Miałam okazję słyszeć ten wiersz w radio, czytany przez pewną młodą damę, nie był podzielony na strofy (zawsze piszę takie "słupki") i był zupełnie inaczej zaakcentowany, czyli właściwie inaczej też zinterpretowany, niż ja bym to zrobiła - zaskoczyła mnie samą jego wymowa. I tak się zastanawiam, nad tym podziałem na strofy - pomogą czy nie i czy powinny... Nie wiem.
Pozdrawiam! (dzięki za "masakrycznie kapitalną puentę":)