Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela_Ale

Użytkownicy
  • Postów

    2 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela_Ale

  1. Bardzo zdroworozsądkowo. Dobrze, że nie moje powietrze i nie mój wentyl. Ja tylko opisałam to "skomplikowane" urządzenie i jego działanie. Niech pomaga. E.
  2. Jolu i Elu poświeciłem troszkę czasu aby odpisać Wam oryginalnie. Jak zwykle wyszło jak zwykle . Sam się zakałapućkałem dlatego śmiejcie się z utworku albo z autora… Wasza wola Jak to wykazałem wyżej Ma podświadomość to potwierdza W wyniku fontannowych zbliżeń Każda z kobiet może – przeistoczyć się w męża Natomiast każdy mężczyzna Jestestwo swe zaczynając w kobiecie Nie zawsze zechce się przyznać Że najmocniej kocha.. siebie w sekrecie Nawet w uniesieniach mówimy Bardzo kocham się, w tobie miła Siebie kochając w sobie zamienimy Bo sam tobą, kobieto miła byłam Tak to jakoś zakręciłem czy zakręciłam Sam nie wiem , kim jestem ,czy byłam To Dyziu załatwił nas hurtem Eluś ;-) I jakoś mi to nie przeszkadza, bo znaleźć się razem z Tobą w jednym worku ... toż to gfrajda wielka! Pośmiałam się; z wiersza i ... do autora ! Widać hurtem wyszło mu oszczędniej, ale i mnie miło być w Waszym towarzystwie. E.
  3. Nie wolno zagłaskiwać za bardzo Czarownic! Rzucają urok! Ja - tylko przyjazny przyjaciołom. Dzięki, Jolu Romantyczko. C. E.
  4. Co do interpretacji - też tak uważam. Utożsamiać się - to niekonieczne. Pozdrawiam.
  5. uote=krzysztof marek]hm. mam pytanie: kto tworzy ową rzeczywistość? kogo ma na myśli... chciałem napisać peel, ale mi go brakuje w Twoim wierszu Elu :) myślę, że ten wiersz tutaj można doskonale rozwinąć w kontekście jego przemyśleń. bo na pewno są, może odnoszą się do konkretnych zdarzeń albo osób... ? pozdrawiam Elu :)[/quote. Oczywiście, że odnoszą się do konkretnych zdarzeń i osób. Niczego nie rozwinę. Mam w sobie emocje, a nie chce nimi tu wymachiwać. Dałam im upust i myślę, że wielu bywalców Forum mój tekst wytłumaczy sobie, jak zechce, a niektóre rozumienia będą bliskie moim. A jeśli źródła tego tekstu są wielu nieznane, to czy nie bywa tak, że wokół powstaje nibyrzeczywistość sztucznie nadmuchana? A geneza i pobudki tego powstawania bywają różnorodne. Najczęściej jest to ból, niestety. Pozdrawiam, Krzychu. E.
  6. Dyziu, Dyziu, dobre swary nie są złe. Pikantnie się robi, gdy za długo słodko. Z tymi konfiturami jest tak samo. Niby ciemno, gorąco i słodko, a "dym" wisi w powietrzu, czai się z kątów. Czekanie jest męczące. Szczególnie, gdy ma coś wspólnego z kosmosem (i czas i przestrzeń!). Ściskam. E. Z wrodzonej sobie grzeczności, staram się nie zauważać umazanych jagodami gębusi Jasia i Małgosi. A Ty Babajago masz o to do mnie pretensje ? W mojej bajce Baba Jaga dobrotliwa, a Jaś i Małgosia syci i cali. Tylko trochę tajemniczego dymu snuje się gdzieniegdzie...
  7. A niby jak mam to wiedzieć. Taki list mam dopiero dostać … marzę (a jeśli bym wiedział to i pewnie bym nie marzył) Może ktoś się odważy Przepisze i wyśle Nie wolno marzyć ? Tak ściśle I na dodatek Róż ci u mnie dostatek Wolno marzyć. Trzymam kciuki, a miniaturka jest cieplutka. E.
  8. Twórcy rzeczywistości z nudy, bezsilności, pustych cegieł, dziur w nijakich życiorysach dziergają pajęczynę zdarzeń. Połamane członki z dróg na antypody przywożą naiwnym w tanich workach. Kolorowe filmy chorej wyobraźni niekochanej i bezradnej, ze smutnym scenariuszem bez zakończeń zastępują przerwy w świadomości.
  9. Potwierdzasz moją wcześniejszą hipotezę - jesteś w formie i poetyckiej i emocjonalnej. Niechże Erato Cię nie odstępuje nawet nocą! Przemiły wiersz. Uśmiechy. E.
  10. I bardzo słusznie wietrzysz. Wiedźma ma tu swoje miejsce (szczególnie, że tak o mnie mówią niektórzy). A smak czekania jest słodko-gorzki. Zależy, jaki jest finał... Dzięki za wizytę w czarcim jarze. E.
  11. Dyziu, Dyziu, dobre swary nie są złe. Pikantnie się robi, gdy za długo słodko. Z tymi konfiturami jest tak samo. Niby ciemno, gorąco i słodko, a "dym" wisi w powietrzu, czai się z kątów. Czekanie jest męczące. Szczególnie, gdy ma coś wspólnego z kosmosem (i czas i przestrzeń!). Ściskam. E.
  12. Z drugiego wersu wyjęłabym "jak" ( moje widzimisię - zastrzegam!), reszta - bardzo. E.
  13. Kolejny wiersz z moich klimatów. Do treści - śmierć straszy jak wszystko, co nienazwane. Można mieć puchowe pierzyny, ale i one mogą straszyć, gdy nie wiemy czym wypchane. Pozdrowienia. E.
  14. To Ty jednak napisałeś tę romantyczną miniaturkę, więc Ciebie pytam - doczeka się? Czy po takich listach (na dodatek w cudzysłowie) coś się dzieje? Początek zdawkowy, ostatni wers jednak.... Uśmiechy. E.
  15. nad konfiturą z dorodnych, czarnych jagód unosi się gorący zapach lasu seledynowy wiew osiada na spoconym ciele groźnie znajomy bulgot ciemnej, lepkiej mazi dociera do mnie, a zupełnie nic nie znaczy wzrok zatrzymał się zbyt długo na twym zdjęciu… pieszczotą czułą głaszczę smukłe dłonie I czekam ciągle… w jagodowym dymie
  16. witaj Elu. a mi ktoś ostatnio powiedział: poeci jak dzieci ;) i myślę że ma dużo racji w tym krótkim stwierdzeniu :) pozdrawiam serdecznie :) To już zupełnie inna historia. Poeci - dzieci to ci wrażliwcy bez przerośniętego superego. Poeci - woje to ci z wielkim ego, a dzieciństwo ich boli, poeci dorośli - to ci "prawidłowi" lecz trochę nudni, bo próbują pouczać. Chyba się zakręciłam, ale można to sobie jakoś uporządkować. Serdeczności, Krzychu. E.
  17. Nie wiem, czy do wzruszenia wierszem były mi potrzebne dwa ostatnie wersy. Też ze mnie laik pełną gębą, więc się nie wymądrzam dalej. Ale wiem, że delikatnymi słowy zarysowałaś prawdę o egzystencjalnej samotności człowieka. Czy jednak nie lepiej egoistycznie krzyczeć "ratunku!". Zawsze ktoś jest obok. Tak myślę. Uśmiechy. E.
  18. Ależ nieporozumienie! To wcale nie jest tylko o moim, skądinąd miłym przyjacielu, poecie! To jest do wszystkich wielkich, prawdziwych poetów! Z zazdrością i podziwem czytam ich wiersze, a kilku i tutaj by się znalazło.Jest nawet taki jeden, który ma skrzydła podobne Pegazowi. Ale o tym ...sza. Dzięki, Gryfiku i za czytanie i za wymowny wiersz. Powiedziałabym, że poeta raczej jest mężem historii a synem filozofii, ale nie jestem pewna. Uściski. E.
  19. Już czytał, już czytał...Ale to nadzwyczaj skromny człek i się krygował! Dzięki za wzruszenia. To miłe. C.M. E.
  20. Ten wiersz jest może i frywolny, ale bardzo mądry! Zgoda z Jolą - byłoby dobrze, gdybyśmy spróbowali w życiu pełnić inne role niż te dane nam bez możliwości wyboru. Próby przeżyłam wielokrotnie w snach. Tam byłam mężczyzną i było zawsze świetnie. Szczególnie ze świadomością powrotu do realu. Podoba mi się pomysł na wierszyk o takiej próbie wnikania w inność. Pozdrawiam miło. E.
  21. Z innych światów są twoje myśli słowa płyną z nieznanych mi źródeł Tworzą obok inną rzeczywistość mącą wszelkie długości promieni nie rozumiem znaczenia ich barw a jednak drażnią prostą duszę, zwilżają oczy przenoszą na odległe brany świadomości Nie potrafię tak pisać nie muszę. tworzysz za mnie lepszy świat
  22. Wiem, wiem, one nawet złapały taksówkę i jadą do siebie coraz szybciej! C. Elka. Byle nie doszło do zderzenia czołowego ;-) A, niech tam! Może doszłoby do jakiejś porządnej awantury o pryncypia? W boju człowiek się hartuje i poglądy jego! C. E.
  23. Czyli mój wierszyk zostanie wypożyczony jako przestroga, więcej - drogowskaz życiowy! Wbijam się w dumę! A poważnie - oczywiście, że dotyczy to "słoworzucanie" obu płci. Naiwność rozłożyła się równiutko. Oby nas to ominęło! Dzięki, Joluś! J.T.C. E.
  24. Dyziu, są sekundanci "w pojedynkach", (?), a więc, może nie ma błędu? Ale skoro tekst sam się nie broni, masz rację. Ale wiesz chyba - ja nie poprawiam. Robię następne! A może nie pojedynek jak cukrowa wata, tylko sam mur? Też ma sens. Chyba. Dzięki i serdeczności. E. Najdelikatniej, jak potrafię, staram się zaprzeczyć Sekundanci nie biorą udziału „w” pojedynku są jego sekundantami Bezstronność nie bierze udziału „W” Z sympatią pozdrawiam Z niemniejszą sympatią wychodzi mi na to, że myślałam tak, jak Ty (rola sekundantów jest oczywista!),a wyszło, jak bywa - nieporozumienie i teraz dumam, jak to poprawić, aby nie nasuwało niejasności. Albo - napiszę jakiś nowy wierszyk? Ten już mi się znudził. Nie jestem chyba zbyt ambitną wierszokletką. Dzięki, Dyziu, za cierpliwość i uwagę. Ściskam. E.
  25. Wiem, wiem, one nawet złapały taksówkę i jadą do siebie coraz szybciej! C. Elka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...