Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zak stanisława

Użytkownicy
  • Postów

    10 886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zak stanisława

  1. nie mam domu dach nad głową niebo we mnie
  2. ----- moze bez Diana, tylko; cały świat szepce jej imię. zeby utajemniczyć, chociaż wiemy o kogo chodzi... pozdr ES
  3. Marlett, pomyslę dzięki , slę walentynkę hej!
  4. HEJ Sosno, Walentynka ci się kłania po pas....he he
  5. tak, tak tylko mi chodziło o tupaniu , takim dla przyszłości...... dzieki Ewuś pozdrawiam Was gorąco, oba kosy całuje w nosy! walentynkowo!
  6. prześliczny domeczek mięciutkie ma ściany ja się z nim bawię to wnuk mój kochany.... he he tak misie Alicjo, twoje wiersze są natchnieniem do zabawy... buziam ES
  7. iiii ZNALZŁ się!!!!! hurrra!!!!!
  8. Piotrze, dzieki za pomoc,ale nie to miałam na uwadze, pozdrówki serdeczne
  9. Leno, premierze, dzięki ale czegoś mi brakuje przy tym brzegu... chodziło mi o to ze coś znika ( taka anihilacja)i coś na nowo powstaje....taka zmiana przekształcenie, jak kwanty energii - coś na ten kształt... ale może to za bardzo uczenie jak na temat dla dziecka. pozdrawiam WAs ciepło
  10. dostaniesz striełkę, charaszo?
  11. te zęby będą w domyśle.... iby nie ukąsiły, he he pozdr ES
  12. ja myslę ze nie , ale ja nie fachowiec... pozdr ES
  13. wiem Marlett, ze wiersz przemyslałaś, ale mam inne zdanie do czasu..... czy on nawraca? pozdrawiam ciepło ES
  14. Trzy zęby przyniosły wywieszczoną śmierć, wróżba spełniła się. Nie pomogła pomyślna Próba, są rany które nie mogą się zagoić a niektórzy zawsze sikają pod wiatr. myślę że tak lepiej by brzmiało pozdr ES
  15. i tu mam problem ze słowem- tupiących- nie mogę -póki co,- znaleźć antonimu do unicestwienia komu by się chciało pomóc, proszę.....
  16. ło matko,prawie ja zemsta Fredry...... pozdr Es
  17. piąstki ściskają kapotę wiatru sprężynki nóg podążając za ważnym zmiatają niedawny śnieg zsunięty na brzeg w odwrotności do kroczków tupiących z wielkim zaangażowaniem po płycie chodnika zabrakło jakoś tak szybko i zajączek nie dał się złapać drży w piersiach grudka uczucia zacieśnia bliskość palców na kruchym ciele przekornie do sytuacji tańczymy z wiatrem- muzykantem a świat się śmieje buziami wszystkich maleństw serce uczy się drżenia na nowo a ręce sprawności mojej maleńkiej Roksance
  18. Gdyby uchwycić coś ulotnego czymś nieuchwytnym ta część zapowiada się na niezły wiersz zażywił- szto eto? czy chodzi o ożywienie, taki neologizm?
  19. owoce - promienie zwinięte zbyt słodkie sięgnąć trzeba głowę oderwać od chodnika wyciągając ręce niekoniecznie do nieba granatem kałuży też można malować słońce RÓŻyczko, a może tak? pozdrawiam ciepło ES
  20. ech EWo, ciągle to słyszę od ciebie, co jest? jeszcześ młoda..... nie mam domu dach nad głową niebo we mnie pozdrawiam Obie Panie walentynkowo!!!!!
  21. NIEBO, sosno, niebo!
  22. Ale wymyśliłaś,świetnie, i mnie na jedzenie zebrało, wiersz z dobrymi przerzutm\niami buziam kosy w nosy.
  23. he he, świetnie i tak wale ntynkowo fa sol kowe....mam niezdrowe skojarzenia w zawiązku z wierszem oczywiście....śpiewnie sie zrobiło pozdrawiam Leno
  24. ano kładzie..... sosno, hi hi pozdrówki
  25. Leno, tak; nie ją miałam na myśli - he he pozdrawiam ciepło
×
×
  • Dodaj nową pozycję...