Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zak stanisława

Użytkownicy
  • Postów

    10 886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zak stanisława

  1. księżyc- rycerz niewierny- to niezłe! pozdr, ES
  2. Nic nie wyrzucaj, niech posuwają, co tam...Pozdrawiam, Stefan Stefanku, masz rację- a co, niech tam.... serdusie,
  3. - le malka napisała- Ja również -nie wyrzucaj.Jak każdy zacznie palec wkładać to zakalec będzie. Staszko,jak to robisz ,że Was dwie lub trzy hi hi /buźka. le malko , nie wiesz? wszakem "czarownica"- he he- bużźżźźżźżżź
  4. Kuchenne okno uchylone słychac ptaków śpiew, przy stole siedzi dziecko rączkami podpiera gniew oczy ma wpatrzone uniesieną w górę brew bo na ceracie widnieją: kubek owoce i chleb. a w kuchni wątła kobieta, którą malec pyta z troską mamusiu,czy dzisiaj zjemy śniadanie z Matką Boską? Tak- powiedziała odwracając zatroskany wzrok jak dwie kromki chleba spłynęły łzy co zbierały się cały rok pozdrawiam w mojej wersji ES
  5. Kochani, serdecznie dziękuję za cukier i miód! pozdrawiam ciepło lekkim wiaterkiem, Ewuś, co się z tobą dzieje, nie widać, nie słychać, pozdrawiam WAS gorąco!
  6. wydawałoby się ze słowa są zlepkiem przypadku, ale jak sie okazuje . wszystko przemyślane, zgrane i ta gra słów, DOBRE! ja szczurka, urka pozdrawiam ciepło ES
  7. bardzo nas-troił do snu, może cosik się przyśni? pozdrawiam ciepło ES
  8. Bartku, nie umarł ale mógł pęc ze śmiechu jak go ta łapa tak łaskotała... Beni, nie zawsze ale widać dzisiaj wszyscy wąchali sery, taka spiekota na dworze... he he Meg, dzięki za mięsko, w tym upale... he he pozdrawiam ciepło lekką bryzą znad jeziora drawskiego!
  9. można kroki pomylić imiona i daty wolno książki zapomnieć biletu zegarka trzeba milczeć gdy żale się sypią jak cukier pomyłką jest się godzić bez szampana krawata bardzo dziwne, że moje żale wiecznie rozsypane na stole,jakaś paranoja, czy co? Jacku, jak nie ma bąbelków, nie ma pogodzenia, jak nie ma pogodzenia, jest krawat?- ? a poza tym bardzo podoba się strona moralizatorska wiersza pozdrawiam ciepło ES
  10. odleciał, bo nie podcięłaś mu skrzydeł, za duzo puYchu!Y
  11. i jeszcze sie śmieją z biednego szumsuwistego - he he
  12. bardzo ciekawie wprowadzasz czytelnika w skomplikowane pismo dla niewidomych, "szkoda że dzieli nas tyle liter w afabecie"- takie delikatne podsumowanie pozdrawiam ciepło ES
  13. przesądziliście, zmieniłam i czerwień i posuwiście, czy teraz lepiej brzmi?
  14. Beni, wiem że posuwał jeśli tyczy ludzi- jest obleśne, chamskie, wulgarne, ale tutaj cień się posuwał albo przesuwał, amoze całkowicie to słowo wyrzucić? pozdrawiam ciepło słonecznie,
  15. le malko, Pathyczku, dzięki wielkie, a nicka zmienię za tydzień, skoro mnie tak prosicie- he he uściski!
  16. Bartoszu, posuwał dotyczy cienia, bo cień- jak wiesz się przesuwa, nie naciska, a nicki, pamiętam, tylko hasła zapominam, tyle ich- he he czerwień, też mnie naciska, i myślę jak ja zmienić pozdrawiam ciepło
  17. szarość zaokienna wymusza nogi na stole leniwość dozgonnie wsuwa dłoń do innej gdy tak smutniejemy śpiewem i śmiechem maskując tę bladość to świetne, ale jeszcze lepsze ze śmiechem ,gdy przeczytałam- mlaskając tę bladość- he he pa Martyno Buziole!
  18. świetna zabawa słowem a gdyby tak dodać: zamiast dźwięki- wydźwięki?- "na grzbiecie lichwiarskie wydźwięki" pozdrawiam ciepło ES
  19. Fanciu I Berciu, to może zmienić? co sława, to sława.- i nick, a nie jakieś tam prawdziwe he he-dzięki Olesiu, miło ze zaszczyciłaś mnie odwiedzinami pozdrawiam ciepło.oj, dziś za upalnie,
  20. "W mieście staram się mniej o tobie myśleć, choć nie zawsze wychodzi. Ostatnio powstały obraz straszy realizmem." pogubiłam się starannie myśląc o tobie, choć nie zawsze wychodzę.Ostatnie przejścia straszą realizmem. Espeno, a gdyby tak?
  21. Na przejściu zabrakło dziś zebr - po raz pierwszy - dały nogę z nadmiaru ludzi. Aż światła się ze wstydu spaliły i zapanowała niedyspozycja to jest świetne, ale reszta jakby z innej bajki pozdrwiam ciepło ES
  22. a po tym ogniu, szmer łagodnego powiewu rozłożyła się nie nasycona jeszcze brązem i miodem pośród traw wysokich pośród ziół wonnych pod niebieskim namiotem wielką żółtą łapą głaskało ją słońce a on kładł się na niej posuwiście miękko pochłaniał aż cała zatopiła się w cieniu dojrzewała żytem i jabłkami winna czerwień ziemi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...