![](https://poezja.org/forum/uploads/set_resources_4/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
miss croup
-
Postów
225 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez miss croup
-
-
zrobiłam mały edit
0 -
tracę czas
chociaż między bogiem a prawdą
między stopami
nic nie zostało
w prześcieradła owijam
nasz ślub
i stosami znoszę patyki
tak się zaczyna umieranie
chcę wiedzieć
na czym dokładnie polega
nalegam
na piasku
zanim wejdę do ogniska
kołysz mnie
tak szybciej dopali się cień
a ja rozsypię cały czas
przez twoje lewe ramię0 -
CytatCiepłe krawężniki to jest to!
Wiersz bardzo dobry.
dzięki za czytanie Mela? :) pozdrawiam0 -
CytatErotyk somnambuliczny :)
Do kobaltu ładnie i ciepło, wychodzenie przez parapet nieco zbyt dosłowne, pozasenne, puenta mimo pozornej mocy, rozmywająca tekst - zamiast banalnej (jednak) burzy, lepiej zagrałoby coś bliższe zmysłowemu (tak,tak...) ciepłu krawężników.
dzięki za sugestie, wszystko rozważę. pozdrawiam0 -
tracę czas
chociaż między bogiem a prawdą
między stopami
nic nie zostało
w prześcieradła owijam
niewstyd
nasz ślub
i stosami znoszę patyki
tak się zaczyna umieranie
na piasku
zanim wejdę do ogniska
kołysz mnie
tak szybciej dopali się cień
a ja rozsypuję czas
przez twoje lewe ramię0 -
krawężniki były jeszcze ciepłe
przeciągnęłam się bliżej
przez horyzont
miałeś sen
że cię budzę
a ja szłam
po rozwianych latarniach
przez zwęglone podwórza
byłeś tuż za granatem
za kobaltem
w pół świtu
wspiąłeś się na parapet
przez próg przeniosłam burzę0 -
Cytatsą tu fragmenty, które mnie zatrzymały, ale też takie które dobrze byłoby dopracować. mimo wszystko niezręcznie brzmi - będę puszczać się w bramie (może bez 'w bramie') na wiatr. rozumiem wszystkie dwuznaczności, jednak tutaj wydaje mi się, że nie należy przekraczać pewnej linii.
proszę to traktować bardziej jako uwagi do kolejnego wiersza i szukać oryginalności.
pozdr. a
ps. warto być szalonym, zadłużyć się czasem też :)
dziękuję agnes za wszystkie uwagi. z tą bramą wydawało mi się, że właśnie to jest dobre, że już jesteś w tej bramie i nie masz złudzeń, a potem okazuje się, że to tylko wiatr. że to przesunięcie daje dobry obraz pewnego stanu. dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam i własnie próbuję i być szalona i się zadłużyć:)0 -
bardzo tak. ulubiony. pozdrawiam
0 -
Cytatto za mało na piękne życie
ale warto być szalonym
pozdrawiam
seweryna
trzeba się zadłużyć
dzięki seweryno0 -
będę pić
cudowną wodę z kałuży
będę palić
trawniki pełne burzy
będę puszczać się
w bramie
na wiatr
łowić
po rynsztokach
złote ryby
dziurawe monety
do nieba
przygarnij mnie
jeśli potrafisz postanowić
o wieczności0 -
Cytatdość przykre jest nastawienia peela w wierszu - jeśli dobrze rozumiem to ma tu miejsce coś w stylu "umarłeś i sam sobie jesteś winien"...
nie jestem pewna jak to odebrać...
wydaje mi się, że wyszłoby to super w bardziej dopracowanej formie, ta wydaje się być lekko warsztatową, więc na razie się wstrzymam i poczekam, aż autorka dopracuje utwór ;)
pozdrawiam
nie tyle umarłeś co odszedłeś, ale to bywa jedno i to samo. no i owszem, same podłe emocje, złość, żal, wszystkiego najgorszego, tak bywa. a w ogóle to myślałam, że toster jest facetem :) pozdrawiam0 -
CytatZapisałabym go tak
jest taki stan
zatwierdzony na papierze
pustostan
ściany nabrzmiałe zmęczeniem
a nie mówiłam
nie ma nocy jest rdza------- była w poprzednim wierszu
sprężynę serca
wypadałoby mocniej nakręcać
teraz śpij
pozabijany deskami
tego chciałeś
wyrzucając "czułość na płocie". Podoba mi się, zwłaszcza sprężyna serca. To jakiś inny obszar pisania. Spoglądasz wstecz, rozrachunki?
pozdrawiam.
ta rdza mnie prześladuje, wiem, że była. porachunki, owszem, zamykanie rozdziału. dzięki franko.
Franka dobrze radzi.
te wiersze są coraz słabsze. tym razem gadanina papy muminka jakoś mnie obeszła, więc...
Pozdrawiam :)
/b
ten wyciągnęłam z szuflady sprzed kilku miesięcy. uznałam, że mam już wystarczający dystans, ale to zawsze jest problem. już go widzę inaczej. dzięki za wizytę Bea :)0 -
CytatNie chciałbym się odnosić częściej (niż przeciętnie do wszystkich) do jednej osoby, ale jak tu nie powiedzieć, chociaż kilka zdań o tym wierszu. Oczywiście, że wiersz może się podobać, jednym bardziej, a drugim mniej. Mnie się akurat podoba bardziej. Ale dlaczego? No, właśnie! Bo taki wiersz, to mówi więcej niż nawet koleżanka mówi koleżance; i więcej niż może powiedzieć najbardziej osobisty pamiętnik, któremu to powierza się najskrytsze tajemnice. Inna rzecz, że ten wiersz zarazem mówi o tym, o czym w gruncie rzeczy wszyscy naokoło dobrze i bardzo dobrze wiedzą. Ale co innego podejrzewać, domyślać się, czy wiedzieć z drugiej reki, a co innego o tym dowiedzieć się bez mała bezpośrednio, czyli prosto z wiersza. Aż się boję, że autorka takim stawianiem kawy na ławę, robi sobie poniekąd krzywdę, ale z drugiej strony, cóż może bardziej oczyścić człowieka i atmosferę wokół tych spraw, jak nie powiedzenie sobie (całej) prawdy, choćby (a może przede wszystkim) do bólu, i to jak mniemam, nie tylko serca. A poza tym twórczość i to każda twórczość, w znacznym stopniu i obszarze, to mniej czy bardziej ubrany (zakamuflowany) nihilizm, czyli, jak ja to mówię, odsłonięcie się, tyle do goła, co nawet do szpiku kości. Oczywiście, że też (przy tym) bez talentu vel pewnych umiejętności literackich nie obejdzie się. Ale w tym wypadku o to nie ma się co martwić. I na tym więc (i dzięki temu) może tylko zyskać i zyskuje literatura piękna. No i na koniec muszę powiedzieć, że może pewne rzeczy w tym wierszu dlatego dotarły do mnie bardziej, bo czytam go znowu (z niewielkimi poprawkami), ale jak widać, ten wiersz wówczas przerósł mnie, i pewnie przerósł warsztat. Pozdrawiam
aż nie wiem co napisać, bo zastanawiam się, czy rzeczywiście jestem taka rozebrana. może i tak. nie czuję wstydu w każdym razie. dzięki jak zwykle za przemyślenia.0 -
CytatZapisałabym go tak
jest taki stan
zatwierdzony na papierze
pustostan
ściany nabrzmiałe zmęczeniem
a nie mówiłam
nie ma nocy jest rdza------- była w poprzednim wierszu
sprężynę serca
wypadałoby mocniej nakręcać
teraz śpij
pozabijany deskami
tego chciałeś
wyrzucając "czułość na płocie". Podoba mi się, zwłaszcza sprężyna serca. To jakiś inny obszar pisania. Spoglądasz wstecz, rozrachunki?
pozdrawiam.
ta rdza mnie prześladuje, wiem, że była. porachunki, owszem, zamykanie rozdziału. dzięki franko.0 -
jest taki stan
zatwierdzony na papierze
pustostan
ściany nabrzmiałe zmęczeniem
zwichnąłeś czułość na płocie
a nie mówiłam
nie ma nocy jest rdza
sprężynę serca
wypadałoby mocniej nakręcać
teraz śpij
pozabijany deskami
tego chciałeś0 -
CytatPanno Miss - bardzo dobre do tapety. Zakończenie poproszę inne. Nie poznaję koleżanki, oderwanie dobrze robi.
Pozdrawiam.
:) dzieki Franko, będę kombinować jak nanabiorę trochę dystansu0 -
Cytat
bea ale o co Ci chodzi... minusujesz za cudzy komentarz? bo wcześniej miałas problem tylko z westchnieniem?
nie poprawiłaś. zmiana określenia mogłaby zmienić zarazem wydźwięk drugiej części. a tak, jak zostało nie jest dobrze. z drugiej strony, faktycznie vel komentarze vel ViTy strasznie wkurzające. człowiek się robi bardziej zasadniczy ;)
poprzednie dwa bardziej dopracowane, czyste.
Pozdrawiam
/b
Pisałem, piszę i będę pisał po swojemu vel jak mi pasuje, i nikt mnie od tego nie odwiedzie i nie odwodzi (poza czasem), czy to się komu podoba czy nie podoba. A fuj, to jest zniekształcać mój podpis, który kryje się za nickiem vel ksywą, czym są dwie pierwsze litery imienia i nazwiska. Negatywne oceny mojej twórczości (za jaką uważam też komentarze) nie są mi straszne, ale straszne robi się to, że pośrednio za mnie obrywa się niektórym, o których twórczości dobrze czy źle się wyrażam. Za co więc wszystkich bardzo przepraszam.
e tam:) proszę mnie komentować z wszystkimi konsekwencjami. dzięki jeszcze raz0 -
Cytatbiegną przez piwnice
pękają żarówki
zwarcie
unosi zapach rabarbaru
nauczyli się chodzić po szkle
i po wodzie
cynamonowym szlakiem
pylą się przez podwórze
pokotem przez krawężniki
bańki mydlane
kółka i krzyżyki
w czekoladowych kawałkach burzy
każde z nich
ma jej pełną buzię
głową w dół
w drżeniu szyb
plotą w warkocze gałęzie
...
tato z mamą
drą tapety
i błękit
dużo by się chciało przekazać, to się czuje,
ale za dużo chaosu, za dużo naraz,
poecie wystarczy jedna bańka,
żeby przekazać to , co chce
pozdrawiam
ha, od tygodni porządkuję ten natłok emocji, dokonałam wielokrotnych cięć, ale skoro wciąż się czuje, że za dużo... to może za mało? będę mielić dalej, dzięki Pablo0 -
CytatLekki, bardzo lekki, ale przy tym ciekawy. Odnoszę wrażenie, że przez tę lekkość nie uchwyciłam należycie treści, no ale nic. Przemówiła do mnie konstrukcja, a przynajmniej znaczna jej część. Ujęły mnie niektóre sformułowania (i tychże gratuluję). Mam jednak jedno lub dwa "ale".
Nie podoba mi się dziwny - podejrzewam, że przypadkowy - rym (burzy-buzię), wprawdzie niedokładny, ale tworzy nieładną rysę na szkle, przynajmniej w moim odczuciu. Oderwało mnie to na moment od lektury i bynajmniej nie po to, aby się zadumać. A, no i to "jej" delikatnie daje znać o swoim bolesnym jestestwie.Cytat
w czekoladowych kawałkach burzy
każde z nich
ma jej pełną buzię
Wracając na moment do kompozycji - nie podobało mi się to, co następuje.Cytat...
tato z mamą
drą tapety
i błękit
Wielokropek. Bo są gusta i guściki, ale mnie te trzy kropki rozkopały ćwierć naprawdę pozytywnej reakcji.
Mimo wszystko - całkiem ładny wiersz z małymi mankamentami.
Pozdrawiam,
Pomarańcza :)
masz rację, ja też nie lubię wielokropków, nie wiem, co mnie podkusiło, tzn wiem,chciałam jakoś formalnie oddzielić jedną przestrzeń od drugiej, ale to nie było dobry pomysł
z tą burzą i buzią to było zamierzone, ale rozważę ten zgrzyt, dzięki za uwagi0 -
Cytattrucizna sączy się w senność
nie to nie cyklon
afonia neutronowej księżniczki
delfiny nie krwawią, to wabi rekiny
pszczoły żądlą
cyklon b. mniemam, że wyprodukowali już w pigułkach. może nawet na sen. i czuje się senną marę. pozdrawiam0 -
biegną przez piwnice
pękają żarówki
zwarcie
unosi zapach rabarbaru
nauczyli się chodzić po szkle
i po wodzie
cynamonowym szlakiem
pylą się przez podwórze
pokotem przez krawężniki
bańki mydlane
kółka i krzyżyki
w czekoladowych kawałkach burzy
każde z nich
ma jej pełną buzię
głową w dół
w drżeniu szyb
plotą w warkocze gałęzie
tato z mamą
drą tapety
i błękit0 -
Cytat
bea ale o co Ci chodzi... minusujesz za cudzy komentarz? bo wcześniej miałas problem tylko z westchnieniem?
nie poprawiłaś. zmiana określenia mogłaby zmienić zarazem wydźwięk drugiej części. a tak, jak zostało nie jest dobrze. z drugiej strony, faktycznie vel komentarze vel ViTy strasznie wkurzające. człowiek się robi bardziej zasadniczy ;)
poprzednie dwa bardziej dopracowane, czyste.
Pozdrawiam
/b
kurde kobieto rzeczywiście strasznie zasadnicza w złości jesteś hmm...:) nie poprawiam, to nie warsztat, jak się wszyscy wypowiedzą, to wtedy będę gryzmolić w swoich papierach, ale każdą uwagę biorę pod lupę. pozdr0 -
Cytat. Ale właśnie, nawet jeżeli ktoś preferuje czystą lirykę, to chociaż troszeczkę powinna go zadowolić zwłaszcza pierwsza zwrotka. A jeśli ktoś jest otwarty na niekonwencjonalne, nie koniecznie nowatorskie, ale nowoczesne ujęcie tematu, to tym wierszem da się zaspokoić jego oczekiwania. Właściwie, jak zauważył Jacek Sojan, pierwsza zwrotka jest OK.! i sama w sobie raczej może się wszystkim podobać. Tylko że to jest pierwsza zwrotka, a więc pewnego rodzaju wprowadzenie w wiersz, który potem dla większości czytelników sprawia pewne kłopoty (nie mówię o jednym czy drugim słowie, ale o takim, a nie innym ujęciu treści vel tematu wiersza). A następne strofy, tyle coś dodają, co każda kolejna informacja jest wyjaśnieniem pewnego zachowania jednej osoby względem drugiej osoby. Ale też, np. taka sentencja „opatrzyłam cię z kilku wspomnień / lecz w rany wdała się rdza” to przecież jakże piękna sentencja i to pewnie pod względem literackim klasycznego i nowoczesnego spojrzenia. No i puenta wiersza, dla kogoś, kto się nie wczuwa w wiersz, wydaje się zwyczajna vel mało interesująca, ale w kontekście powyższych (osobowych) relacji, jest to zastanawiające zakończenie; że bohaterka wiersza spokojnie vel po prostu teraz nie może „usiąść przy tobie”, a nie może dlatego, bo wcześniej (w przedstawionym tu związku) coś się porobiło (a porobiło się właściwie niczym, czyli codziennością, czyli dniem podobnym do dnia, a może porobiło się całkiem czymś przeciwnym, czyli czymś gwałtownym, ale niech to dla mnie pozostanie tajemnicą wierszą), coś, co dla jednego czytelnika jest zajmujące, a dla drugiego nie. Ale taki jest świat, że różne rzeczy spotykają różnych ludzi, i nie wszystko wszystkim musi się podobać. Pozdrawiam.
vel WiJa,
vel tematy vel wiersza wielce mnie zaczynają nużyć, gdy czytam ten vel komentarz.
połowa niezła, druga kiszka. - reasumując (vel reanimując) i jak jeszcze raz przeczytam tę vel propagandę, to znów mnie licho pokusi.. vel nieznacznie.
/b
bea ale o co Ci chodzi... minusujesz za cudzy komentarz? bo wcześniej miałas problem tylko z westchnieniem?0 -
Cytat. Ale właśnie, nawet jeżeli ktoś preferuje czystą lirykę, to chociaż troszeczkę powinna go zadowolić zwłaszcza pierwsza zwrotka. A jeśli ktoś jest otwarty na niekonwencjonalne, nie koniecznie nowatorskie, ale nowoczesne ujęcie tematu, to tym wierszem da się zaspokoić jego oczekiwania. Właściwie, jak zauważył Jacek Sojan, pierwsza zwrotka jest OK.! i sama w sobie raczej może się wszystkim podobać. Tylko że to jest pierwsza zwrotka, a więc pewnego rodzaju wprowadzenie w wiersz, który potem dla większości czytelników sprawia pewne kłopoty (nie mówię o jednym czy drugim słowie, ale o takim, a nie innym ujęciu treści vel tematu wiersza). A następne strofy, tyle coś dodają, co każda kolejna informacja jest wyjaśnieniem pewnego zachowania jednej osoby względem drugiej osoby. Ale też, np. taka sentencja „opatrzyłam cię z kilku wspomnień / lecz w rany wdała się rdza” to przecież jakże piękna sentencja i to pewnie pod względem literackim klasycznego i nowoczesnego spojrzenia. No i puenta wiersza, dla kogoś, kto się nie wczuwa w wiersz, wydaje się zwyczajna vel mało interesująca, ale w kontekście powyższych (osobowych) relacji, jest to zastanawiające zakończenie; że bohaterka wiersza spokojnie vel po prostu teraz nie może „usiąść przy tobie”, a nie może dlatego, bo wcześniej (w przedstawionym tu związku) coś się porobiło (a porobiło się właściwie niczym, czyli codziennością, czyli dniem podobnym do dnia, a może porobiło się całkiem czymś przeciwnym, czyli czymś gwałtownym, ale niech to dla mnie pozostanie tajemnicą wierszą), coś, co dla jednego czytelnika jest zajmujące, a dla drugiego nie. Ale taki jest świat, że różne rzeczy spotykają różnych ludzi, i nie wszystko wszystkim musi się podobać. Pozdrawiam.
bardzo lubię te Twoje analizy, zwłaszcza, że to wszystko jest racja, mniej więcej z takich kombinacji wyniknęło powyższe i jeśli to się da tak czytać, to znaczy, że udało się pewien proces zapisać. dziękuję za rozbieranie na części.0
patyki
w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Opublikowano
piękne. burze, wojny, katastrofy. wydaje mi się, że jeszcze muszę inaczej pomontować ten stos. dzięki Marku