zak stanisława

no ale te sny, te sny....9% -owe

acha, on na balkonie, a peelka w oknie, każde u siebie pozdrawiam oboje- he he

ee tam, piwo goni...i jak tu spać

zwątpienie wepchnięte w stan umysłu złośliwie wibruje językiem węża pragnę ci zaoszczędzić tę odrobinę jadu czas oddechem cięty chwilą w środku wątpliwości ślepe na podstęp zmagają się z próbą zamknięcia zębów w szczerbie mała figurka z moimi oczami bez własnego chcę w twoich myślach przybliży odwagę moją? nas? ja i ty to nie dziurawe wyobrażenia - więcej wiary w odbicie spojrzeń wybór nalezy do ciebie- he he jak zawsze pozdr. ES

a jaki będzie ten pośladek gdy księżyc zmieni pozycję?- he he

ta ona w lodówce, to jakby peel zabiwszy kochankę w stanie niewiedzy umysłowej spowodowanej piciem, schował szczątki do lodówki- brrr, a biedny słowik-świadek wszystkiego, nad ranem informował policję donośnym głosem, ale któż zrozumie ptaka? pozdrawiam ciepło ES

okropność, taki szatan....odwróć poduszkę na drugą strone... he he, nie przyśni się, wiersz jak wyliczanka dość ciekawych skojarzeń, szczególnie ten dym z cygara, pozdrawiam ciepło ES

powodzenia1!!

--może otwarty balkon-dwuznacznie-?

no i wyszło całkiem niezle,i jak widać każdy ma inne podejście do tej samej sprawy, wszystko od punktu widzenia,albo humoru danej chwili. pozdrawiam ciepło

płaskorzeżba,a dalej za dziewuszką, pozdrówki niedzielne.

nie napisali że odlatuje w lipcu do Afryki? i spiewa tylko jeden miesiąc? naśladując ptaki afrykańskie? taki mały szarobrunatny ptaszek a takie piękne tony wydaje, podobnie jak u ludzi,którzy są jak osły, noszą w sobie piękno, ale sami nie są piękni. dzięki Bezecie, za zainteresowanie. pozdrawiam niedzielnie, Alleno, to co mówisz ma rację bytu, dlatego nie zmieniłam 1 wersji, druga jest dla wytrawnych, dzięki za miły komentarz, budujący, pozdrawiam ciepło

"a ja zawsze próbuje odwrócić wracać" ?"napisałem fajnie " - panie chwalipięto- he he

Kiedy z Wysokiej Góry pan bu dostanie czek zmieni swojej dycyzji bieg. Bo pan bu żyje zasadą, że nic w życiu nie jest za darmo. Lecz nic nie dostanie,bo ten czek to okoliczności zbieg.

czemu miesiącu zostać się boisz kto poza tobą ulgę przyniesie kto dni płochliwe tak załagodzi i nas ukoi – i nas, wrzesień!? hi hi

to rzezba świątka?

pod ł? a nie na wierzbie co to łoza ją zwą?

jak napisze - po bruku- będę miała wyrzuty, że peela zbrukam - hi hi,

cholera Stefanie, jak te laski nie zdejmą tych gorsetów, to ze mną będą miały(czały) do czynienia! żeby tak się ściskać,i nic nie pokazać spragninemu- toz to o pomstę woła,

kostki, to rodzaj kocich łbów ino w kwadracie- zmienić tego mandaryna? na piasek?na kwarciki, łoj bo się uśmiecham Bezecie do ciebie,

czasem w lenia, czasem w wampa czasem pazur zaostrzę- karramba

kazała mi nosić się lekko z francuska wreszcie jej rady przeniosłam do łóżka to jest najlepsze!!!!!!

stosujesz "poezję mówioną"- tak jakbyś próbował opowiadać o czymś zwykłym w sposób niezwykły, ale- myslę że w poezji, nalezy szukać innych rozwiazań, nie dopowiadać,nie wykladać wszystkiego na" ławę" pozdrawiam ciepło ES

świńtuszysz, pan, panie rewiński.Takiś pan, że z góry na tego ptaszka spoglądasz? Robawił mnie ten wiersz, pozdrawiam ciepło >ES

nawet nieżle pozdrawiam ciepło ES