z takiego rozkochania, czegokolwiek by ono nie dotyczyło. dzięki za poczytanie... Zdzisławie - pozdrawiam - Leo. -
Latem zakrecona
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a zabieraj! i tak cała przyjemność po mojej stronie:)) maciejką u mnie dom opasany, a pachnie do zatracenia! Madziu, piękne dzięki za zabranie i "uwiodłaś" i "pożeram" i "pięknie" i... buziak! cieplutko - Leo. -
Awantura o ... bokserki
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Już wróciliście? – zdziwił się mój ślubny, gdy weszłam z dziećmi do domu. Pół godziny temu wyszłam z dziewczynkami na spacer. - Strasznie wiało – odpowiedziałam. – Bałam się, żeby dzieci się nie przeziębiły. A wiesz, bardzo mili są ci nowi sąsiedzi za siatką – zmieniłam temat. – Ten pan to nawet pomógł mi pchać wózek pod górkę. - Ja ich jeszcze nie widziałem – odparł mój ślubny. – Młodzi? Starzy? - Młodzi, tak około trzydziestki. Wyglądają na spokojnych. A jacy są w sobie zakochani… - zachwycałam się, rozbierając nasze dziewczynki. – Szłam za nimi kawałek, to widziałam, jak się trzymali za ręce i obejmowali. My też kiedyś byliśmy tacy – westchnęłam z żalem. Ślubny tylko wzruszył ramionami. - My już jesteśmy piętnaście lat po ślubie – powiedział zupełnie bez sensu. Podparłam się pod boki. - Więc ty uważasz, że kilkanaście lat po ślubie to już nie można przeżywać żadnych uniesień?! – zaatakowałam go. - Kobieto, zlituj się – jęknął mój ślubny. - Pewnie, że można. Ale pod warunkiem, że nie ma się gromadki dzieci, jak my, i nie pracuje na cały zegar, jak ja. Zawracanie głowy. A tak w ogóle, to chciałem wyskoczyć do kolegi! Obraziłam się. „ Ja mu zawracam głowę?!, denerwowałam się w duchu. „ Przecież sama poszłam na spacer z dziećmi, żeby on miał spokój. O co mu chodzi?!” Zawołałam dzieciaki do kuchni i dałam im zupę. Potem zabrałam się do robienia drugiego dania. Ale wciąż byłam zła na ślubnego. Trzaskałam więc garami, żeby mój wiedział, w jak podłym jestem nastroju. Po chwili chyba coś do niego dotarło, bo skruszony przyszedł do kuchni. - Nie złość się – powiedział proszącym tonem. – Od dziś będzie inaczej – zobaczysz… - Nie złoszczę się – odparłam. - Jest mi tylko przykro. Zapadła cisza. I nagle usłyszeliśmy jakieś krzyki. Wybiegliśmy na podwórko. Krzyki dochodziły z sąsiedzkiego obejścia, na którym stał nowo pobudowany domek młodych sąsiadów. - Ty dziwko, jak mogłaś mi to zrobić?! – słyszeliśmy wyraźnie męski głos. – Zdradzasz mnie?! - Uspokój się! – odpowiedziała mu podniesionym głosem kobieta. - Nie wiem skąd się to tutaj wzięło… - Nie kłam! To pewnie twojego kochanka! Popatrzyliśmy na siebie zdziwieni. To znaczy ja byłam zdziwiona, a w oczach mojego męża dostrzegłam iskierki tryumfu. Zupełnie jakby chciał powiedzieć: „ No i masz tę ich wielką miłość!” Potem krzyki stały się cichsze. Może weszli do domu. Jednak z odgłosów wnosiłam, że awantura trwała dalej, tylko już nie można było rozróżnić słów. - Ciekawe, o co poszło gołąbeczkom – ironizował mój ślubny. - Nie słyszałeś? O zdradę… Po chwili kłótnia ucichła, słychać było tylko szloch kobiety chodzącej po podwórku. Było mi strasznie przykro z powodu nowych sąsiadów. Wyglądali na taką miłą i zakochaną w sobie parę. A tu proszę… Nagle przyszła mi do głowy pewna myśl. - To są pewnie aktorzy! – zawołałam. - Ćwiczą role. Pamiętasz? Opowiadałam ci kiedyś taką historię z gazety. Sąsiedzi wezwali policję, bo usłyszeli awanturę z mieszkania jakiejś pary, a potem się okazało, że oni tylko uczyli się swoich ról! - Czy ja wiem… - zastanawiał się mój ślubny. - Gdyby to byli aktorzy, to ona nie płakałaby od godziny. W żadnej sztuce widzowie nie znieśliby tak długiego szlochania. No tak, ślubny miał rację. Wyszłam na podwórko, by pozbierać ze sznurów pranie. I wtedy zauważyłam, że brakuje kilku rzeczy. Rozejrzałam się wokoło i znalazłam kilka ciuszków dzieci, leżących pod ogrodzeniem sąsiadów. Brakowało jednak jeszcze ulubionych „ gaci” mojego męża. Zaczęłam poszukiwania na podwórku naszych sąsiadów. O zgrozo! Majtki mojego ślubnego leżały na środku ich pięknie przystrzyżonego trawnika. - Marek! – krzyknęłam. – Pędź do sąsiadów. Wiatr zwiał twoje gacie na ich posesję. - Halo! Proszę pani, - usłyszałam zapłakany głos. – Czy to pani majtki? - Moje – przytaknęłam skwapliwie. Kobieta zaczęła się śmiać, i to jakoś tak histerycznie. Byłam zdezorientowana. Po chwili jednak coś mi zaczęło świtać w głowie. - Romek, chodź tu! – krzyknęła ku swojemu ślubnemu, - i to szybko! - Po chwili przyszedł sąsiad. - No i… - zapytał. - No i nic, ty durniu! – zawołała z pasją kobieta. – Te bokserki, o które zrobiłeś mi awanturę, należą do tej pani. - Naprawdę? – zdziwił się sąsiad. - To znaczy nie do mnie, tylko do męża – zaczęłam prostować. – Rano wywiesiłam je z praniem i widocznie wiatr zwiał… Mężczyzna wyglądał na skruszonego. - Jak mogłeś mnie podejrzewać o zdradę?! – mówiła zdenerwowana. – Widocznie oceniasz mnie swoją miarką! To pewnie ty masz coś na sumieniu, i dlatego myślisz, że ja cię zdradzam… - nakręcała się. - Nie kochanie – przerwał jej. – Ja nigdy! Ty wiesz jak cię kocham. Ale te gacie podziałały na mnie jak czerwona płachta na byka. Błagam cię, wybacz mi. Kobieta jednak wcale nie wyglądała na udobruchaną. Już chciała coś powiedzieć, gdy włożyłam palce do ust i ostro gwizdnęłam. Oboje podnieśli do góry głowy i popatrzyli na mnie zdezorientowani. - Dość tego! – wrzasnęłam. – Najpierw się kłócicie, bo podejrzewacie się o zdradę, a potem krzyczycie na siebie, bo sprawa się wyjaśniła. To głupie. Są lepsze sposoby na godzenie się – dodałam znacząco. Oboje roześmiali się i weszli do domu. - Powinnaś być mediatorem rodzinnym… - stwierdził mój ślubny ze śmiechem. - Ty się nie śmiej, tylko leć i sprawdź, czy więcej twoich gaci nie pofrunęło w kosmos – rzuciłam. – Jedno zwaśnione małżeństwo na dzień wystarczy! -
Latem zakrecona
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Aniu: jak zawsze nieoceniona jesteś! zawsze z pomocną dłonią. Dziękuję pięknie z serducha całego! Cieplutko - Leo. -
Uroczysko
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Anna_Para utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
łomatko! i "Kabareta" mi tu jeszcze cytuje! Leoś! ty to ja???? toż to mój jeden z ulubionych jest! w pierwszej piątce :)))))))))) buziak dla Ciebie za ten kabaret :) Madzioł, nie podpinaj się pod komentarz, który dotyczy wiersza Autorki tejże - Anny Pary. Buziaka i owszem... Z przyjemnością...:))) -
Uczennica 1/3
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Waldemar Kubas utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Zaledwie zdążyłam przeczytać... Idzie burza, muszę wyłączać wszelakie ustrojstwa:) Podlecę po nawałnicy. Napiszę tylko, że tekst kojarzę z "dwoma zdarzeniami", tylko nie wiem - dlaczego? Uciekam, bo już trzaska! Miłego - Leo. -
już nie widzę jaki jesteś piękny
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie warto lecieć jak ćma do lampy za czyimś, z tego wynika...:)) Dzięki za podreperowanie mojego przekonania, i za absolutnie udane ! :))))) Leo. Miło mi, że trochę podreperowałem :) Dzięki za dzięki… Dobrego dnia, W. Miłego wieczoru:)) Serdecznie - Leo. -
Latem zakrecona
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
rymowanki z sensem, wcale nie łatwe, a i nie wszędzie mile postrzegane. ... co mi tam:) dziękuję za czytanie i zachętę na zaś... sugestię przyjęłam z otwartymi rękami. pozdrawiam - Leo. ..ja postrzegam Takie ( Przez duże T ) " rymowanki z sensem "...mile :))...tym bardziej,że sensów jest kilka przynajmniej i to moim zdaniem głębokich ... cieszym się i pomyślę o następnych... pozdrawiam - Leo. -
Knot
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Zdzisław_Chciwiec utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ciekawie o przemijaniu w różnych aspektach życia. Pozdrawiam - Leo. -
****
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Zdzisław_Chciwiec utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tak się dzieje - jak słodkie skwaśnieje:)) Dobre zakończenie:) Pozdrawiam - Leo. -
Niebo nad nami
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dziękuję za Warsztat, za uświadomienie, że warto mieć swoje zdanie. Serdecznie - Leo. Nie masz za co dziękować..., choć gdy to robisz jest mi miło :) Serdecznie – Wald. PS. Zaraz spróbuję coś zamieścić w prozie dla zaawansowanych. Zapraszam :) Słowo "dziękuję" jest niezniszczalne, jest dobrym słowem i powinno się go używać... Miło mi będzie poczytać - dziękuję... Cieplutko - Leo. -
Jechała pani z panem
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Poczytałam... Mocny tekst:)) Jeszcze tam wrócę... i strzelę komenta. Cieplutko - Leo. strzelaj, gotowam do odstrzału ;) no nie pisuję tak pięknie jak Leo! serdecznie - Jola. Jolu, gdzie mi tam do Twojego pisania! Myślę, że nie ważne jak kto pisze, ważne, by temat był trendy, a waćpanny takowe są! Serdeczności - Leo. -
Latem zakrecona
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Leokadia_Koryncka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
rymowanki z sensem, wcale nie łatwe, a i nie wszędzie mile postrzegane. ... co mi tam:) dziękuję za czytanie i zachętę na zaś... sugestię przyjęłam z otwartymi rękami. pozdrawiam - Leo. -
też mam prawo
Leokadia_Koryncka odpowiedział(a) na Fly Elika utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Każdy ma prawo bronić się na wszelkie sposoby, jeśli okoliczność tego wymaga. Ciekawa puenta, dobry całościowo. Pozdrawiam, Leo.